Ustawka na Agrykoli
Ustawiłem się z TomemliDzonsem na katowanie napędów po Agrykoli. Postanowiłem zmierzyć kąt nachylenia i przewyższenie tego mistycznego miejsca.
Takie wyszły mi dane:
A oto jak to wygląda w akcji:
TomliDzons
Takie wyszły mi dane:
A oto jak to wygląda w akcji:
TomliDzons
- DST 34.46km
- Czas 01:30
- VAVG 22.97km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Komentarze
http://mors.bikestats.pl/1211935,30-zjazd-bez-hamulcow-rekordowa-ul-Szkolna-w-Karpaczu-na-monocyklu-plus-objazd-Karkonoszy.html
no i odwiedziłem...
30% zjazd "bez hamulców". :)
Polecam każdemu. ;) mors - 17:44 środa, 3 września 2014 | linkuj
no i odwiedziłem...
30% zjazd "bez hamulców". :)
Polecam każdemu. ;) mors - 17:44 środa, 3 września 2014 | linkuj
Każda górka jest dobra, bo to w końcu zawsze pod górkę ;)
kundello21 - 21:06 niedziela, 15 grudnia 2013 | linkuj
Huyowy podjazd. ;) Tzn. zaskakujący jak na Belgię i do tego dość długi, ale procentowo to raczej średni.
mors - 23:49 czwartek, 7 listopada 2013 | linkuj
Wrzuciła może i "magda", ale na jednym filmiku widać, że ON ma nogi jak sarenka...
Sorry. ;)
Jakkolwiek miastem najlepszych podjazdów jest oczywiście san Francisco, 30% mnogo, a maks. to chyba 38. :D
Jest filmik na youtubie, jak doświadczony "góral" nie daje rady w połowie, a sapie 10x jak ten w Karpaczu... :) mors - 23:26 czwartek, 7 listopada 2013 | linkuj
Sorry. ;)
Jakkolwiek miastem najlepszych podjazdów jest oczywiście san Francisco, 30% mnogo, a maks. to chyba 38. :D
Jest filmik na youtubie, jak doświadczony "góral" nie daje rady w połowie, a sapie 10x jak ten w Karpaczu... :) mors - 23:26 czwartek, 7 listopada 2013 | linkuj
Bestia. Ja też wolę Krakowskie. Tylko Ty nie zwróciłeś uwagi, że to dziewczyna, więc jeśli już, to "zasapała" Film wrzuciła magda 381
yurek55 - 09:31 czwartek, 7 listopada 2013 | linkuj
Też sobie tam zajrzę po zimie ... bo wkrótce to będzie tam leżał śnieg.
A spod domu do Karpacza to mam chyba mniej niż 15 km :) birdas - 09:01 środa, 6 listopada 2013 | linkuj
A spod domu do Karpacza to mam chyba mniej niż 15 km :) birdas - 09:01 środa, 6 listopada 2013 | linkuj
A, i szacun dla Bestii za PROfesjonalne podejście do tematu - pierwszy człowiek w tym 2 mln miasteczku. ;)
Tymczasem zajawki z innego miasteczka. Chcielibyście mieszkać w Karpaczu na stałe? ;)
Podjazd:
https://www.youtube.com/watch?v=7saf3NwjcMM
i zjazd:
https://www.youtube.com/watch?v=S0SmEwMe1W8
5x tyle co na Agry (!!!).
Domniemywam, że te maksimum zwyrodnialstwa jest na odcinku wybetonowanym.
PS. na pewno zajrzę tam kiedyś na mono... :) mors - 23:08 wtorek, 5 listopada 2013 | linkuj
Tymczasem zajawki z innego miasteczka. Chcielibyście mieszkać w Karpaczu na stałe? ;)
Podjazd:
https://www.youtube.com/watch?v=7saf3NwjcMM
i zjazd:
https://www.youtube.com/watch?v=S0SmEwMe1W8
5x tyle co na Agry (!!!).
Domniemywam, że te maksimum zwyrodnialstwa jest na odcinku wybetonowanym.
PS. na pewno zajrzę tam kiedyś na mono... :) mors - 23:08 wtorek, 5 listopada 2013 | linkuj
Ale są "nieprawdziwe" góry: górka szczęśliwicka, na Moczydle, Kopa Cwila, Kopiec Powstania Warszawskiego. A tak w ogóle, to my jesteśmy na Nizinie Mazowieckiej, a nizina, jak sama nazwa wskazuje...
yurek55 - 16:32 wtorek, 5 listopada 2013 | linkuj
mors - cześć z nas w górach rowerowo była. Jednak z Warszawy jest to już wyprawa z kilkugodzinnym dojazdem w jedną stronę. Na co dzień trzeba sobie radzić z tym co jest. A jest skarpa o wysokości do dwudziestu kilku metrów.
40 kółek dla mnie jest zabójcze, nie ze względu na wysokość, ale na nudę. To jak bieg na kilka kilometrów dokoła boisk w czasach szkolnych, gdzie można było w końcu stracić rachubę ile jeszcze trzeba przebiec. Gdybym miał się brać za coś takiego to wolałbym robić kółko w rodzaju Agrykola, Aleje Ujazdowskie, Myśliwiecka. Albo w ósemkę dodatkowo przez Spacerową i Belwederską. oelka - 22:47 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj
40 kółek dla mnie jest zabójcze, nie ze względu na wysokość, ale na nudę. To jak bieg na kilka kilometrów dokoła boisk w czasach szkolnych, gdzie można było w końcu stracić rachubę ile jeszcze trzeba przebiec. Gdybym miał się brać za coś takiego to wolałbym robić kółko w rodzaju Agrykola, Aleje Ujazdowskie, Myśliwiecka. Albo w ósemkę dodatkowo przez Spacerową i Belwederską. oelka - 22:47 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj
Przyznam się, że cały czas myślałem, że Wy na poważnie z tą "górą". :) Cóż, praktycznie Was nie znam, więc nie wyczułem ironii, a ponadto lektura kilku warszawskich forów okołorowerowych nt. Agrykoli tylko mnie utwierdzała w tych obawach (chociaż damy z nurtu cicle chic to raczej nie żartowały ;) ).
Górka jest mniejsza niż się obawiałem i łagodna jak baranek. ;) Bynajmniej się nie nabijam - wiadomo, że na topografię nikt nie ma wpływu (oprócz operatorów buldożerów ;) ) i że się jeździ po tym, co jest w okolicy. Chodzi tylko o uczciwe nazywanie rzeczy po imieniu.
Tak czy owak wszystkich zachęcam do wypadów w prawdziwe góry, gdzie naprawdę można poznać siebie i swoje rowery na nowo. ;) mors - 21:24 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj
Górka jest mniejsza niż się obawiałem i łagodna jak baranek. ;) Bynajmniej się nie nabijam - wiadomo, że na topografię nikt nie ma wpływu (oprócz operatorów buldożerów ;) ) i że się jeździ po tym, co jest w okolicy. Chodzi tylko o uczciwe nazywanie rzeczy po imieniu.
Tak czy owak wszystkich zachęcam do wypadów w prawdziwe góry, gdzie naprawdę można poznać siebie i swoje rowery na nowo. ;) mors - 21:24 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj
Mamy plany, tzn. pomysl moj - ustawka na Agrykoli i podjazdy, tak kolo 40 żeby wyszlo 1000 m przewyższenia. Będziemy mieli fotoreporterke, żeby wyczyn byl zapamiętany dlapotomnych...Może uda się w tym roku, się zobaczy. Wszystkich chętnych zapraszamy. PS. Agrykola ma chyba 25 metròw podjazdu.
TomliDzons - 18:50 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj
Myślałem, że tu zaglądają tylko ludzie, którzy maja poczucie humoru i IQ przynajmniej w górnej strefie stanów średnich. Ja nazywam Agrykolę "Górą Gór", czy to znaczy, że taka jest naprawdę? Więcej dystansu, mniej napinania i umieć poznać się na żartach.
yurek55 - 18:38 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj
A nawiązując do niezłej fotki Tomiego to czyżby to była zasada nr 23 i 2 prędkość kosmiczna?
Tomq74 - 18:23 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj
Drogi Gościu. Nie ma w tym wpisie nic śmiesznego. Jedni mają górki po 2000m a inni po 20m. Nie ważne ile górka ma metrów tylko ile daje Ci radości z pokonania jej. Bardziej śmieszne są komentarze w Twoim stylu. Zaloguj się i pochwal swoimi górkami/podjazdami...bylibyśmy zaszczyceni ;)
Tomq74 - 13:23 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj
Ale Was małolat podsumował! Ha ha ha! Heniu chciał błysnąć,a przedobrzył! Ale ubaw!
Gość - 01:26 poniedziałek, 4 listopada 2013 | linkuj
TomliDzons jak zima będzie treningowa to zostanie ładna łyda a jak nie treningowa to będzie lipa ;)
Tomq74 - 21:26 niedziela, 3 listopada 2013 | linkuj
No spoko jak na płaszczyznę. Dobre 20m przewyższenia. Dziabnij 50 albo 100 razy pod rząd i będzie dobry trening zupełnie jak w górach...
Tomq74 - 21:22 niedziela, 3 listopada 2013 | linkuj
Czytając tyle razy o tej Agrykoli(mieszkam w Wielkopolsce) myślałem, ze to jakiś kilometr 8% nachylenia, a tu się okazuje, że taki podjazd to ja też mam niedaleko. Wreszcie nie żyję w niewiedzy :)
jakkom98 - 12:55 niedziela, 3 listopada 2013 | linkuj
Komentuj