Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2014
Dystans całkowity: | 340.08 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 11:44 |
Średnia prędkość: | 28.98 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.00 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 22.67 km i 0h 46m |
Więcej statystyk |
Dzień taki wolny
Zauważyłem, że śmiejecie, się ze mnie, że nie jadę jakiejś tam strefie i do tego oglądam telewizję. Ponadto nie wychodzę z pierwszej strefy i tylko tak o sobie kręcę. Może.
Sam dla siebie wiem, że wylewam litry potu, ledwo co chodzę i nie mieszczę się w stary rozmiar spodni.
Więc GTFO. :)
©http://richarddawsonphotography.wordpress.com/
Sam dla siebie wiem, że wylewam litry potu, ledwo co chodzę i nie mieszczę się w stary rozmiar spodni.
Więc GTFO. :)
©http://richarddawsonphotography.wordpress.com/
- DST 35.36km
- Czas 01:09
- VAVG 30.75km/h
- VMAX 46.00km/h
- Sprzęt Elite Volare
Interwały w telewizor
W planach miałem 2h.
Dałem radę ujechać 40 minut, bo zapomniałem, że dziś wieczorem zaliczenie na uczelni.
Ładna trójeczka z plusem za frajer.
Dałem radę ujechać 40 minut, bo zapomniałem, że dziś wieczorem zaliczenie na uczelni.
Ładna trójeczka z plusem za frajer.
- DST 20.32km
- Czas 00:40
- VAVG 30.48km/h
- VMAX 46.00km/h
- Sprzęt Elite Volare
Ostateczne pożegnanie Conti Ultra Sport
Na początku sezonu 2013 podbiłem sobie level oraz ogólną stylówkę i zmieniłem jakieś tanie Kendy w kolorze białym na Continentale Ultra Sport (opony oczywiście). Objechałem na nich około 10 tys km, więc się wypowiem.
Opony prezentują się całkiem, całkiem. Sami oceńcie.
Opony prezentują się całkiem, całkiem. Sami oceńcie.
©http://philsroadbikingblog.blogspot.com/
Po pierwszych kilometrach zachwyciła mnie różnica, kiedy z czterech bar przesiadłem się na 8,5 (ostatnio, na mojego bloga wchodzą osoby kompletnie zielone jeśli chodzi o kwestie rowerowe, więc tłumaczę, że chodzi mi o jednostkę ciśnienia powietrza w oponie. Im więcej tym lepiej na szosie). Opony też są cieńsze od poprzednich, więc różnica była niesamowita. Średnia prędkość skoczyła o kilka oczek w górę, a kręciło się leciutko. Kolejną zaletą tych opon, jest przyczepność. Na nich przełamałem magiczną barierę 35km/h w zakręt 90 stopni. Na suchym spisują się wyśmienicie. Niestety, po mokrym to już zaczyna się driftowanie bokiem i boksowanie tylnego koła przy startowaniu ze świateł.
Tyle byłoby plusów.
Minus jest tylko jeden. Licha wytrzymałość. Ostatnio bawiąc się kołem na trenażerze zauważyłem takie coś
Nie wiem na jaki granat musiałem najechać, ale dziura jest potężna.. no i na wylot. Tak, to w środku to dętka. Ogółem opony są pocięte od różnorakiego szkła i innych syfów walających się po polskich drogach. W dziury wbijają się kamyczki, co zwiększa faktyczną wagę tych opon (taki smaczek dla ludzi, którzy wymieniają sobie wszystkie śruby w rowerze, bo wtedy odchudzają rower o całe 15 gramów).
No i ścianki obecnie wyglądają dosyć syfnie
Mimo ich obecnej syfności, jestem z nich bardzo zadowolony. Przeżyły ze mną 10tys km, z tą dziurą na wylot przejechałem też dobre kilkaset bez kapcia, trzymają się drogi jak po szynach, ale niestety zostaną ostatecznie zdarte na trenażerze. Szybko się skubane skończyły.
----
Dałem czadu aż na 17km, bo zasiedziałem się przed kompem, a potem musiałem lecieć na spotkanie. Na wtorek mam za to zaplanowaną hardkorowe interwały.
Po pierwszych kilometrach zachwyciła mnie różnica, kiedy z czterech bar przesiadłem się na 8,5 (ostatnio, na mojego bloga wchodzą osoby kompletnie zielone jeśli chodzi o kwestie rowerowe, więc tłumaczę, że chodzi mi o jednostkę ciśnienia powietrza w oponie. Im więcej tym lepiej na szosie). Opony też są cieńsze od poprzednich, więc różnica była niesamowita. Średnia prędkość skoczyła o kilka oczek w górę, a kręciło się leciutko. Kolejną zaletą tych opon, jest przyczepność. Na nich przełamałem magiczną barierę 35km/h w zakręt 90 stopni. Na suchym spisują się wyśmienicie. Niestety, po mokrym to już zaczyna się driftowanie bokiem i boksowanie tylnego koła przy startowaniu ze świateł.
Tyle byłoby plusów.
Minus jest tylko jeden. Licha wytrzymałość. Ostatnio bawiąc się kołem na trenażerze zauważyłem takie coś
Nie wiem na jaki granat musiałem najechać, ale dziura jest potężna.. no i na wylot. Tak, to w środku to dętka. Ogółem opony są pocięte od różnorakiego szkła i innych syfów walających się po polskich drogach. W dziury wbijają się kamyczki, co zwiększa faktyczną wagę tych opon (taki smaczek dla ludzi, którzy wymieniają sobie wszystkie śruby w rowerze, bo wtedy odchudzają rower o całe 15 gramów).
No i ścianki obecnie wyglądają dosyć syfnie
Mimo ich obecnej syfności, jestem z nich bardzo zadowolony. Przeżyły ze mną 10tys km, z tą dziurą na wylot przejechałem też dobre kilkaset bez kapcia, trzymają się drogi jak po szynach, ale niestety zostaną ostatecznie zdarte na trenażerze. Szybko się skubane skończyły.
----
Dałem czadu aż na 17km, bo zasiedziałem się przed kompem, a potem musiałem lecieć na spotkanie. Na wtorek mam za to zaplanowaną hardkorowe interwały.
- DST 17.00km
- Czas 00:32
- VAVG 31.88km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Elite Volare
Coś tam jeszcze pod nogą zostało
Doprowadziłem organizm do stanu używalności po ostatnim i pojechałem sobie interwały, klasycznie, obciążenie 2-3, 2-2min, 3-3min. Wyciągnąłem średnią skubaną ;)
©got no idea
Chcieliście podobne kawałki do Meshuggah, to macie Meshuggah w wersji dla gimnazjalistów.
Dla mnie takie jakieś.. zbyt lekkie i zdecydowanie bezpłciowe ;/
Meshuggah jest tylko jedno ;)
©got no idea
Chcieliście podobne kawałki do Meshuggah, to macie Meshuggah w wersji dla gimnazjalistów.
Dla mnie takie jakieś.. zbyt lekkie i zdecydowanie bezpłciowe ;/
Meshuggah jest tylko jedno ;)
- DST 35.00km
- Czas 01:05
- VAVG 32.31km/h
- VMAX 68.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Elite Volare
Czwartek, 23 stycznia 2014
UK
Jak po spotkaniu z koleżanką z podstawówki wylądować w trzech innych lokalach i zakończyć z dwoma Angielkami w hotelu?
MAGIC
Nie wiem co to jest, ale chyba to piłem. Najprawdopodobniej ma jakieś właściwości magiczne.
MAGIC
Widać jak te kobiety i alkohol działają na nogę. Średnia mi spadła o jakieś 2km/h
MAGIC
Nie wiem co to jest, ale chyba to piłem. Najprawdopodobniej ma jakieś właściwości magiczne.
MAGIC
Widać jak te kobiety i alkohol działają na nogę. Średnia mi spadła o jakieś 2km/h
- DST 30.04km
- Czas 01:00
- VAVG 30.04km/h
- Sprzęt Elite Volare
Bez Meshuggah nie jadę
Tak już mam, że jak jadę bajabongo to słucham sobie jakiegoś disko, dochodzi nawet do Britney Spears, serio. Na co dzień, szczególnie na treningu, gra mi Meshuggah.
Np. płyta Catch 33, ta najbardziej pieprznięta, trwa dokładnie tyle ile moja podróż Związkiem Transportu Miejskiego do roboty. Przypadek? Nie sądzę...
Wczoraj odkryłem, że wydali nowy (cały jeden) kawałek. Macie:
Niech mi wydadzą całą płytę na wiosnę, to będę znowu rwał napędy.
Dziś tylko 30 minut, bo do roboty, a buty trzeba wypastować. No a potem spotykam się z kimś, kogo nie widziałem 9 lat.
Np. płyta Catch 33, ta najbardziej pieprznięta, trwa dokładnie tyle ile moja podróż Związkiem Transportu Miejskiego do roboty. Przypadek? Nie sądzę...
Wczoraj odkryłem, że wydali nowy (cały jeden) kawałek. Macie:
Niech mi wydadzą całą płytę na wiosnę, to będę znowu rwał napędy.
Dziś tylko 30 minut, bo do roboty, a buty trzeba wypastować. No a potem spotykam się z kimś, kogo nie widziałem 9 lat.
- DST 15.61km
- Czas 00:30
- VAVG 31.22km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Między browarkiem a browarkiem
Dziś robiłem interwały na oko. Tak żeby utrzymać kadencję 90rpm. Starałem się utrzymać 30km/h i zmieniałem obciążenie z 2 na 3, a na 4 robiłem sprint. Strasznie mi to poskutkowało w rozroście nogi.
Ok. koniec pierdzielenia, weekend jest! Między wytrzeźwieniem a kolejnym piciem znalazłem godzinkę, więc pojechałem sobie tak o. A potem poszedłem na miacho. Tj. do sąsiada.
Wrzucam więc bardzo ładne i imprezowe dziewczyny. Takie życie!
Ok. koniec pierdzielenia, weekend jest! Między wytrzeźwieniem a kolejnym piciem znalazłem godzinkę, więc pojechałem sobie tak o. A potem poszedłem na miacho. Tj. do sąsiada.
Wrzucam więc bardzo ładne i imprezowe dziewczyny. Takie życie!
- DST 30.04km
- Czas 00:56
- VAVG 32.19km/h
- VMAX 54.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Elite Volare
Mało czasu
Sytuacja u mnie na dzielni wygląda tak:
Sami widzicie, że wyjazd na oponach 700x23c jest wysoce utrudniony, a po ścieżkach rowerowych nie będę się telepał 18km/h, jak co poniektórzy.
Dziś mało czasu między pracą a piwkiem - 30 minut interwałów.
Sami widzicie, że wyjazd na oponach 700x23c jest wysoce utrudniony, a po ścieżkach rowerowych nie będę się telepał 18km/h, jak co poniektórzy.
Dziś mało czasu między pracą a piwkiem - 30 minut interwałów.
- DST 15.55km
- Czas 00:30
- VAVG 31.10km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Elite Volare
Luksus
Zamiast przeklinać pogodę, siadłem sobie na chwilę na trenażer. A pogoda dzisiaj w Warszawie wyglądała tak:
Dzisiaj jeździli na szosach chyba tylko kurierzy, albo samobójcy. Na asfalcie szklanka i przyczepność zerowa. A dzisiaj zrobiłem sobie interwały z fajnym filmikiem z jakiegoś wyścigu.
Dzisiaj jeździli na szosach chyba tylko kurierzy, albo samobójcy. Na asfalcie szklanka i przyczepność zerowa. A dzisiaj zrobiłem sobie interwały z fajnym filmikiem z jakiegoś wyścigu.
- DST 25.76km
- Czas 00:45
- VAVG 34.35km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Elite Volare
Nie stać mnie na Calpe
Większość kolarzy wyjechała sobie na zgrupki do Calpe, czy nad Gardę. Jeżdżą sobie w pięknym słońcu, po miejscach jak marzenie. Nawet nie wiedzą, że po powrocie będą musieli zmierzyć się ze mną, katującym trenażer od świtu do nocy w swojej jaskini. Tzn. tylko wieczorami w sumie, bo pracuję.
A właśnie, większość mi pisała, że już dupa z jeżdżenia, poleciałem w trupa w robocie i sprzedałem rower, bo mi zagracał mieszkanie. Otóż nie, poszedłem do roboty, żeby w końcu sprawić sobie jakieś fajne sprzęty. Dziś padło na Elite Volate, a co się będę.
Volare to najtańszy i najprostszy trenażer z katalogu Elite. Ja akurat trafiłem na zniżkę w ulubionym sklepie, na którą jeszcze dostałem rabat. Nie dość, że zniżka i rabat, to szpilka pod trenażer, jakiś ochraniacz żeby nie ochlapać roweru potem, podstawka pod koło, kluczyk imbusowy (do montażu) i dvd z planem treningów. LOL
Mimo, że jest to podstawowy model, sprawuje się świetnie. Nie mam wprawdzie porównania, może taki model za tysiaka urwałby mi nogi obciążeniem, no ale jak na razie, takich potworów nie potrzebuję. Ciężko coś więcej napisać po 30 kilometrach. Zauważyłem jedynie, że jest głośny, co wg. mnie nie jest wadą, a zaletą. Lubię jak szumią mi koła po asfalcie, jak słyszę pracujący napęd. No, zostało mi coś z czasów małolata, kiedy się papiery między ramę a szprychy wkładało (że motor).
Za jakiś czas dostaniecie małą recenzję odnośnie tego trenażera, tak samo jak było z butami.
Jeśli chodzi o dzisiejszy trening to podzieliłem go na dwie część:
1. Zapieprzanie na pałę, by sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi i jak to działa - 15 minut
2. Pierwszy program treningowy z dvd, po drobnej modyfikacji (zamiast obciążenia 1, dawałem 2, a zamiast 2, dawałem 3) - około 45 minut.
Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze pulsometru, bo podobno bez tego ani rusz, na razie wszystko trenuję na oko. Trzeba poczekać na jakąś wyprzedaż znowu.
Kilka fotek teraz:
Tak się bryka prezentuje. Mam chyba nieszczelny wentyl, więc podczas kręcenia, trzeba było raz uzupełnić powietrze.
Rolka wykonana jest chyba z jakiegoś rodzaju metalu. Długo ze mną wytrzyma. Foto tłumaczy też, dlaczego nie opłacało mi się kupować specjalnej opony pod trenażer. Zedrę te Conti do wiosny, a potem strzelę sobie komplet już na szosę. Po sezonie tez wrzucę je jako "trenażerowe".
Może będzie jakiś filmik "jak to działa?" w następnym wpisie?
- DST 31.51km
- Czas 01:04
- VAVG 29.54km/h
- VMAX 59.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Elite Volare