Transmisja z Giro d'Italia jest bezsensu
Mam taką znajomą, zagorzałą fankę i kibica piłki nożnej. Ponieważ jej hobby zakrawa o fanatyzm, postawiłem sobie jako cel nr. 1, by udowodnić jej, że kolarstwo szosowe jest o wiele bardziej ciekawszym sportem, niż kopanie piły po zielonym kwadracie. Moja misja na razie ogranicza się do podsyłania jej informacji odnośnie sukcesów polskich kolarzy na arenie światowej i porównywania ich ze złotymi pucharami naszych polskich piłkarzyn.
Dalej nie czai, że "kolarstwo najlepszym sportem jest", więc postanowiłem umówić się z nią na transmisję z Giro. Wielokrotnie katowała mnie meczami piły, wiec teraz moja kolej.
Wszystko pierwsza klasa, w sobotę po La Grande Boucle na Eurosporcie leci powtórka z Belfastu, a koleżanka chętnie zobaczy. Jest tylko jeden problem. Transmisja wyścigów kolarskich, co do zasady, nie jest puszczana od startu, ciągiem do finiszu, co wg. koleżanki jest totalnie bezsensu. Wg. niej powinni puszczać od początku do końca, albo najlepiej od samej rozgrzewki. Pomijam już fakt, że nawet ja sam, nie jestem wstanie wytrzymać więcej, niż 30 minut przed telewizorem. A poza tym, jej 90 minutowy (wraz z doliczonym czasem) rytm życia zakłóca finał eurowizji, więc Giro odpada. Takie to już piłkarskie życie.
Śmiało, w komentarzach możecie pisać, dlaczego transmisja z Giro jednak nie jest bezsensu.
Dalej nie czai, że "kolarstwo najlepszym sportem jest", więc postanowiłem umówić się z nią na transmisję z Giro. Wielokrotnie katowała mnie meczami piły, wiec teraz moja kolej.
Wszystko pierwsza klasa, w sobotę po La Grande Boucle na Eurosporcie leci powtórka z Belfastu, a koleżanka chętnie zobaczy. Jest tylko jeden problem. Transmisja wyścigów kolarskich, co do zasady, nie jest puszczana od startu, ciągiem do finiszu, co wg. koleżanki jest totalnie bezsensu. Wg. niej powinni puszczać od początku do końca, albo najlepiej od samej rozgrzewki. Pomijam już fakt, że nawet ja sam, nie jestem wstanie wytrzymać więcej, niż 30 minut przed telewizorem. A poza tym, jej 90 minutowy (wraz z doliczonym czasem) rytm życia zakłóca finał eurowizji, więc Giro odpada. Takie to już piłkarskie życie.
Śmiało, w komentarzach możecie pisać, dlaczego transmisja z Giro jednak nie jest bezsensu.
- DST 46.84km
- Czas 01:42
- VAVG 27.55km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Komentarze
Dla mnie transmisje wyścigów kolarskich w Eurosporcie to... dobra możliwość zobaczenia np. Włoch lub Francji. A szczególnie się mi podobało, gdy pokazywali TDF jadący przez Strasbourg lub Niceę, czyli miasta znane mi z autopsji.
oelka - 21:54 czwartek, 8 maja 2014 | linkuj
Najlepsze transmisje były w TVP i Polskim Radiu z Wyścigu Pokoju. Potem już nic nie zbliżyło się nawet pod względem emocji i dramaturgii do tej imprezy. Wystarczył ten sygnał i ruch na ulicach zamierał...
yurek55 - 19:10 środa, 7 maja 2014 | linkuj
Ja tam lubię curling pooglądać w tv, zwłaszcza kobiecy. 1000 x lepszy niż najlepsze toury :DDDDD
k4r3l - 16:57 środa, 7 maja 2014 | linkuj
Mi i tak wszystko jedno, bo nie zwykłem marnować czasu przed telewizorem, zamiast oglądać wyścig wolałbym sam wyjść na rower.
Ale w internecie przecież można oglądać pełne transmisje. Hipek - 12:28 środa, 7 maja 2014 | linkuj
Ale w internecie przecież można oglądać pełne transmisje. Hipek - 12:28 środa, 7 maja 2014 | linkuj
mi się wszystko podoba - cały Eurosoprt mógłby być dla mnie tylko w kolarstwie i snookerze.
Gość - 11:55 środa, 7 maja 2014 | linkuj
Zdecydowanie powinni puszczać wszystko: od rozgrzewki do dekoracji.
Hipek - 10:49 środa, 7 maja 2014 | linkuj
Komentuj