Wpisy archiwalne w kategorii
Lameriada
Dystans całkowity: | 1724.77 km (w terenie 26.21 km; 1.52%) |
Czas w ruchu: | 75:06 |
Średnia prędkość: | 22.97 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2370 m |
Suma kalorii: | 10054 kcal |
Liczba aktywności: | 46 |
Średnio na aktywność: | 37.50 km i 1h 37m |
Więcej statystyk |
Sobota, 11 października 2014
Kategoria Lameriada, Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Jednak żyję
Nie ma mnie, bo znalazłem sobie porządną pracę, więc na kolarstwo nie mam nawet chwili. To dość dziwne, bo poszedłem do roboty, żeby uzbierać sobie na ludzki rower, na którym w sumie nie będę miał kiedy jeździć. Dziwne te życie.
- DST 39.60km
- Czas 02:00
- VAVG 19.80km/h
- VMAX 53.00km/h
- Kalorie 1193kcal
- Podjazdy 113m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Świętokrzyski ból dupy
Metro prawie pobudowane, ulice pootwierane. W internetach wiele jest opinii na temat nowo oddanej do użytku Świętokrzyskiej. Mi tam się nawet podobała, ładna taka, granitowa. Podobała mi się dopóki nie przejechałem nią rowerem. Dziwię się, że ludzie przejmują się jakimiś drzewkami w donicach, skoro ciąg rowerowy wytyczony na tej ulicy to bubel jakich mało.
Pokusiłem się o listę błędów jakie popełnili warszawscy planiści, czy kto tam ten idiotyzm projektował.
1. Na północnej stronie Świętokrzyskiej, na każdym przejeździe przez jezdnie są rowki melioracyjne, tak ostre, że na oponach szosowych trzeba hamować prawie do zera, żeby bezpiecznie je przejechać. Serio, wolę już jechać ulicą. Na wysokie krawężniki zwrócił również uwagę pełnomocnik rowerowy ratusza (nawet nie wiedziałem, że taki ktoś istnieje) i będą je wygładzać. Pytanie kiedy i czy nie można było tego zrobić od razu?
2. Na południowej stronie wytyczony jest pas rowerowy. Niby wszystko spoko, tylko po co oddzielna sygnalizacja świetlna dla rowerzystów? Już raz przejechałem na czerwonym, bo "normalne" światła świeciły na zielono, malutki rowerek zaraz obok był już czerwony, o czym nie wiedziałem. Wprowadza to niepotrzebny zamęt... no i po co to w ogóle?
3. Prawie się zabiłem, bo urwali kawałek asfaltu na DDR. Nowo wylana ścieżka, wszystko fajnie, nagle asfalt się urywa. Żadnego znaku, że jakiś remont, czy coś, kompletnie nic. Dziura w DDR wycięta na jakieś 3-4 metry. Nie ma to jak kuć ciepły jeszcze asfalt.
Zastanawia mnie jeszcze kwestia farby na wytyczonym pasie rowerowym. Czy ona czasem nie będzie fatalnie śliska po opadach deszczu? Jeśli tak, to problem i tak tylko tymczasowy, bo farba już zaczyna się ścierać.
Pokusiłem się o listę błędów jakie popełnili warszawscy planiści, czy kto tam ten idiotyzm projektował.
1. Na północnej stronie Świętokrzyskiej, na każdym przejeździe przez jezdnie są rowki melioracyjne, tak ostre, że na oponach szosowych trzeba hamować prawie do zera, żeby bezpiecznie je przejechać. Serio, wolę już jechać ulicą. Na wysokie krawężniki zwrócił również uwagę pełnomocnik rowerowy ratusza (nawet nie wiedziałem, że taki ktoś istnieje) i będą je wygładzać. Pytanie kiedy i czy nie można było tego zrobić od razu?
2. Na południowej stronie wytyczony jest pas rowerowy. Niby wszystko spoko, tylko po co oddzielna sygnalizacja świetlna dla rowerzystów? Już raz przejechałem na czerwonym, bo "normalne" światła świeciły na zielono, malutki rowerek zaraz obok był już czerwony, o czym nie wiedziałem. Wprowadza to niepotrzebny zamęt... no i po co to w ogóle?
3. Prawie się zabiłem, bo urwali kawałek asfaltu na DDR. Nowo wylana ścieżka, wszystko fajnie, nagle asfalt się urywa. Żadnego znaku, że jakiś remont, czy coś, kompletnie nic. Dziura w DDR wycięta na jakieś 3-4 metry. Nie ma to jak kuć ciepły jeszcze asfalt.
Zastanawia mnie jeszcze kwestia farby na wytyczonym pasie rowerowym. Czy ona czasem nie będzie fatalnie śliska po opadach deszczu? Jeśli tak, to problem i tak tylko tymczasowy, bo farba już zaczyna się ścierać.
- DST 43.45km
- Czas 01:56
- VAVG 22.47km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 981kcal
- Podjazdy 312m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Piątek, 3 października 2014
Kategoria Lameriada, Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Bardzo ważna misja
Żyję dla tak ważnych misji, nadają mi sens, to dla nich wstaję codziennie rano.
Lejek nie mógł pozostać niedostarczony.
Lejek nie mógł pozostać niedostarczony.
- DST 46.09km
- Czas 02:00
- VAVG 23.05km/h
- VMAX 50.00km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Sobota, 27 września 2014
Kategoria Łańcuch, Lameriada, Dystansówki > 50 km, >24kmph
Super nowa droga dla rowerów ekstra
Jak to świetnie, że podczas rewitalizacji starych dróg pomyślano również o rowerzystach! Dzięki nowo wytyczonej DDR mogłem uciec od tak bardzo wzmożonego ruchu ulicznego (3 samochody na krzyż) i pojechać w spokoju po gładkim asfalcie ścieżki rowerowej całe 20, 30 (?) metrów! To chyba stąd się biorą te statystyki władz miasta "w tym roku wybudowaliśmy w naszym mieście 25 tys km nowych dróg dla rowerów".
Gdy tylko mignęły mi te dwa znaki oznaczające początek i za chwilę koniec drogi pieszo-rowerowej, od razu zawróciłem, by się upewnić, czy czasem zmysły mnie nie oszukały. Ścieżka dla rowerów o długości max 50 metrów, która kończy się w piachu, wytyczona przy ulicy z niemalże zerowym ruchem, a zaprojektowana tak wspaniale, że planiści zdołali wcisnąć na nią obowiązkową studzienkę kanalizacyjną. W tym kraju nigdy nie będzie dobrze.
Gdy tylko mignęły mi te dwa znaki oznaczające początek i za chwilę koniec drogi pieszo-rowerowej, od razu zawróciłem, by się upewnić, czy czasem zmysły mnie nie oszukały. Ścieżka dla rowerów o długości max 50 metrów, która kończy się w piachu, wytyczona przy ulicy z niemalże zerowym ruchem, a zaprojektowana tak wspaniale, że planiści zdołali wcisnąć na nią obowiązkową studzienkę kanalizacyjną. W tym kraju nigdy nie będzie dobrze.
- DST 58.00km
- Czas 02:13
- VAVG 26.17km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 1212kcal
- Podjazdy 160m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Akolarskie Bieszczady
Nastał ten moment, kiedy dziewczyna wyciągnęła mnie na wakacje. Bez roweru. Z buta zdobyłem kilka górek, cyknąłem kilka zdjęć, w kolanach mam uczucie jakby piachu nasypał. Łezka w oku się kręci, że nie przejechałem żadnej bieszczadzkiej szosy.
Byłem, zwiedziłem. Nie wiem tylko jak ludziom może się podobać te całe łażenie po górach, skoro są na świecie takie maszyny jak rowery szosowe. Nigdy więcej nie pokażę się na południu bez roweru, tak sobie obiecałem.
PS. Dętka nadal ładnie trzyma.
- DST 41.84km
- Czas 01:44
- VAVG 24.14km/h
- VMAX 49.00km/h
- Kalorie 862kcal
- Podjazdy 325m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Poniedziałek, 15 września 2014
Kategoria Lameriada, Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Totalny brak nogi
Nogi jak z waty. Sytuację pogarszał wiatr w twarz i lekko nieszczelna dętka. Aż na DDR z tego wszystkiego zjechałem.
W życiu mi się tak nie chciało jeździć, jak dziś. Zrzuciłem więc z blatu i podziwiałem widoczki, które mijam nie przywiązując do nich żadnej uwagi.
- DST 32.04km
- Czas 01:27
- VAVG 22.10km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Piątek, 12 września 2014
Kategoria Dystansówki > 50 km, Lameriada, Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Nauka na błędach
Po ostatniej jeździe w deszczu, serwis roweru ograniczyłem jedynie do wyczyszczenia go z piachu i przesmarowania wysuszonego łańcucha.
Po godzinie jazdy, wolnobieg zaczął dziwnie, nierytmicznie strzelać. Podczas zmieniania biegów, wózek przeraźliwie skrzypiał. Wisienką na torcie był naderwany wentyl po 50 km, co zmusiło mnie do zawrócenie na bazę. Wróciłem do domu na oparach powietrza, co chwila postukując z wolnobiegu i zgrzytając nienapiętym odpowiednio łańcuchem, zalałem wszystko olejem silnikowym i pojechałem dalej.
Następnym razem będę wiedział żeby wszystko dokładnie przesmarować po jeździe w tak trudnych warunkach. Następnym razem będę pamiętał żeby zostać w domu.
- DST 81.08km
- Czas 03:30
- VAVG 23.17km/h
- VMAX 52.00km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Sobota, 6 września 2014
Kategoria Duet, Lameriada, Łańcuch, Pro, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Dlaczego nienawidzę weekendów
Pod koniec tygodnia 90% warszawiaków wyjeżdża do swoich rodzinnych miast i okolicznych wsi. Ruch uliczny jest na tyle zmniejszony, że szosowanie po głównych arteriach samego centrum stolicy powinno być samą przyjemnością dla kolarza. 30 stopni Celsjusza, trzy samochody na krzyż. Czego jeszcze potrzebuje kolarz do pełni szczęścia? Wszystko wydaje się takie piękne
Kiedy wszystko jest takie idealne, do akcji wkraczają niedzielni rowerzyści. W tygodniu mija się ludzi dojeżdżających do pracy na rowerach i kolarzy, którzy akurat wzięli sobie urlop w korpo, w weekend spotyka się całe rodziny z dziećmi, dziadkami i do tego psami na smyczy. Czy tak ciężko zrozumieć, że DDR to nie jest najlepsze miejsce dla dzieci do nauki jazdy na rowerze? Czy tak ciężko zrozumieć, że jadąc ze znajomymi całą szerokością ścieżki uniemożliwia się jazdę innym uczestnikom ruchu na DDR? Nie wiem tylko jak się czują psy ciągnięte na smyczy za stylowymi paniami na holenderkach.
Niedzielni rowerzyści boją się ruchu ulicznego, więc za Chiny nie wyjadą na ulicę. Pakują się więc na ścieżki rowerowe, bo przecież można tam pojeździć parami, pouczyć synka jazdy na dwóch kółkach, a i psa przy okazji się wyprowadzi na spacer.
Na nic nie zdadzą się apele 1,5 metra strefy bezpieczeństwa dla rowerzysty, nic nie dadzą nowo wybudowane ścieżki rowerowe, kiedy my sami nie będziemy potrafili z nich korzystać. Macie jakąś radę na niedzielnych rowerzystów na DDR? Bo mi już ręce opadają.
P.S. Jeśli jeśli widzisz, że jadę z naprzeciwka to nie wyprzedzaj rowerzysty przed Tobą. Takie chamskie zepchnięcia z DDR są już na porządku dziennym, jak kurna u Ruskich...
- DST 60.89km
- Czas 02:49
- VAVG 21.62km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 1081kcal
- Podjazdy 259m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Defektowy festiwal
Coś tu nie gra...
- DST 51.77km
- Czas 02:06
- VAVG 24.65km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Szalona niekompetencja typa z rowerowego
Zrobiłem to. Wygrałem nierówną walkę z zapieczonym mostkiem. Wypróbowałem wszystkie sposoby znalezione w internertach, jak i te, które proponowaliście mi Wy. Niestety, poskutkowała metoda najbardziej drastyczna - wycięcie.
Zalewanie kretem z wrzątkiem
Zmiana wysokości mostka, a w tym przypadku również jego wymiana, była konieczna. Jadąc obok kolarskich kolegów na pro szosach, przez moją pozycję na rowerze, czułem się jakbym jechał na Jubilacie, dodatkowo mostek był dla mnie zbyt długi. Niby to jedna z prostszych regulacji w rowerze, a jednak męczyłem się z tym 6 dni. Taki uparty był.
Ciach! [pro tip]: Aluminium tnie się łatwiej jeśli ostrze piły posmaruje się naftą
Zawiodły takie metody jak próby zwykłego wykręcania, ostukiwania, zalewania penetratorami, kretem, ogrzewania ogrzewnicą, czy próby wbicia go do środka rury sterowniczej przy pomocy pięciokilowego młota. Grill
Jedyne remedium na taką usterkę to wysoka temperatura. W tym przypadku robotę zrobiło czterokrotne rozgrzanie rury sterowniczej wraz z resztką mostka, którą należy następnie ostudzić w zimnej wodzie. A, bez imadła też się nie obyło.
Jęk odpuszczającego ścisku po kilkudziesięciu godzinach zmagań to najpiękniejszy dźwięk dla męskich uszu.
To teraz przejdę to głównego tematu tego wpisu. Chcąc dodać mojej szosie nieco sportowego wyglądu, postanowiłem założyć mostek ahead wraz z reduktorem na stery klasyczne. Pojechałem więc po te części do mojego ulubionego sklepu rowerowego. Taki zaciszny kątek prowadzony przez studentów na samym końcu świata. Nie podam jednak jego nazwy, ponieważ nie chcę psuć mu reputacji przez pojedynczy wybryk pracownika, którego płeć również pominę ;) hehe. "Dzień dobry, poproszę reduktor ahead 22,2mm na stery klasyczne do kierownicy 25 z hakiem." Pracownik niewiele mówiąc spytał się, czy w macie, czy błyszczący. Jasne, że błyszczący. Otrzymawszy potrzebne części wróciłem do domu i jakież było moje zdziwienie, że mostek ma średnicę ~28mm, a reduktor ~25mm (czyli niestandardową). Dodatkowym udziwnieniem był fakt, że reduktor o średnicy 22,2 (czyli prawidłowej) do rury sterowniczej wchodził topornie. Mimo wszystko, mostka i tak na nim nie dało się zacisnąć. Trudno, trzeba było jechać znów na drugi koniec świata i wymienić którąś z części. Niestety, była sobota, a sklep czynny był tylko do 15. W niedzielę był zamknięty. Tak pracownik mojego ulubionego sklepu pozbawił mnie roweru na cały długi weekend. Dzięki! Niezrozumiałe dla mnie jest to, jak można być tak szalenie niekompetentnym i, jako ekspert, oferować klientowi dwie niepasujące do siebie części, które w zamierzeniu miały stanowić całość.
Stawiłem się w sklepie dopiero w poniedziałek. Reduktora niestety mi nie wymieniono, ponieważ porysowałem go podczas montażu. W sumie zrozumiała sprawa. Otrzymałem nowy reduktor o odpowiednich wymiarach z rabatem ~5 PLN. Dzięki mój ulubiony sklepie. Więcej już do Ciebie nie wpadnę za Twoją bezczelność.
Takim sposobem serwis, który powinien trwać nie więcej niż 20 minut, przeciągnął się na 6 dni. Mimo wszystkich niedogodności, efekt końcowy zadowala mnie jak najbardziej. Mostek jest krótszy, wysokość kierownicy idealna. No i w końcu relacja kierownica - siodełko jest taka, jaka być powinna. Klasa.
Następnym razem, w sklepie rowerowym zjawię się z całym zestawem narzędzi, żeby wszystko dokładnie sprawdzić na miejscu. Ba, nawet dętki będę sprawdzał, czy na pewno dają mi 28"
Powrót na szosę po tak długim czasie poskutkował zakwasami. Zapomniałem nawet, że coś takiego jak zakwasy istnieje.
- DST 52.83km
- Czas 02:11
- VAVG 24.20km/h
- VMAX 48.00km/h
- Kalorie 1052kcal
- Podjazdy 306m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103