Wpisy archiwalne Maj, 2013, strona 3 | bestiaheniu.bikestats.pl
Tekst alternatywny

Informacje

2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl

Moje kozy

Szukaj

Mistrzowie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bestiaheniu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2013

Dystans całkowity:1553.32 km (w terenie 12.35 km; 0.80%)
Czas w ruchu:61:31
Średnia prędkość:25.25 km/h
Maksymalna prędkość:57.20 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:51.78 km i 2h 03m
Więcej statystyk

Piątek, 10 maja 2013 Kategoria >24kmph, Personal best

Wytrzymałość 1,5h pod wiatr

Dziwnie się słucha muzyczki z fallouta cisnąc stałą 40km/h


Co do opisu to było okropnie gorąco, na szosie około 40 stopni, wiatr non stop w twarz, dziewczyny się oglądały, wsioki z Krakowa nie umieją jeździć.

Kurna, w lidlu nie ma już tych pompek wypasionych z manometrem :(

Czwartek, 9 maja 2013 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph

Zmarnowany dzień


Środa, 8 maja 2013 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph

Pozdro dla meneli

lukasz78 napisał kiedyś, że jazda po ścieżkach rowerowych jest tylko dla wytrawnych rowerzystów wyczynowych, ulice zaś dla tych zwykłych, "niedzielnych". Otóż menelstwo nakradło kratki kryjące dopływy do studzienek kanalizacyjnych na ścieżkach przy Trasie Siekierkowskiej. Dziury są zaraz za zakrętem 90*, w tunelach pod dojazdami do głównej trasy, więc są praktycznie niewidoczne. Dla medalisty, sportowca na fullu carbon 29er to pewnie nic takiego, nawet nie poczuje, jak przeleci przez taką przeszkodę z prędkością 40 km/h (bo dziura jest zaraz za zjazdem) ale dla moich cienkich opon (700x23c) taki manewr może być zabójczy :D.
Zaraz obok znajduje się schronisko dla bezdomnych, trochę dalej skup złomu. Raczej nikt tych pokryw nie ukradł w celu przystrojenia sobie mieszkania, zostały przepite. :D.
Wpis miał być o komunikacji miejskiej, ale tak się wściekłem, że musiałem zmienić koncepcję.
Rozumiem żeby marnować własne życie, ale kosztem innych? Menele, dajcie żyć.


Trasa: Nowy Świat - Ce - Powsin bajabongo.
Ps. Sory za palec, ale śpieszyłem się na angielski i nie było czasu na powtórki :D Najważniejsze, że wiadomo o co chodzi w focie.

Wtorek, 7 maja 2013 Kategoria >24kmph

Pokuta

Nie wiem co mi odbiło, że pojechałem na uczelnię autobusem. Spędziłem łącznie 2 godziny w syfie, nic dobrego z tego nie wyszło. Słońce prażyło, a ja kisiłem się w busie z zablokowanymi oknami, bo niby klima. Ta klima, tania sauna raczej. Miała być burza i szkoda mi było zostawić rower na pastwę deszczu i piorunów na trzy godziny. ICM jednak mnie okłamał, bo pięknie prażyło słońce.
Za karę zrobiłem sobie czasówkę indywidualną na Powsin po pustych DDR. Coś tam niby błyskało, ale to chyba nad Pruszkowem.
Oczywiście nie zabrakło pijawki mtb na kole z czerwonym migaczem z tyłu kasku.

Wtorek, 7 maja 2013 Kategoria >24kmph

Wesoła - prawie Powsin i serwis w 5 sec.

Szybki wyjazd z rana, żeby cokolwiek wyjeździć przed uczelnią i prognozowaną burzą. Po drodze na Wesołą cały czas coś mi szumiało w przedniej piaście. Dźwięk przypominał pralkę na odwirowywaniu. W końcu nie wytrzymałem i zawróciłem do bazy. Przyjrzałem się piaście z bliska, a tam susza, zero smaru. Dałem po kropelce finish lina po obu stronach na skręconych konusach i po dwóch obrotach koła dźwięk ustał :). Najszybszy serwis roweru w całym mazowieckim.

Po drodze podziwiałem ładne maturzystki, już uśmiechnięte po egzaminie. Niestety nie było czasu zrobić żadnej fotki, więc wrzucam zdjęcie mojego asystenta ds. treningów szybkości oraz specjalisty ds. stylówy w osobie Ediego:

Poniedziałek, 6 maja 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km

Regeneracja po długim weekendzie

Po weekendzie trzeba było wypocić wszystkie browary i wytopić grillowane kiełby.
Trasa: Grzybowska - Wesoła - Powsin

Niedziela, 5 maja 2013 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph, Dystansówki > 50 km, Duet

Bajabongo i ładne dziewczyny

Studentki medycyny nie mają czasu na tak błahe rzeczy jak koszenie kilometrów, więc najpierw wyszliśmy z Pawłem na Powsin. Wyruszyliśmy koło 13. Słoneczko pięknie dogrzewało łydy, więc na DDRach masa ludzi. Na Sobieskiego zauważyłem, że po drugiej stronie ulicy, też po DDR ciśnie jakieś dziewczę na kolarzówce. Mimo tego, że dzisiaj byłem skupiony na regeneracji po wczorajszym grillu, to postawiłem sobie za punkt honoru aby chociaż się z nią zrównać. Na światłach zjechała na DDR po mojej stronie, chwile odpoczęła na naszych kołach, po czym nas wyprzedziła. Tak zmienialiśmy się aż do Powsina. Ma parę w nodze dziewczyna.
O 15 podjechaliśmy po Paulinę i Natalię. Kiedy Paweł wystawiał dziewczynom rowery ja dokonałem kontroli stylówy. Zauważyłem takie coś:


Drogi Pawle, przyznaję -100 do punktacji EuroPRO, ponieważ, jak wiadomo, w promieniu 2 metrów od euro pro roweru nie może znajdować się żadna pompka.

Z dziewczynami ruszyliśmy na Wawer.
Odpoczynek pierwszy:


Odpoczynek drugi:


Po powrocie dziewczyny pewnie kontynuowały naukę, a ja odpalam właśnie piwko.

A co na Giro d'Italia? Liderem klasyfikacji generalnej został Salvatore Puccio
ze Sky ProCycling wygrywając dzisiejszą jazdę drużynową na czas.


birdas w końcu doczekał się zdjęć tych ładnych dziewczyn, o których tak pisałem. Szkoda, że szalona na kolarzówce nie dała się przyfocić.

Sobota, 4 maja 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km

Start Giro d'Italia 2013



Tak szybko minął ten rok z moją kolarską przygodą, że nawet nie zorientowałem się, że dziś pierwszy etap Giro d'Italia, wyścigu, po którym rok temu postanowiłem sprawić sobie szosę i skończyłem telepać się po lasach na góralu.

Etap Neapol – Neapol mierzył wg. Wikipedii 155km, a według Eurosportu 130. Wygrał go Mark Cavendish (Omega Pharma-Quick Step) zostając pierwszym posiadaczem maglia rosa 2013, czyli różowej koszulki lidera w klasyfikacji generalnej.



--
A na trasie widziałem straszny wypadek. Dziewczynka wjechała wprost pod koła dziadka jadącego na rowerze. Dziadek przeleciał przez przednie koło (nie miał innego wyboru) przygniatając dziewczynkę. Na szczęście nic małej się nie stało. To już druga taka akcja na Przyczółkowej. Drodzy rodzice, uważajcie jak wychodzicie ze swoimi dziećmi na rower, bo gdyby zamiast dziadka jechał samochód, to wiadomo jakby się to skończyło.

Trasa: Sulejówek - Powsin przez rondo deGaulla.

Czwartek, 2 maja 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km

Nowe Depeche na trasie

Początek dnia w sumie udany, w miarę ciepło, puste ulice. Po 40 km zaczął siąpić deszcz, ale to też mi nie przeszkadzało.
Przy nowych depeszach to blat sam się kręci:


Przyszło mi również testować Continentale Ultra w warunkach mokrych. Rezultat jest taki, że póki jedzie się prosto to jest git. Gorzej jest jak trzeba skręcić :D Próg zachowania przyczepności na zakręcie to 18 km/h. Po przekroczeniu tego progu oba koła jadą bokiem w kierunku przeciwnym do skrętu :D
Jak w ultrasach po suchym jeździ się jak po szynach i spokojnie można wchodzić w zakręty 90* przy 30-40 km/h, to w warunkach mokrych ciężko nawet ruszyć ze świateł :) Na szczęscie obyło się bez szlifów.

Trasa: Sulejówek - Sadyba przez rondo de Gaulla - Sulejówek znowu.
Edit: o i zaskoczyło mi 3 tys km w 2013r.

Środa, 1 maja 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km

Wyspy Świderskie, których nie było

Drugi dzień śmignąłem tą samą traską Powsin - Gassy. Zaciekawiło mnie co może być dalej na trasie, gdy z asfaltu przechodzi w wydeptaną ścieżkę. Zazwyczaj skręcam tam w prawo na Gassy, ale dzisiaj pojechałem prosto. Podjechałem sobie 100m, a tam rezerwat przyrody, Wyspy Świderskie i coś w rodzaju molo :D W tamtym sezonie planowałem nawet tam dojechać drugą stroną Wisły, ale wydawało mi się to strasznie daleko. Dzisiaj wpadłem tam przypadkiem. Wysp jednak nie było widać ze względu na wysoki stan wody. Nie cyknąłem nawet fotki, bo sfotografowałbym zwykłą Wisłę, jak rzeka wygląda to każdy wie.
Było też trochę cyclo-crossu. Pozwiedzałem wybrzeże Wisły. Wracając zjechałem z asfaltów na szczyt wału gdzie usypany jest ładny żwirek. Nie ma to jak wyprzedzać gości na MTB na ich własnym terenie :D.

Cały dzień tylko pola:


Teraz będzie smutno. Zwróćcie uwagę na białe kropki na focie:


To ślimaki, którym nie udało się zwiać przed ogniem:


Był też samolot:

Na koniec był wyścig na ddr z typem, który chciał brać moją szosę góralem. Oczywiste, że nawet na kole mi nie wytrzymał.
Ps. Zauważyliście nowy bajer na blogu?




stat4u