Środa, 3 lipca 2013
Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Łańcuch, Masuria Tour
Masuria étape 2.
Brygada poszła na plażę, a ja na rower. Z początku miałem zamiar pojechać na Gołdap, ale krajowa 65 nie sprzyja niestety rowerzystom. Litwińskie tiry chyba nigdy nie widziały kolarza. Poza tym, po dłuższym przemyśleniu sytuacji doszedłem do wniosku, że nie warto zapuszczać się daleko w linii prostej od bazy, bo zapomniałem wziąć z Warszawy pompki i łatek. Po co komu pompka w ogóle?
Skręciłem więc w jedną z bocznych uliczek, która zaprowadziła mnie do Kijewa
Asfalty
Gdzieś tam jest bocian
Trasa: Sajzy - Straduny - Kijewo - Olecko - Sajzy
Po drodze cały czas dokuczał defekt prawego kolana.
Skręciłem więc w jedną z bocznych uliczek, która zaprowadziła mnie do Kijewa
Asfalty
Gdzieś tam jest bocian
Trasa: Sajzy - Straduny - Kijewo - Olecko - Sajzy
Po drodze cały czas dokuczał defekt prawego kolana.
- DST 77.01km
- Czas 03:06
- VAVG 24.84km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 35.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Komentarze
Trasa się nie zamyka w pętli, z powrotem samochodem jechałeś?
yurek55 - 12:35 wtorek, 9 lipca 2013 | linkuj
Litwini często widzą kolarzy. I, ogólnie, rowerzystów. I jakoś się nimi nie przejmują.
Hipek - 11:30 wtorek, 9 lipca 2013 | linkuj
Komentuj