Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2014
Dystans całkowity: | 340.08 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 11:44 |
Średnia prędkość: | 28.98 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.00 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 22.67 km i 0h 46m |
Więcej statystyk |
Piątek, 10 stycznia 2014
Kategoria >24kmph, Krótkie < 15 km, Łańcuch
Rower z duszą
Ostatnio jak przeszukiwałem internety, gdzie upatrzone Bianchi via Nirone jest dostępne, przejrzałem również oferty innych fur.
No i trochę się zdziwiłem. Taki Cube, czy Specialized jest też całkiem wporzo rowerem.
Bardzo podobnie jest przy Cube, chociaż ten mi się mniej podoba z wyglądu ramy. Wolę tę krzywą jak u Speca. Koła za to ma fajniejsze:
Bianchi za to jest na grupie Campagnolo Veloce. Jak się ma Shimano do Campagnolo, to wiadomo, nie ma porównania. No i te piękne koła....
Flaga Włoch na obręczy oraz napisy po włosku przebijają amerykańskiego speca, czy niemieckiego Cube. No i w końcu będę śmigał na Campie, a nie jakimś Mashino.
No i na koniec WOOOW:
---- Co do wycieczki, to w planach miałem 30 minut i dwie rundy w stronę Wesołej. W 3/4 pierwszej rundy zwiało mnie z ulicy. Nie, że prawie, czy niemalże. Zwiało mnie autentycznie i wylądowałem w piachu na poboczu. Doszedłem do wniosku, że pierdzielę taką zabawę i wróciłem do domu. Stąd zawrotne 7km dystansu.
No i trochę się zdziwiłem. Taki Cube, czy Specialized jest też całkiem wporzo rowerem.
Przerzutka Tylna | Shimano Sora |
Przerzutka Przednia | Shimano Sora |
Manetki | Shimano Sora STI 9 Speed |
Korba | Shimano Sora Compact 50/34 |
Hamulce | Shimano Sora |
Bardzo podobnie jest przy Cube, chociaż ten mi się mniej podoba z wyglądu ramy. Wolę tę krzywą jak u Speca. Koła za to ma fajniejsze:
Bianchi za to jest na grupie Campagnolo Veloce. Jak się ma Shimano do Campagnolo, to wiadomo, nie ma porównania. No i te piękne koła....
Flaga Włoch na obręczy oraz napisy po włosku przebijają amerykańskiego speca, czy niemieckiego Cube. No i w końcu będę śmigał na Campie, a nie jakimś Mashino.
No i na koniec WOOOW:
---- Co do wycieczki, to w planach miałem 30 minut i dwie rundy w stronę Wesołej. W 3/4 pierwszej rundy zwiało mnie z ulicy. Nie, że prawie, czy niemalże. Zwiało mnie autentycznie i wylądowałem w piachu na poboczu. Doszedłem do wniosku, że pierdzielę taką zabawę i wróciłem do domu. Stąd zawrotne 7km dystansu.
- DST 7.77km
- Czas 00:15
- VAVG 31.08km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Potreningowe zwyczaje
Zaplanowany dystans wyrobiony, Vśrednia całkiem spoko. Odpinasz więc spdy, schodzisz z siodełka i na nogach jak z waty wstawiasz swoją maszynę do garażu, szopy, piwnicy, czy gdzie tam sobie ją trzymasz. No i co dalej?
Macie jakieś zwyczaje zaraz po treningu? Słyszałem, że niektórzy myją rower, inni obżerają się byle czym, bo są na takiej bombie, że nie chce im się gotować, a jeszcze inni od razu walą się do wyra.
Ja zawsze spijam sobie kawkę i przeglądam co mi tam na liczniku/gpsie wyszło.
A Wy?
Tylko muszę sobie sprawić taką filiżankę. Imieniny mam w czerwcu dopiero,chyba że jakaś walentynka się trafi.
Macie jakieś zwyczaje zaraz po treningu? Słyszałem, że niektórzy myją rower, inni obżerają się byle czym, bo są na takiej bombie, że nie chce im się gotować, a jeszcze inni od razu walą się do wyra.
Ja zawsze spijam sobie kawkę i przeglądam co mi tam na liczniku/gpsie wyszło.
A Wy?
Tylko muszę sobie sprawić taką filiżankę. Imieniny mam w czerwcu dopiero,chyba że jakaś walentynka się trafi.
- DST 33.73km
- Czas 01:22
- VAVG 24.68km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Środa, 8 stycznia 2014
Kategoria Krótkie < 15 km, Łańcuch, Lameriada
Jak na złość
Wczoraj pracowałem i studiowałem od 9:30 do 20:00. Takim sposobem dzisiejszy dzień miałem WOLNY. Dziś miało być słonecznie i 9 stopni ciepła. Wstałem o 8 z zamiarem strzelenia stówy, której dawno już nie wykręciłem. Napompowałem koła, wysmarowałem łańcuch, wyczyściłem rower no i jazda. Nawet gpsa sobie odpaliłem, żeby śladem trasy się pochwalić. Lekko tam kropiło, 5 stopni Celsjusza i było pochmurno, ale kto by się tym przejmował. Jechało się superancko, dostroiłem sobie bloki już chyba idealnie. Niby kilka minimetrów, a robi różnicę. No to stówa będzie moja.
Po dwóch kilometrach rozpadało się już na poważnie i po dodatkowych trzech (no chociaż Siekierki musiałem zaliczyć), cały zasyfiony wróciłem do domu. Nie wiem co jest teraz w tym mokrym syfie bijącym z koła, ale koszulka za Chiny nie chce się doprać
Cała wycieczka wyszła jednak in plus, bo zostałem ostatecznie zmuszony do wyczyszczenia butów, które wyglądały okropnie po tych 9km. Okazało się, że nie trzeba używać proszku do białego (tak jak pisałem wcześniej), wystarczy mydło i przetarcie palcem a odzyskują dawną biel. Zrobiłem nawet zdjęcia przed i po :D.
Teraz, kiedy siedzę już przed kompem, świeci piękne słońce... i nadal strugi deszczu :D
PS. Kiedy spieprzałem do domu, minęła mnie jadąca w drugą stronę jakaś dziewczyna. Tak o, normalnie ubrana w kurtkę i szalik, na jakimś holendrze jadąc sobie na luzie. Hehe...
Po dwóch kilometrach rozpadało się już na poważnie i po dodatkowych trzech (no chociaż Siekierki musiałem zaliczyć), cały zasyfiony wróciłem do domu. Nie wiem co jest teraz w tym mokrym syfie bijącym z koła, ale koszulka za Chiny nie chce się doprać
Cała wycieczka wyszła jednak in plus, bo zostałem ostatecznie zmuszony do wyczyszczenia butów, które wyglądały okropnie po tych 9km. Okazało się, że nie trzeba używać proszku do białego (tak jak pisałem wcześniej), wystarczy mydło i przetarcie palcem a odzyskują dawną biel. Zrobiłem nawet zdjęcia przed i po :D.
Teraz, kiedy siedzę już przed kompem, świeci piękne słońce... i nadal strugi deszczu :D
PS. Kiedy spieprzałem do domu, minęła mnie jadąca w drugą stronę jakaś dziewczyna. Tak o, normalnie ubrana w kurtkę i szalik, na jakimś holendrze jadąc sobie na luzie. Hehe...
- DST 9.90km
- Czas 00:30
- VAVG 19.80km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Niedziela, 5 stycznia 2014
Rolka, czy trenażer?
Moja wypłata jeszcze nie załatwi mi nowego roweru, więc doszedłem do wniosku, że sprawię sobie coś, o czym również marzyłem - ludzki trenażer. Obecnie kręcę sobie na jakimś szrotowej stacjonarce znalezionej na złomie z oporem tarciowym, czy jakimś tam. Po 15 minutach się nagrzewa i opór na pierwszym stopniu ma chyba z 1000 wat.
Upatrzyłem sobie zwykły trenażer z niższej półki. Nie mogłem jednak znaleźć pomysłu jak przezwyciężyć nudę doskwierającą przy kręceniu w miejscu kilka godzin.
Wczoraj w nocy wpadłem na taki oto filmik (w dodatku prezentuje ładna pani z mojej ulubionej drużyny Wiggle Honda Womens Team - Rochelle Gilmore)
Pomyślałem, że to super pomysł na napieprzanie godzinami w miejscu. Cały czas trzeba trzymać równowagę, jazda w stuprocentowym skupieniu, no i nie ma pieprzenia ze zmienianiem szpilki w kole. Oczywiście, czasem trening urozmaici spektakularna gleba przez pół pokoju. Nie wiem tylko, czy nie będę wychodził z zaplanowanych stref (cokolwiek to znaczy) podczas moich treningów, jak niektórzy mi ostatnio pisali. Pomyślałem, również, że ta rolka musi kosztować fortunę.
Otóż nie, jest w tej samej cenie co trenażer, który sobie wybrałem. Teraz to będę śmigać. Tzn. po wypłacie będę.
Foty z dzisiejszej nocnej rundy. Momentami mgła taka, że własnego nosa nie widziałem, no i lekka szklanka. Zasada 9 zachowana.
Upatrzyłem sobie zwykły trenażer z niższej półki. Nie mogłem jednak znaleźć pomysłu jak przezwyciężyć nudę doskwierającą przy kręceniu w miejscu kilka godzin.
Wczoraj w nocy wpadłem na taki oto filmik (w dodatku prezentuje ładna pani z mojej ulubionej drużyny Wiggle Honda Womens Team - Rochelle Gilmore)
Pomyślałem, że to super pomysł na napieprzanie godzinami w miejscu. Cały czas trzeba trzymać równowagę, jazda w stuprocentowym skupieniu, no i nie ma pieprzenia ze zmienianiem szpilki w kole. Oczywiście, czasem trening urozmaici spektakularna gleba przez pół pokoju. Nie wiem tylko, czy nie będę wychodził z zaplanowanych stref (cokolwiek to znaczy) podczas moich treningów, jak niektórzy mi ostatnio pisali. Pomyślałem, również, że ta rolka musi kosztować fortunę.
Otóż nie, jest w tej samej cenie co trenażer, który sobie wybrałem. Teraz to będę śmigać. Tzn. po wypłacie będę.
Foty z dzisiejszej nocnej rundy. Momentami mgła taka, że własnego nosa nie widziałem, no i lekka szklanka. Zasada 9 zachowana.
- DST 19.61km
- Czas 00:49
- VAVG 24.01km/h
- VMAX 39.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Sobota, 4 stycznia 2014
Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph, Łańcuch
Nie pożyczaj roweru swego ani części od niego
Pewien ktoś zaczął używać mojej przedniej lampki do roweru jako latarki. Świecił nią sobie w garażu itp. Po zwróceniu uwagi, że moja wypieszczona bielutka lampka po tygodniu wygląda jak wyjęta psu z gardła, walnięta gdzieś między narzędzia, dowiedziałem się, że wymyślam i ch*** się znam. Dodam, że wytrzymała ze mną cały sezon w stanie idealnym, żadnej ryski, ładniutka, bielutka.
Dziś miałem w planach wyjazd koło 12, kiedy słonko już nagrzeje do zapowiadanej, niebotycznej temperatury 9 stopni. Niestety, wstałem o 15 i ogarnąłem się na szosę dopiero o 18. Potrzebna mi więc była lampka. Oczyściłem ją ze smaru i zamontowałem ponownie na kierownicę.
Ta poświeciła może z 5 minut i z minuty na minutę traciła moc. Ledwie co byłem widoczny na szosie, więc zajechałem na wścieku do domu.
Drugi przypadek to kieszonkowa pompka rowerowa, której i tak ze sobą nie wożę, więc pożyczyłem znajomemu na kilka dni. Nie widziałem jej pół roku. W końcu oddała mi ją siostra znajomego, zatartą, całą w jakichś paprochach. Znajomy po kilku miesiącach jechał na dłuższą trasę, więc ponownie zwrócił się do mnie o pożyczenie tej pompki. Po mojej odmowie usunął mnie ze znajomych na fejsie. SERIO :D. .
A teraz cudeńko, które znalazłem w sieci. Nie wiedziałem, że ludzie jeżdżą na rowerach starszych od mojego.
Tylna przerzutka inaczej, czyli Campagnolo Cambio Corsa:
Dziś miałem w planach wyjazd koło 12, kiedy słonko już nagrzeje do zapowiadanej, niebotycznej temperatury 9 stopni. Niestety, wstałem o 15 i ogarnąłem się na szosę dopiero o 18. Potrzebna mi więc była lampka. Oczyściłem ją ze smaru i zamontowałem ponownie na kierownicę.
Ta poświeciła może z 5 minut i z minuty na minutę traciła moc. Ledwie co byłem widoczny na szosie, więc zajechałem na wścieku do domu.
Drugi przypadek to kieszonkowa pompka rowerowa, której i tak ze sobą nie wożę, więc pożyczyłem znajomemu na kilka dni. Nie widziałem jej pół roku. W końcu oddała mi ją siostra znajomego, zatartą, całą w jakichś paprochach. Znajomy po kilku miesiącach jechał na dłuższą trasę, więc ponownie zwrócił się do mnie o pożyczenie tej pompki. Po mojej odmowie usunął mnie ze znajomych na fejsie. SERIO :D. .
A teraz cudeńko, które znalazłem w sieci. Nie wiedziałem, że ludzie jeżdżą na rowerach starszych od mojego.
Tylna przerzutka inaczej, czyli Campagnolo Cambio Corsa:
- DST 12.88km
- Czas 00:37
- VAVG 20.89km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103