Poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km
Nieudana życiówka
Wczoraj Biker1990 podrzucił pomysł, żeby wykręcić coś koło 150km we dwójkę. Wyznaczył trasę na Skierniewice, około 180km. Byłaby to moja życiówka, więc zabrałem się do przygotowywania roweru.
Dziś pobudka o 6 rano po trzech godzinach snu, szybka kawka i w drogę. Mieliśmy spotkać się na Przyczółkowej. Niestety, Piotr złapał gumę. Taką gumę, że rozerwało mu ściankę opony. Poczęstowałem go dętką i odłożyliśmy wyjazd na później. Wiadomo, że jak ścianka rozerwana to może stać się takie coś, co opisałem w tym wpisie. Zrezygnował więc i wrócił się do domu. Ja nie mogłem popuścić pobudki o 6 rano na darmo, więc sam pokierowałem się na Ciszycę dopracowywać traskę na Górę Kalwarię. Zmarzłem potwornie. Poranne słońce mnie zmyliło i wyleciałem w krótkich spodenkach.
Następnie obrałem kurs na ulubione asfalty w stronę Okuniewa i Wesołej.
Szkoda tych 150 km :(
Ładne asfalty przy wale:
Wypalanie traw, pełno teraz takich miejsc:
Trasa: Konstancin - Ciszyca - Siekierkowski - Okuniew - Sulejówek - Wesoła
A mój aparat robi tak fantastyczne foty, że zaraz wpadnę w samozachwyt...
Pod koniec odkleiło mi łatkę w przedniej dętce.
Ps. coś mi w przedniej piaście rytmicznie szumi.
Dziś pobudka o 6 rano po trzech godzinach snu, szybka kawka i w drogę. Mieliśmy spotkać się na Przyczółkowej. Niestety, Piotr złapał gumę. Taką gumę, że rozerwało mu ściankę opony. Poczęstowałem go dętką i odłożyliśmy wyjazd na później. Wiadomo, że jak ścianka rozerwana to może stać się takie coś, co opisałem w tym wpisie. Zrezygnował więc i wrócił się do domu. Ja nie mogłem popuścić pobudki o 6 rano na darmo, więc sam pokierowałem się na Ciszycę dopracowywać traskę na Górę Kalwarię. Zmarzłem potwornie. Poranne słońce mnie zmyliło i wyleciałem w krótkich spodenkach.
Następnie obrałem kurs na ulubione asfalty w stronę Okuniewa i Wesołej.
Szkoda tych 150 km :(
Ładne asfalty przy wale:
Wypalanie traw, pełno teraz takich miejsc:
Trasa: Konstancin - Ciszyca - Siekierkowski - Okuniew - Sulejówek - Wesoła
A mój aparat robi tak fantastyczne foty, że zaraz wpadnę w samozachwyt...
Pod koniec odkleiło mi łatkę w przedniej dętce.
Ps. coś mi w przedniej piaście rytmicznie szumi.
- DST 100.10km
- Czas 03:49
- VAVG 26.23km/h
- VMAX 46.20km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Komentarze
Hmm, Twoje foty przypomonają mi trochę zdjęcia z Czarnobyla, niby kolor jest ale taki jakis "dziwny". Nie obrażaj się oczywiście za Czarnobyl. A życiówkę jeszcze uda się zrobić, głowa do góry!
Pozdro! TomliDzons - 08:18 wtorek, 30 kwietnia 2013 | linkuj
Pozdro! TomliDzons - 08:18 wtorek, 30 kwietnia 2013 | linkuj
Bestioheniu, zrobisz jeszcze te 150 km i to nie raz, grunt to się nie poddawać :)
lukasz78 - 15:35 poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | linkuj
Komentuj