Stuki skasowane
Po dłuższej chwili zastanawiania się nad źródłem dziwnego terkotu, który utrzymuje się ze mną od jakichś 200 km, doszedłem do wniosku, że to nie może być suport. Po pierwsze, kompletnie nie chciałoby mi się go naprawiać, a po drugie jest nowy. Kolejnym podejrzanym był wolnobieg. Zajrzałem, dotknąłem i napotkałem luz na centymetr. Skręciłem bieżnio-nakrętkę ile się dało, mimo to luz nadal był wyczuwalny. Zdecydowałem, że trzeba wyczyścić łożyska w środku, po czym pieprznąłem tę część w kąt warsztatu. Cichcem ukradłem wolnobieg z roweru mamy. Stukania dalej już nie usłyszałem - najszybszy serwis roweru w życiu (albo ever, bo teraz tak się pisze).
Boże.. a co by było, jakbym bezmyślnie rozkręcił, wyczyścił ten suport i ponownie go złożył?
Swoją drogą, dzisiaj po raz pierwszy widziałem rower Mario Cipolliniego. Jak mnie wyprzedził na Agrykoli, to prawie mnie zwiało z siodełka. Taki potwór:
M.Cipollini RB1000
Boże.. a co by było, jakbym bezmyślnie rozkręcił, wyczyścił ten suport i ponownie go złożył?
Swoją drogą, dzisiaj po raz pierwszy widziałem rower Mario Cipolliniego. Jak mnie wyprzedził na Agrykoli, to prawie mnie zwiało z siodełka. Taki potwór:
M.Cipollini RB1000
- DST 49.35km
- Czas 02:00
- VAVG 24.68km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Komentarze
A z tym wolnobiegiem to jeszcze nieskończona sprawa. Poczekaj, niech no się mama dowie, dostaniesz ty wtedy za swoje!
yurek55 - 19:19 czwartek, 24 kwietnia 2014 | linkuj
Komentuj