Niedziela, 16 czerwca 2013
Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Łańcuch, Personal best
Klawa życiówa 150
Bez żadnego przygotowania, bez wyznaczonej trasy. Zobaczyłem, że lampa rano mocno grzała, więc doszedłem do wniosku, że to idealny moment na życiówkę.
Samotnie poleciałem do Wołomina przez Okuniew. Miałem zamiar jechać potem do Góry Kalwarii, ale znak ze strzałką w prawo na Nieporęt zmienił moje plany, chciałem sobie strzelić foto nad wodą :D.
Po drodze przykry widok, dzwon i dwa samochody w rowie. Land rover i jakiś szrot. Nic się chyba nikomu nie stało, bo oprócz powybijanych szyb karoseria wyglądała na "do wyklepania"
W Nieporęcie masa ludzi. Dwukilometrowy korek, wolę nie wiedzieć co się działo na plaży. Strzeliłem fotę z mostu i zawróciłem na rondzie.
Współczuję tym ludziom, którzy grzali się w 30* upale w samochodach, żeby potem nie móc znaleźć miejsca na plaży :D. Sam też nogi nie zamoczyłem, bo to podchodziłoby pod triatlon.
Zawracamy
Szybki telefon do Piotrka, czy na pewno dzisiaj nie jeździ i umówiliśmy się pod pomnikiem Sobieskiego przy Alei Wilanowskiej. Oprowadził mnie po okolicznych asfaltach i pokazał w końcu starą papiernię, której nigdy nie mogłem znaleźć w Konstancinie
Kontancin Ładny.
Tam się rozstaliśmy i dalej pojechałem na Ciszycę i Wałem Zawadowskim dojechałem do Siekierek no i dalej to wiadomo, DDR do domu.
150 km miało być testem nogi na 400+km nad morze. Stopniowo będę zwiększać dystanse, żeby się nie zdziwić 100km od morza, że jestem na totalnej bombie i nie mogę zakręcić korbą. Średnia była ładna 28, ale z Piotrkiem woleliśmy sobie pogadać na spokojnie niż lecieć w trupa.
Mapa:
Edit: Łabędź dla dziewczyn:
Samotnie poleciałem do Wołomina przez Okuniew. Miałem zamiar jechać potem do Góry Kalwarii, ale znak ze strzałką w prawo na Nieporęt zmienił moje plany, chciałem sobie strzelić foto nad wodą :D.
Po drodze przykry widok, dzwon i dwa samochody w rowie. Land rover i jakiś szrot. Nic się chyba nikomu nie stało, bo oprócz powybijanych szyb karoseria wyglądała na "do wyklepania"
W Nieporęcie masa ludzi. Dwukilometrowy korek, wolę nie wiedzieć co się działo na plaży. Strzeliłem fotę z mostu i zawróciłem na rondzie.
Współczuję tym ludziom, którzy grzali się w 30* upale w samochodach, żeby potem nie móc znaleźć miejsca na plaży :D. Sam też nogi nie zamoczyłem, bo to podchodziłoby pod triatlon.
Zawracamy
Szybki telefon do Piotrka, czy na pewno dzisiaj nie jeździ i umówiliśmy się pod pomnikiem Sobieskiego przy Alei Wilanowskiej. Oprowadził mnie po okolicznych asfaltach i pokazał w końcu starą papiernię, której nigdy nie mogłem znaleźć w Konstancinie
Kontancin Ładny.
Tam się rozstaliśmy i dalej pojechałem na Ciszycę i Wałem Zawadowskim dojechałem do Siekierek no i dalej to wiadomo, DDR do domu.
150 km miało być testem nogi na 400+km nad morze. Stopniowo będę zwiększać dystanse, żeby się nie zdziwić 100km od morza, że jestem na totalnej bombie i nie mogę zakręcić korbą. Średnia była ładna 28, ale z Piotrkiem woleliśmy sobie pogadać na spokojnie niż lecieć w trupa.
Mapa:
Edit: Łabędź dla dziewczyn:
- DST 150.70km
- Czas 05:53
- VAVG 25.61km/h
- VMAX 77.50km/h
- Temperatura 35.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Komentarze
Jak zaczniesz na każdych 100 km robić 3k w pionie to nie będziesz zwracał uwagi na jakiś bolący paluszek u nogi. :) Pojawi się walka o przetrwanie, a i będziesz też miał o czym innym myśleć. Daj znać o terminie przyjazdu w Karkonosze to od razu popatrzysz na to w innych kategoriach.
birdas - 17:18 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj
Takie dziwne bóle dzieją się od złej pozycji na rowerze. Być może masz ciut za wysoko siodełko lub za bardzo wysunięte do tyłu. Czasami korekta ustawień o 0.5cm pomaga. Musisz sam znaleźć przyczynę. Sprawdź ustawienia wysokości , wysunięcia przód/tył i nachylenia siodełka względem kierownicy. Zainwestuj też w spd. Poprawisz osiągi ,ustabilizujesz pozycję i stylówe poprawisz ;)
Tomq74 - 08:30 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj
Pierwsze 199km zawsze jest ciężko dziabnąć a potem już leci tylko tyłek boli. Do morskiego dystansu jeszcze daleko i nie będziesz miał łatwo. Jak na razie ładna rozgrzewka ;)
Tomq74 - 21:43 niedziela, 16 czerwca 2013 | linkuj
Zdjęcia "rowerowe" wymagały nieco ekwilibrystyki, ale co to dla takiego zawodowca i na dodatek w takiej stylówie
yurek55 - 19:55 niedziela, 16 czerwca 2013 | linkuj
Komentuj