Masuria Tour, strona 1 | bestiaheniu.bikestats.pl
Tekst alternatywny

Informacje

2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl

Moje kozy

Szukaj

Mistrzowie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bestiaheniu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Masuria Tour

Dystans całkowity:200.82 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:08:53
Średnia prędkość:22.61 km/h
Maksymalna prędkość:56.00 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:50.21 km i 2h 13m
Więcej statystyk


Masuria étape finale

Ostatnie kilometry na Mazurach pojechałem bez konkretnego celu. Trochę w stronę Starych Juch, trochę w stronę Olecka przez Świętajno. Prawe kolano już w pełni się zregenerowało.
Podsumowując, natrzepałem tylko 201 km na Mazurach, ale to nie był wypad czysto treningowy, lecz wakacje. Bez żadnej spalary, wracając z tras, kiełbę popijałem piwkiem, a potem leciałem popływać do jeziora :). Przez to stylówa niestety ucierpiała, bo dziewczyny pewnie myślały, że to triatlon :(

Mimo wszystko nogę ładnie mi wytrenowało po tych wszystkich hopkach. Było git:)


Piątek, 5 lipca 2013 Kategoria Łańcuch, Masuria Tour, Duet, Wycieczki krajobrazowe < 20kmph

Bajabongo + rower wodny

Po objechaniu pobliskich terenów jeziora Łaśmiady nie wszedłem do wody popływać, bo podchodziłoby to pod triatlon. Pietia wpadł za to na genialny pomysł, żeby wypożyczyć rower wodny. Dookoła wyspy zrobiliśmy 5 km z takimi widoczkami.


Mapka niestety nagrana bez jednego kilometra.


Vmax roweru wodnego to 13km/h. Chyba sporo :D

Trasa: Pierdoły typu skocz po mleko itp - Jezioro Łaśmiady - wyspa - Jezioro Łaśmiady

Środa, 3 lipca 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Łańcuch, Masuria Tour

Masuria étape 2.

Brygada poszła na plażę, a ja na rower. Z początku miałem zamiar pojechać na Gołdap, ale krajowa 65 nie sprzyja niestety rowerzystom. Litwińskie tiry chyba nigdy nie widziały kolarza. Poza tym, po dłuższym przemyśleniu sytuacji doszedłem do wniosku, że nie warto zapuszczać się daleko w linii prostej od bazy, bo zapomniałem wziąć z Warszawy pompki i łatek. Po co komu pompka w ogóle?

Skręciłem więc w jedną z bocznych uliczek, która zaprowadziła mnie do Kijewa


Asfalty


Gdzieś tam jest bocian

Trasa: Sajzy - Straduny - Kijewo - Olecko - Sajzy

Po drodze cały czas dokuczał defekt prawego kolana.

Wtorek, 2 lipca 2013 Kategoria >24kmph, Łańcuch, Masuria Tour

Masuria étape 1.



Właśnie wróciłem z tygodniowego wypadu na mazury. Słońce dogrzewało codziennie do 35 stopni. Marzenie.
Przetrenowałem w końcu nogę na mazurskich hopkach i ciekawych krętych drogach.
Cały wyjazd został zaplanowany dzień przed na piwku u znajomych. Spakowałem się na niego z rańca na jeszcze lekkiej bańce i w drogę. Pierwszy dzień kolarzowania to tylko rekonesans terenów i podziwianie widoczków. Reszta brygady poszła na plażę, a ja na rower i tak to się powtarzało codziennie. Pierwszego dnia nie było czasu ani siły na dłuższą trasę.
Na razie wrzucam na bloga tylko pierwszy dzień, muszę się rozpakować i zobaczyć co się na świecie dzieje :D
Jutro wrzucę wszystko na raz.


Jedyny deszczowy dzień

Trasa: Ełk




stat4u