Środa, 13 listopada 2013
Bestiaheniu ma robotę
Bestia nie jeździ, bo tyra w korpo. Wymarzone Bianchi via Nirone jest już bliżej niż dalej, nic tylko zacisnąć zęby, zacisnąć krawat i pracować.
Jak się sprawdzę w tyrze, to może nawet jakieś karbony sobie walnę na koła, żeby było jeszcze ładniej.
Jak wrócę z korpo, to może walnę 10km na stacjonarze, o ile nie walnę się od razu do wyra :D
Jak się sprawdzę w tyrze, to może nawet jakieś karbony sobie walnę na koła, żeby było jeszcze ładniej.
Jak wrócę z korpo, to może walnę 10km na stacjonarze, o ile nie walnę się od razu do wyra :D
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Komentarze
Yurek: szybciej dojedzie to szybciej zacznie robotę - będzie o krok do przodu względem reszty, a to się może przydać na początku kariery. ;)
Bodaj 2 czy 3 razy jechałem rowerem w garniaku do pracy (na prowincji!) - patrzali jak na ufoluda, bo i nigdy w życiu tacy tutaj nie jeździli... mors - 20:50 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
Bodaj 2 czy 3 razy jechałem rowerem w garniaku do pracy (na prowincji!) - patrzali jak na ufoluda, bo i nigdy w życiu tacy tutaj nie jeździli... mors - 20:50 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
Hipek99 "Bestia nie jeździ, bo tyra w korpo." - te słowa skłoniły mnie do określenia, paradoks
oelka Na takim PRO Bianchi do pracy?! yurek55 - 15:49 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
oelka Na takim PRO Bianchi do pracy?! yurek55 - 15:49 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
A co do wyścigówki z foty to ja nie będę na niego tyrał tylko poproszę pod choinkę...a co :) najwyżej komin przygotuję żeby przelazł :)
Tomq74 - 12:50 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
Chyba w kimono walnął bo stacjonary jednak nie było. :)
Tomq74 - 12:46 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
Zobaczymy co na to wszystko Besitia....czy starczy mu mocy na treningi po robocie czy już w pizdu z rowerem ;)
Tomq74 - 12:43 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
U nas w lecie też takich widać.
Zawsze zastanawiam się, czy oni po prostu stracili umiejętność pocenia się i ziają jak psy. Hipek - 11:21 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
Zawsze zastanawiam się, czy oni po prostu stracili umiejętność pocenia się i ziają jak psy. Hipek - 11:21 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
Zawsze można na rowerze pojechać do pracy.
U nas tego jakoś nie widać, ale Holandii czy Francji człowiek w stroju urzędowym jadący na rowerze jest normalnym obrazkiem na ulicy. oelka - 11:10 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
U nas tego jakoś nie widać, ale Holandii czy Francji człowiek w stroju urzędowym jadący na rowerze jest normalnym obrazkiem na ulicy. oelka - 11:10 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
Jurku, a gdzie tu paradoks? Osiem godzin dziennie to normalna praca, a nawet i po dziewięciu da się wygospodarować trochę czasu.
Morsie, zapraszamy do Stolicy. Tu i znajdziesz towarzyszy od mono, i będzie z kim jeździć, i zarobisz worek pieniędzy. Bo tu, wystaw sobie, każdy gołąb zamiast bździn, pierdzi dukatami. Hipek - 08:40 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
Morsie, zapraszamy do Stolicy. Tu i znajdziesz towarzyszy od mono, i będzie z kim jeździć, i zarobisz worek pieniędzy. Bo tu, wystaw sobie, każdy gołąb zamiast bździn, pierdzi dukatami. Hipek - 08:40 czwartek, 14 listopada 2013 | linkuj
Paradoks absolutnie klasyczny. ;) Albo czas, albo pieniądze...
Na prowincji to się pracuje, aby przeżyć... a jak kto oszczędny, to se może co najwyżej raz na rok monocykl kupić. ;) mors - 22:05 środa, 13 listopada 2013 | linkuj
Na prowincji to się pracuje, aby przeżyć... a jak kto oszczędny, to se może co najwyżej raz na rok monocykl kupić. ;) mors - 22:05 środa, 13 listopada 2013 | linkuj
Nie sądzisz, że to jest typowy paradoks? Dużo pracować żeby kupić rower, na którym nie będzie się jeździć, bo trzeba pracować?:)
yurek55 - 20:46 środa, 13 listopada 2013 | linkuj
Ładny, opłaca się iść w kierat, wyścig szczurów czy jak to tam zwą...
TomliDzons - 19:35 środa, 13 listopada 2013 | linkuj
Komentuj