120h przymusowego treningu
Tak się złożyło, że w jeden semestr muszę odrobić 120h godzin WF. Hehe, serio. Tyle, ile przez cały tok studiów.
Wychodzi 9h tygodniowo, średnio 1,8h dziennie. Niby nie jest tak źle, ale gdy doda się do tego kolarstwo, pracę i resztę zajęć na uczelni, to będzie mi brakowało czasu na sen. A, no i licencjat jeszcze piszę.. teoretycznie. I piwo czasem trzeba wypić...
Jutro jadę po suple.
Będę koksem.
...
©http://www.probikekit.co.uk/blog/a-helping-hand/2011/
Wychodzi 9h tygodniowo, średnio 1,8h dziennie. Niby nie jest tak źle, ale gdy doda się do tego kolarstwo, pracę i resztę zajęć na uczelni, to będzie mi brakowało czasu na sen. A, no i licencjat jeszcze piszę.. teoretycznie. I piwo czasem trzeba wypić...
Jutro jadę po suple.
Będę koksem.
...
©http://www.probikekit.co.uk/blog/a-helping-hand/2011/
- DST 33.04km
- Czas 01:05
- VAVG 30.50km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Komentarze
Nieziemsko zabrzmiało "zdechlok" :))) ....Chłopaki nie płaczą i nie płacą! 120h to 8 tygodni treningu...a nawet 7 jak się nakręcisz ;)
Tomq74 - 21:51 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj
A nie możesz sobie kolarstwa i wycieczek zaliczyć na poczet?
Hipek - 21:21 wtorek, 11 lutego 2014 | linkuj
Komentuj