Niedziela, 30 czerwca 2013
Kategoria >24kmph, Duet, Dystansówki > 50 km
Żyrardów i brak prawej nogi
Jakieś coś opuszczonego po drodze
Start o 4:30 z Konstancina. Ktoś tak genialnie porę wymyślił. Musiałem wstać o 3 żeby zdążyć na czas na spotkanie. Spałem z godzinę.
Z rana było 10 stopni, więc uzgodniliśmy z Bikerem1990, że weźmiemy plecak na letnie ciuchy. Stylówa ucierpiała z tym plecakiem, ale ciężko jechać przy 10 stopniach w krótkich ciuchach. Defekt prawego kolana włączył się po 100km. Nieznośne uczucie jak kolano strzela i boli. Starałem się nadrabiać lewą nogą.
Takie tam w locie
Trasa miała być do Łodzi, ale niestety jej nie zdobyliśmy ze względu na pogodę. Ktoś kiedyś powiedział, że najważniejszą rzeczą w życiu człowieka jest własnie pogoda. Około 70 km złapał nas pierwszy deszcz. Doszliśmy do wniosku, że nie ma co się pchać do Łodzi na siłę i polecieliśmy pętlę na Mszczonów. Wtedy była moja pierwsza gleba. Na mokrym asfalcie nie miałem nawet chwili na asekurację i wyrżnąłem jak jechałem, co zaowocowało szlifem na kolanie, wklęśnięciem na kasku i ogólnym spadkiem formy. Tak, przypieprzyłem prawym kolanem :D
Pole z koniem
Pole z amboną
Całość trasy oceniam jako bardzo fajną nawet mimo tego, że nie zdobyliśmy tej Łodzi. Zwiedziłem trochę mazowieckiego, nie dałem się mimo niedziałającej nogi, deszczu (tak jak nasz przechwalający się kumpel) i ogólnego niewyspania
Płasko jak w mazowieckim
Trasa: Konstancin - Piaseczno - Magdalenka (ale tam chawiry stoją) - Nadarzyn - Grodzisk Mazowiecki - Żyrardów - Mszczonów - Tarczyn - Konstancin i na bazę
Wracając zaliczyłem jeszcze jedną glebę. Mądrze hamowałem przednim kołem na mokrym piachu.
Po powrocie zdążyłem zjeść obiad i od razu poszedłem w kimę około 14. Wstałem o 20. Zastanawiam się jak ja teraz zasnę :)
- DST 163.20km
- Czas 06:27
- VAVG 25.30km/h
- VMAX 49.00km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Komentarze
A ja zastanawiam się, jak dojechałeś, mimo tych wszystkich przeciwności losu.
yurek55 - 07:35 poniedziałek, 1 lipca 2013 | linkuj
Komentuj