Wpisy archiwalne Lipiec, 2014, strona 1 | bestiaheniu.bikestats.pl
Tekst alternatywny

Informacje

2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl

Moje kozy

Szukaj

Mistrzowie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bestiaheniu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:1153.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:48:21
Średnia prędkość:23.85 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:2336 m
Suma kalorii:12028 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:76.89 km i 3h 13m
Więcej statystyk

Środa, 30 lipca 2014 Kategoria >24kmph, Łańcuch

Lekko deszczowa Agrykola

Bestiaheniu w sklepie rowerowym część 2. 

bestia: dzień dobry.
pani ekspedientka bez słowa kładzie na ladzie dętkę 700x23
hehehe




Środa, 30 lipca 2014 Kategoria >24kmph, Grupą, Łańcuch

Nocna pojazdówka i wypadek na ostatnich kilometrach

Dziś pojawiłem się na Pl. Piłsudskiego ze znajomym, który niedawno wyremontował sobie starego wheelera na perełkę i zaczął jeździć. Od razu rzucił się na głęboką wodę, 80 km w peletonie w nocy. Pojazdówa poszła wyjątkowo gładko. Na pierwszych kilometrach odpadły przypadkowe osoby i peleton szedł równo i bez niebezpiecznych zagrywek.
Znajomy przejechał 80 km jakby nigdy nic, pod koniec wyglądał jakby dopiero co na rower wyszedł. Pod Warsem i Sawą wszyscy się pożegnali i rozjechali do domów. My, ze znajomym spokojnie wracaliśmy pustymi ulicami obgadując co ciekawsze przypadki z trasy i czując już z każdym kilometrem zbliżające się piwko.

Byłaby zacna wyprawa dwóch starych kumpli, gdyby nie jeden z tej garstki samochodów, które nas mijały po drodze. Otóż, pan, jak się tłumaczył, nie zauważył nas. Nas, dwóch migających czerwonych lampek, jednej wielkiej czerwonej lampy na sygnalizatorze oraz chyba całego skrzyżowania. Wjechał w znajomego, który stał na światłach. Całe szczęście, że znajomemu nic się nie stało, a i sprzęt nie ucierpiał jakoś fatalnie. 

Więc uważajcie, zawsze i wszędzie, w czasie i po nocnych pojazdówkach, bo ktoś zwyczajnie może Was nie zauważyć, kiedy stoicie na światłach. Boże...

  • DST 114.69km
  • Czas 04:49
  • VAVG 23.81km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Peugeot Carbolite 103

Niedziela, 27 lipca 2014 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Grupą, Łańcuch, Pro

Święte La Grande Boucle 150


To była najbardziej awaryjna wycieczka jaką kiedykolwiek pojechałem. Mój rower to jeden wielki defekt. Pierwsza guma zaliczona została w Modlinie, druga w bliżej niezlokalizowanym miejscu. Druga guma była wynikiem wjechania w wielki krater na szosie, co rozpieprzyło mi również piastę i obręcz. Wklęśnięcie obręczy raczej się nie wyklepie, więc w końcu będę musiał sprawić sobie nowe koła.

 szefunio
Jak zwykle, totalnie nieznajome osoby zachowywały się względem siebie jak najlepsi przyjaciele. Pomagali sobie w kryzysach, dzielili się wodą, narzędziami, a mi nawet ktoś zaoferował swój rower, żebym mógł wrócić na miejsce defektu po pozostawioną tam rzecz. Rzadko spotyka się coś takiego. Pięknie!


Otuchy dodawali nam dopingujący przechodnie. Dzieciaki do nas machały, a Janusze wykrzykiwali nieartykułowane dźwięki. Pewnie chodziło im o "allez, allez!", czy coś w tym rodzaju.



Mimo 40-stopniowego skwaru, gorącego wiatru w twarz i mocnego tempa, ciężko było zrezygnować i odpaść z peletonu, ponieważ jechały z nami dziewczyny i solidnie dawały sobie radę. Gratulacje!


Dlaczego święta? A bo sam ksiądz poświęcił
©Mick&Bike


To co najbardziej podoba mi się w La Grande Boucle, to fakt, iż w peletonie jadą najróżniejsi kolarze i rowerzyści. Od MTB po karbonowe cacka jak Wilier Triestina. Ostatnio przytrafił się długowłosy, młody chłopak na turystycznym góralu, z napędem błagającym o kroplę jakiegokolwiek smaru. Przejechał trasę tak samo jak najpiękniejsze Bianchi, czy inne Meridy.
Do tej pory, kolarz z rowerem po prababci miał do wyboru patrzenie jak na pierwszych kilometrach zrywa go Rondo Babka, przejazd 30-40km z Ośką Warszawa i powrót do domu na bombie życia, albo wyjście na Masę Krytyczną, co jest już totalną porażką. La Grande Boucle to idealny wybór.



Pomimo defektów  i powrotu do domu na bombie z rozklekotaną piastą, wieczór spędziłem również godnie kolarsko tłumacząc fance piłki nożnej podstawy taktyki na powtórce z Tour de France.

...oczywiście z "izotonikiem"
Po filmy i więcej zacnych zdjęć z La Grande Boucle zapraszam na facebooka Cyklisty w WarszawieMick&Bike
(oni akurat mają kolorowe)

  • DST 163.70km
  • Czas 06:10
  • VAVG 26.55km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 40.0°C
  • Kalorie 2968kcal
  • Podjazdy 357m
  • Sprzęt Peugeot Carbolite 103

Sobota, 26 lipca 2014 Kategoria Lameriada, Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph

Test taczki przed La Grande Boucle

Tak totalnie nie miałem nogi, że więcej czasu wylegiwałem się na ławkach w parku, niż faktycznie jeździłem. Wczorajsze piwko i śmieciowe parówki na śniadanie nie pozwalały wygenerować mocy w nogach, do której jestem przyzwyczajony. Do tego stopnia, że przez myśl mi przeszło wprowadzenie roweru pod Agrykolę.
W rowerze, tak na dobrą sprawę, nie gra nic, mój rower jest jednym wielkim defektem.. no ale jeszcze jeździ. Jutro śmignie te 150 km. Oby. 
Noga, a raczej jej brak.
Zastanawiam się nad startem w Memoriale Królaka. Przed zapisaniem się powstrzymuje mnie Bednarska, czyli podjazd z kocimi łbami, który może połamać mi rower. Podjadę kilka razy, zobaczę. Z tego co wiem, rok temu MTB brało wszystkie szosy przez wybrukowaną nawierzchnię trasy.

 A jutro wraca La Grande Boucle 150 organizowane przez Cyklistę z Warszawy. Kto się jeszcze nie zapisał, to niech klika. Będzie fajnie. 
Trasa taka: 
Zbiórka 8:45, 27.lipca.2014, Plac Teatralny, wpadać
Lepiej porobić coś w grupie, niż do znudzenia, walić samotną, codzienną rundę. Warto poznać nowych kolarskich ziomków, a jeśli to Cię nadal nie przekonało, to przynajmniej będziesz miał fajne fotki do wrzucenia na fejsa. Wpadaj. Poza tym, podobno mają być dziewczyny.

A i coś jeszcze. Mam nową stylówkę.

Czwartek, 24 lipca 2014 Kategoria >24kmph, Łańcuch

Agrykola

Wspólnie z kolarskim znajomkiem doszliśmy do wniosku, że Agrykola robi nogę. 



Środa, 23 lipca 2014 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Grupą, Łańcuch

Warszawska Nocna Pojazdówka po raz drugi





Znajdź jedną nieprawidłowość na zdjęciu powyżej





  • DST 115.26km
  • Czas 04:25
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Peugeot Carbolite 103

Wtorek, 22 lipca 2014 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Lameriada, Łańcuch

Wojownik w kolarskiej sprawie na Veturilo


... czyli spotkanie z członkiem Nieoficjalnej Bojówki Wypożyczalni Veturilo.
Dzień był tak bardzo szosowy, że nie zważając na moją agorafobię, wyleciałem na podwarszawskie wioski. Wyjąłem słuchawki z uszu, w końcu najlepsza muzyka na dziś to szum szosowych opon na rozgrzanym asfalcie. 


Nawet zaczynało mi się podobać na tych wsiach. Totalne zero samochodów, silny wiatr dodawał ochłody, a na tej akurat podwarszawskiej wiosce jest takie regionalne, szosowe zagłębie. Idealnie gładkie asfalty ściągają kolarzy wszelkiej maści, można się zapoznać, pojeździć w przygodnych grupkach, albo poudawać, że się z kimś ściga. Nawet fajne te podwarszawskie wioski. 


Wyłączyłem więc myślenie i skupiłem się jedynie na utrzymaniu tempa, mijając co raz to nowe pola kwitnących słoneczników i cebuli gotowej do zbiorów. Nie wiadomo jak, nagle znalazłem się w Konstancinie i gładko nawróciłem pętlę abarot do Warszawy. 
Dzień byłby tak wspaniale szosowy, w końcu oderwałem się od zagadywania dziewczyn na DDRach i pojechałem nieco szybciej, a w kolarskie w sumie o to chodzi - żeby było szybciej. Niestety, ten tak wspaniale kolarski dzień musiał spierdzielić członek Nieoficjalnej Bojówki Veturilo. 
Kiedy jechałem już po Ujazdowskich, dziękując w myślach rodzicom, że nie mieszkam na wsi, w oddali zauważyłem zaparkowany samochód tak, że maską zastawiał połowę DDRki. Na wysokości ulicy Wilczej jest to tak częste, że zwyczajnie to olałem, nie stał po mojej stronie jazdy, więc potraktowałem jak powietrze (tak samo jak traktuję psy, dzieci i innych przechodniów na DDR. To już jest tak nagminne, że nie chce mi się zwracać takim osobnikom uwagę). Przede mną jechało dwóch rowerzystów. Jakiś pan w garniturze i chłopak na Veturilo. Podczas mijania zastawiającego DDRkę samochodu, Pan w garniturze coś tam przeklął i pozdrowił kierowcę, który był nadal w aucie, środkowym palcem. Bardzo ładnie! Członek Bojówki Veturilo nie mógł być gorszy. Pieprznął więc z kopa w reflektor wymuskanej audicy. Cóż za wspaniały pomysł! Zamiast wyśmiać, zwyklinać i napiętnować społecznie frajera, który zastawia DDR tak, aby zapadło mu w pamięć, że dróg dla rowerów się nie zastawia, bo potem obciach straszny na mieście, to frajer będzie wspominał ten dzień, że jakiś pojeb na rowerze skopał mu samochód. W ten sposób poszkodowany niejako rowerzysta, stał się winnym, co uzmysłowił mu wspomniany kierowca wieloma obelgami i groźbami karalnymi, czemu się kompletnie nie dziwię. Nawet chyba bym nie bronił tego bojówkarza, gdyby rzeczone przepowiednie kierowcy się sprawdziły. No aż mi się głupio zrobiło za tego idiotę na Veturilo. 
A potem, my, normalni rowerzyści, którzy starają się współżyć z innymi uczestnikami ruchu na cywilizowanych zasadach, dziwimy się, że kierowcy traktują nas jak osobników niespełna rozumu.



Ja wiedziałem, że te Veturilo to przeistoczy się w fanatyzm. 


  • DST 82.00km
  • Czas 03:16
  • VAVG 25.10km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Kalorie 1527kcal
  • Podjazdy 232m
  • Sprzęt Peugeot Carbolite 103

Poniedziałek, 21 lipca 2014

Kolarska bieda

Na mieście było tyle dziewczyn, że aż ciężko było się rozpędzić. 

Niedziela, 20 lipca 2014

Oddam dwa cacka w dobre ręce - szosowe klamki Weinmann


Mam do sprzedania oryginalne klamki hamulcowe z 1980 roku firmy Weinmann. Klamki wywodzą się z grupy Vainqueur i są fabrycznym elementem roweru Peugeot Carbolite 103. Podwójna dźwignia klamki pozwala na precyzyjne hamowanie również przy chwycie górnym kierownicy. Zachowane są w stanie idealnym. Swoje zadanie spełniają w 100%, a o ich niezawodności świadczy niemiecki rodowód. Odbiór osobisty możliwy na terenie całej Warszawy i okolic. Cena 50 PLN - możliwa do negocjacji. 
Zainteresowane osoby proszę kontakt mailowy! 
Polecam,
~bestiaheniu

Sobota, 19 lipca 2014 Kategoria Pro, Łańcuch, Dystansówki > 50 km, >24kmph

A ten Majka to pewnie na epo jechał

... czyli o polskiej mentalności słów kilka. 
Wróciłem z szosy i odebrałem zapomnianego smsa, którego dostałem gdzieś po drodze. "Ty słyszałeś, że Majka wygrał etap Tour de France?" Wiadomość z kategorii "Nie mam eurosportu, nie mam facebooka, nie mam prądu, w ogóle nie interesuję się kolarstwem". Po kilku chwilach, mój telefon zawibrował jeszcze raz. "Jakiś dobry doping chyba ma, epo albo argon napierdala pewnie". No kurwa, serio? A co do tego argonu, to muszę wyhaczyć jakąś starą lodówkę i wypróbować na sobie, musi mieć niezłego kopa ten argon.

Taki to przykład polskiej mentalności, polska nie dostała się na mundial - patałachy i amatorzy, ale niestety kibicować trzeba, za 4 lata może wyjdziemy z fazy grupowej. Z drugiej strony, Polak ogolił 400 zawodników na najtrudniejszym etapie najtrudniejszego wyścigu na świecie - oj, pewnie naćpany jechał. Boże, gdzie ja żyję?
Po 21 latach Polak wygrywa na Tour de France, staje na pudle, a komentatorzy z całego świata zastanawiają się jak wymawia się jego imię. Na te pudło dostał się po pięciu godzinach jazdy w górskim piekle, ale przecież nie dlatego, że jest wyśmienitym kolarzem, który potrafi pokazać klasę. Zwyczajnie jeździ naćpany to wygrywa, tak jak i reszta kolarzy. 
Boże..
  • DST 100.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 23.81km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 36.0°C
  • Kalorie 2032kcal
  • Podjazdy 607m
  • Sprzęt Peugeot Carbolite 103




stat4u