Bez Meshuggah nie jadę
Tak już mam, że jak jadę bajabongo to słucham sobie jakiegoś disko, dochodzi nawet do Britney Spears, serio. Na co dzień, szczególnie na treningu, gra mi Meshuggah.
Np. płyta Catch 33, ta najbardziej pieprznięta, trwa dokładnie tyle ile moja podróż Związkiem Transportu Miejskiego do roboty. Przypadek? Nie sądzę...
Wczoraj odkryłem, że wydali nowy (cały jeden) kawałek. Macie:
Niech mi wydadzą całą płytę na wiosnę, to będę znowu rwał napędy.
Dziś tylko 30 minut, bo do roboty, a buty trzeba wypastować. No a potem spotykam się z kimś, kogo nie widziałem 9 lat.
Np. płyta Catch 33, ta najbardziej pieprznięta, trwa dokładnie tyle ile moja podróż Związkiem Transportu Miejskiego do roboty. Przypadek? Nie sądzę...
Wczoraj odkryłem, że wydali nowy (cały jeden) kawałek. Macie:
Niech mi wydadzą całą płytę na wiosnę, to będę znowu rwał napędy.
Dziś tylko 30 minut, bo do roboty, a buty trzeba wypastować. No a potem spotykam się z kimś, kogo nie widziałem 9 lat.
- DST 15.61km
- Czas 00:30
- VAVG 31.22km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Komentarze
Mnie też. Moje klimaty. Jak masz jeszcze coś tego typu to wstawiaj. Nowej muzy w mp3-ce nigdy za dużo ;)
Tomq74 - 16:50 czwartek, 23 stycznia 2014 | linkuj
Komentuj