Agricola, agricolae, agricolam
Jeśli podjedziesz tę największą górę w mazowieckim któryś raz z kolei, z dość poważną prędkością, na przełożeniu blat-oś, to francuscy turyści krzyczą do Ciebie "allez, allez!", Japończycy robią Ci zdjęcia, a małe dzieci pokazują Cię swoim rodzicom palcami. Taka mała, warszawska ostoja kolarstwa, zaraz po Gassach.
Po dziesiątym podjeździe, kiedy już masz poważnie skacowaną psychikę i zastanawiasz się co Ty właściwie robisz ze swoim życiem. Twoje mięśnie palą, kolana zgrzytają, a płuca zdają się łamać Twoje żebra, po kogoś podjeżdża karetka.
Kiedy po skończonej robocie, po kilkunastu pozdrowieniach dla kolarskich znajomych, którzy tak jak ty, sami nie wiedzą dlaczego zdecydowali się na tę katorgę, wracasz spokojnym tempem do domu... to nagle próbuje zabić Cię PUNISHER.
Niby zwykły metal na starej szosówce w skórzanych spodniach... ale ten był inny.. ten był z zacięciem wyścigowym! Najpierw wyprzedził mojego znajomego na Ujazdowskich prawie podcinając mu przednie koło. No, może to był zwykły błąd, zagapił się, czy co. Potem, kiedy wyleciałem już sam na Poniatowskiego, podciął mnie identycznie. No jak na finiszu Tour de France, czy innej La Vulecie. Miarka się przebrała, musiałem mu zrobić zdjęcie. Niech ma, za karę.
Uważajcie na takich Punisherów kiedy spokojnie sobie wracacie po DDRach. Ktoś tu w końcu musi się scigać, nie?
- DST 36.18km
- Czas 01:23
- VAVG 26.15km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 801kcal
- Podjazdy 234m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Poniedziałek, 25 sierpnia 2014
Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Łańcuch, Personal best
Brzeziny i najładniejsze cyferki w życiu
Licznik już dawno tak nie cieszył oka
- DST 58.58km
- Czas 02:03
- VAVG 28.58km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 1140kcal
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Sobota, 23 sierpnia 2014
Kategoria Dystansówki > 50 km, Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Agricolarum bonorum
Osiemnaście razy, czyli niepodważalny dowód na to, że stałem się rutyniarzem. Zamiast wyjechać za miasto, pooddychać czystym powietrzem, zobaczyć krowy, katuję podjazdy na lokalnej hopce. Miało to być przygotowanie do startu w Memoriale Królaka, ale ostatecznie podjąłem decyzję, by wystartować tam za rok. I dobrze, bo akurat w dniu startu spadł deszcz. Podjechanie mokrym brukiem Bednarskiej jest chyba niewykonalne na szosowych oponach.
Nabijając co raz to nowe metry w pionie umknęło mi całe piękno sportu, który uprawiam.
Stało się, zostałem rutyniarzem.
- DST 58.39km
- Czas 02:29
- VAVG 23.51km/h
- VMAX 50.00km/h
- Kalorie 1221kcal
- Podjazdy 469m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Agricolae
Jedenaście razy
- DST 50.56km
- Czas 02:05
- VAVG 24.27km/h
- VMAX 54.00km/h
- Kalorie 1103kcal
- Podjazdy 318m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Agricola
Dwanaście razy
- DST 47.90km
- Czas 01:59
- VAVG 24.15km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Kalorie 1008kcal
- Podjazdy 340m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Środa, 20 sierpnia 2014
Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph, Łańcuch
Podjazd Agrykola
Strava naliczyła 4 podjazdy i padła...
- DST 41.46km
- Czas 01:47
- VAVG 23.25km/h
- VMAX 49.00km/h
- Kalorie 433kcal
- Podjazdy 130m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Agricola, agricola!
Jedyny skuteczny lek na zakwasy to ponowne zakatowanie nogi. Kto by pomyślał, że następnego dnia armaty są jak nowe.
- DST 75.69km
- Czas 03:05
- VAVG 24.55km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 1600kcal
- Podjazdy 399m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Szalona niekompetencja typa z rowerowego
Zrobiłem to. Wygrałem nierówną walkę z zapieczonym mostkiem. Wypróbowałem wszystkie sposoby znalezione w internertach, jak i te, które proponowaliście mi Wy. Niestety, poskutkowała metoda najbardziej drastyczna - wycięcie.
Zalewanie kretem z wrzątkiem
Zmiana wysokości mostka, a w tym przypadku również jego wymiana, była konieczna. Jadąc obok kolarskich kolegów na pro szosach, przez moją pozycję na rowerze, czułem się jakbym jechał na Jubilacie, dodatkowo mostek był dla mnie zbyt długi. Niby to jedna z prostszych regulacji w rowerze, a jednak męczyłem się z tym 6 dni. Taki uparty był.
Ciach! [pro tip]: Aluminium tnie się łatwiej jeśli ostrze piły posmaruje się naftą
Zawiodły takie metody jak próby zwykłego wykręcania, ostukiwania, zalewania penetratorami, kretem, ogrzewania ogrzewnicą, czy próby wbicia go do środka rury sterowniczej przy pomocy pięciokilowego młota. Grill
Jedyne remedium na taką usterkę to wysoka temperatura. W tym przypadku robotę zrobiło czterokrotne rozgrzanie rury sterowniczej wraz z resztką mostka, którą należy następnie ostudzić w zimnej wodzie. A, bez imadła też się nie obyło.
Jęk odpuszczającego ścisku po kilkudziesięciu godzinach zmagań to najpiękniejszy dźwięk dla męskich uszu.
To teraz przejdę to głównego tematu tego wpisu. Chcąc dodać mojej szosie nieco sportowego wyglądu, postanowiłem założyć mostek ahead wraz z reduktorem na stery klasyczne. Pojechałem więc po te części do mojego ulubionego sklepu rowerowego. Taki zaciszny kątek prowadzony przez studentów na samym końcu świata. Nie podam jednak jego nazwy, ponieważ nie chcę psuć mu reputacji przez pojedynczy wybryk pracownika, którego płeć również pominę ;) hehe. "Dzień dobry, poproszę reduktor ahead 22,2mm na stery klasyczne do kierownicy 25 z hakiem." Pracownik niewiele mówiąc spytał się, czy w macie, czy błyszczący. Jasne, że błyszczący. Otrzymawszy potrzebne części wróciłem do domu i jakież było moje zdziwienie, że mostek ma średnicę ~28mm, a reduktor ~25mm (czyli niestandardową). Dodatkowym udziwnieniem był fakt, że reduktor o średnicy 22,2 (czyli prawidłowej) do rury sterowniczej wchodził topornie. Mimo wszystko, mostka i tak na nim nie dało się zacisnąć. Trudno, trzeba było jechać znów na drugi koniec świata i wymienić którąś z części. Niestety, była sobota, a sklep czynny był tylko do 15. W niedzielę był zamknięty. Tak pracownik mojego ulubionego sklepu pozbawił mnie roweru na cały długi weekend. Dzięki! Niezrozumiałe dla mnie jest to, jak można być tak szalenie niekompetentnym i, jako ekspert, oferować klientowi dwie niepasujące do siebie części, które w zamierzeniu miały stanowić całość.
Stawiłem się w sklepie dopiero w poniedziałek. Reduktora niestety mi nie wymieniono, ponieważ porysowałem go podczas montażu. W sumie zrozumiała sprawa. Otrzymałem nowy reduktor o odpowiednich wymiarach z rabatem ~5 PLN. Dzięki mój ulubiony sklepie. Więcej już do Ciebie nie wpadnę za Twoją bezczelność.
Takim sposobem serwis, który powinien trwać nie więcej niż 20 minut, przeciągnął się na 6 dni. Mimo wszystkich niedogodności, efekt końcowy zadowala mnie jak najbardziej. Mostek jest krótszy, wysokość kierownicy idealna. No i w końcu relacja kierownica - siodełko jest taka, jaka być powinna. Klasa.
Następnym razem, w sklepie rowerowym zjawię się z całym zestawem narzędzi, żeby wszystko dokładnie sprawdzić na miejscu. Ba, nawet dętki będę sprawdzał, czy na pewno dają mi 28"
Powrót na szosę po tak długim czasie poskutkował zakwasami. Zapomniałem nawet, że coś takiego jak zakwasy istnieje.
- DST 52.83km
- Czas 02:11
- VAVG 24.20km/h
- VMAX 48.00km/h
- Kalorie 1052kcal
- Podjazdy 306m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Zapieczony mostek - podejście setne, ostateczne
Miarka się przebrała, pora wyciągnąć ciężką artylerię.
Od początku sezonu zmagam się z zapieczonym mostkiem w rurze widelca. Ale nie takim zapieczonym, że ciężko idzie. Takim zapieczonym, jakby ktoś zaspawał, mur beton.
3 lata temu podwyższyłem sobie kierownicę, tak żeby stopniowo przyzwyczajać się do szosowej pozycji na rowerze i konsekwentnie ją obniżać. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po dwóch latach mostek odmówił współpracy.
Próbowałem wszystkiego, metod siłowych takich jak ukręcanie, ciągnięcie, wpychanie. Dźwignie, prowizoryczne prasy, konstrukcje nie z tej ziemi. Nie pominąłem też sposobów ciężkiego kalibru jak próby wbicia mostka do środka rury sterowniczej przy pomocy pięciokilogramowego młota. Mostek miał również etap konsultacji z moją osobistą panią chemik i był zalewany takimi trunkami jak cola, nafta, po roztwór kreta. Po tych wszystkich zabiegach, mostek nie drgnął nawet o milimetr. NAWET O MILIMETR! Jak widać chemia nie pomogła, więc przypomniałem sobie podstawy jakich nauczyłem się na fizie w gimbazie. Rozgrzałem mostek nagrzewnicą ręczną (taka męska suszarka do włosów) i dalej się z tym siłowałem. Rezultat również żaden.
Zbyt wysoki mostek przestał być już dla mnie wygodny, a poza tym wyglądał fatalnie.
Po zmarnowanych kilku dniach na kąpielach w zalecanych mu specyfikach, po zbiciu sobie kostek dłoni różnego rodzaju młotkami pomyślałem, że nowy mostek to koszt rzędu... 20 złotych.
Dziś będzie blitzkrieg. Szlachtuję diabelstwo. Rurę sterowniczą wrzucam w ognisko, a po nagrzaniu, resztę mostka zanurzam w zimnej wodzie. Taka różnica temperatur powinna to ruszyć. Dodatkowym atutem metody są kiełbaski z grilla na obiad.
Chyba, że macie jeszcze jakieś inne pomysły jak temu zaradzić? Moim zdaniem wykorzystałem wszystkie możliwe.
- DST 68.00km
- Czas 02:42
- VAVG 25.19km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Kategoria Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Agra
5 podjazdów Agrykolą
- DST 33.50km
- Czas 01:25
- VAVG 23.65km/h
- VMAX 56.00km/h
- Kalorie 689kcal
- Podjazdy 161m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103