>24kmph, strona 19 | bestiaheniu.bikestats.pl
Tekst alternatywny

Informacje

2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl

Moje kozy

Szukaj

Mistrzowie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bestiaheniu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

>24kmph

Dystans całkowity:14265.81 km (w terenie 26.21 km; 0.18%)
Czas w ruchu:558:19
Średnia prędkość:25.55 km/h
Maksymalna prędkość:77.50 km/h
Suma podjazdów:12301 m
Suma kalorii:56397 kcal
Liczba aktywności:278
Średnio na aktywność:51.32 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Niedziela, 26 maja 2013 Kategoria >24kmph

Nocny Powsin - Powiśle

Na jazdę czas dopiero znalazłem o 21. Mamie trzeba było rower przygotować, bo zaczyna jutro swój sezon, a rano to odpoczywałem po meczu :D.
Zaczynam doceniać jazdę w nocy. Praktycznie zerowy wiatr, zero samochodów, zero trzepaków. Pięknie, trasa moja.

Foto z zamglonego Powsina:


Przed wyjściem termometr wskazywał 9 stopni, zimno... ale zaraz zaraz, jeździłem przecież w o wiele niższych temperaturach. Ubrałem się odpowiednio i w drogę, bo żeby jeździć to trzeba jeździć. Noga musi być na Mazury i Karkonosze.
A jutro urodziny bestiahenia :). Spróbuję jakiś ładny dystans capnąć. O ile znowu nie wstanę o 13...

Wtorek, 21 maja 2013 Kategoria >24kmph

Szybki Sulejówek

A do wczorajszego wpisu znalazłem fajny filmik:

Wtorek, 21 maja 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km

Maszyna ma być czysta

Zawsze. Wczoraj wyleciałem jeszcze o mokrych asfaltach, więc zaprószyło mi cały rower błotem. Dziś wystarczyło 15 min, żeby doprowadzić rower do jako takiej czystości.


Już czysto:


Ubłocone dobrze wyglądają tylko land rovery i inne jeepy i to gdzieś na trasie po Mazurach. Kolarzówa ma być czysta.
Nie, uwalony mtb w słoneczny dzień też wygląda jak gruchot.
Tak, szprychy i obręcze też. Dlaczego? Wystarczy poczekać, aż wyjdzie słońce, to odpowiedź sama się pojawi ;)
----
Blog dostał nowe logo.

Poniedziałek, 20 maja 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Pro

Napinka na szosie

Jedziesz sobie baja bongo w piękny słoneczny dzień. Nagle słyszysz szum. Potem grzmot przekraczania bariery dźwięku, bo z naprzeciwka jadą kolarze z jakiegoś pro teamu. Każdy z kolejna Ci macha na pozdrowienie. Od razu pojawia Ci się banan na twarzy i odmachujesz szczerząc zęby.

Jedziesz dalej. Z naprzeciwka jedzie samotny kolarz w ciuchach saxo banku, albo htc colombia . Podnosisz dłoń na znak pozdrowienia. Spotykasz się jednak z zimnymi jak stal okularami lustrzankami założonymi pod paski kasku, wąsem i poważną jak na pogrzebie miną.
On jest bardziej pro od Ciebie. Przynajmniej sam tak myśli, bo uzbierał w końcu z renty na wheelera. W życiu Ci nie odmacha, jeszcze bardziej skrzywi twarz na Twój widok.
Denerwuje mnie to na maksa. Ostatnio jakiś małolat na szosie mi machał z drugiego końca trzypasmówki i od razu lepiej się człowiekowi jechało.

Ludzie, bądźcie trochę bardziej wyluzowani Nikt tu nie jedzie tour de francji po ścieżce rowerowej, a skoro prosom nie ujmuje honoru odmachanie jakiemuś trzepakowi, tak samo jak zwykły uśmiech skierowany do osoby, która ma identyczne hobby, to znaczy, że aby być pro to trzeba tak robić.
Bądź pro, odmachaj.

Źle, napinka:


Jeszcze większa napinka:


Pro:


Pro, bardzo ładnie:

Niedziela, 19 maja 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km

Pięknie Polacy na Giro d'Italia!

Jak dotąd najwyższe miejsce na Giro zdobył Zenon Jaskuła w 1991. Było to miejsce 9...
Przez lata Polacy lądowali na około 30. miejscu, albo w ogóle nie kończyli wyścigu. A dziś 3. miejsce - Przemysław Niemiec (Lampre-Merida), a tuż za nim, na miejscu 4. Rafał Majka (Team Saxo-Tinkoff). Ba, Majka nawet atakował przed finiszem o wygraną :). Teraz trochę żałuję, że robiłem trening, a nie oglądałem całości :D.

A co do przyziemnych spraw kolarskich to kawałek mojej pro trasy codziennej został zaanektowany przez pikników i trzepaków. Niestety, ich jest więcej, nie dam im rady, więc muszę odpuścić :). Chodzi mi o odcinek małej Przyczółkowej. Nie da się tam przejechać szybciej niż 15km/h. Wystarczyłoby żeby rodziny jechały parami obok siebie, a nie na całej długości drogi... no ale z piknikami nie pogadasz.

Za to zrobiłem sobie stylowy spacerek rowerowy po Sadybie (krótki, bo szkoda było średniej)

~ładna ulica Orężna, Sadyba.

EDIT: Plan 1000km w maju wypełniony. Teraz nadrabiamy straty ze stycznia i lutego.
EDIT2: Dawno stówy nie było, więc dałem się wyciągnąć jeszcze na pobliskie Rondko Wałem Miedzeszyńskim ze Skorupą.
Samemu 75.55km i 2:52:53 Vśr: 26.35km/h

Trasa: Sulejówek - Powiśle - Powsin - Sadyba - Powiśle - Baza - Wał Miedzeszyński - Wesoła

Piątek, 17 maja 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km

Szał, euforia

Piękny dzień! W tych dwóch słowach można opisać całą moją wycieczkę. Słońce prażyło, jechało się pięknie, nawet na zagubionych blaszaków jakoś nie zwracałem uwagi. Po tygodniu załamki uczelniano-rowerowej, w końcu czerpałem prawdziwą radość z koszenia kilometrów :)

Zacznijmy od początku. Jak wiecie, wczoraj urwałem tylny hamulec. Miałem wstać o 6 rano, wstałem o 9, ale to nic. Zszedłem z kawusią na dół, by zamontować linkę, a tu takie coś:



Doszedłem do wniosku, że w sumie to przedni hamulec mam wyregulowany pro na żyletę, a bez sensu zakładać nową linkę na takich symulatorach klocków hamulcowych, więc pojechałem o tym jednym, działającym hamulcu.
Foty ustrzeliłem w Powsinie:

Prażymy łydy


A to je pole, panie.


Prawie jak spd.


Trzepak na dwunastej.


Elvis na 50. kilometrze


Trasa: Wesoła - Powsin - Ząbki. Ząbki po cywilnemu, żeby dzieci uczyć po angielsku.
Prawda, że super dzień dzisiaj? :)

Środa, 15 maja 2013 Kategoria >24kmph

Przykra akcja, trzeba uważać



Jechałem sobie na angielski. Piękna pogoda. Wjechałem w Nowy Świat od strony De Gaulla. Wiem, że tam na pasach zawsze piesi chodzą jak święte krowy i zwyczajnie się wpieprzają pod koła. Oczywiście nie było inaczej, baba skręciła z chodnika 90* na pasy prosto pod moje koło, nawet się nie rozglądając, czy cokolwiek jedzie. Ona idzie i ma pierwszeństwo to każdy ma dawać po heblach. Całe szczęście, że wyhamowałem, spodziewałem się tego i byłem przygotowany. Śmigam tamtędy praktycznie codziennie, więc normalka. Przekląłem pod nosem i pojechałem dalej do pałacu Zamoyskich na zajęcia.
Po 1,5h wracam tą samą trasą.... korek aż od Ronda de Gaulla?!
Nie. Jak przecisnąłem się dalej przez stojące samochody, ukazał mi się taki widok jak na zdjęciu. W tym samym miejscu, autobus potrącił jakiegoś dziadka. Aż mi ciarki przeszły. Idę o zakład, że zachowanie dziadzi było identyczne jak w mojej sytuacji. Po śladzie krwi widać, że ledwo zrobił krok.

Z drugiej strony, teraz po Krakowskim Przedmieściu samochody nic sobie nie robią z ograniczenia prędkości. Kiedyś pod UW było przejście podziemne zamiast pasów. Chyba dobry pomysł.

Pieszych na pasach trzeba przepuszczać, to EuroPRO, no ale proszę, rozglądajcie się, czy nie wchodzicie czasem komuś pod koła.

Informacja z TVN Warszawa

Poniedziałek, 13 maja 2013 Kategoria >24kmph

Dobre i złe wieści dla konkurencji

Zacznę od dobrej wiadomości. Do czwartku nie mam chwili czasu na treningi. Rower będzie tylko komunikacyjny, po cywilu. Mam natłok spraw uczelnianych (z prywatnych to już dawno zrezygnowałem).
Jeśli chodzi o tę złą, to dziś sprawiłem sobie najpiękniejsze rękawiczki szosowe jakie w życiu widziałem. Nie dość, że wzór idealnie pasuje mi do kolorystyki ramy, napisów na bidonach i owijki to jeszcze mam na nich sponsora, tego samego, co zrobił mi siodełko. Przykro mi, ale poziom stylówy osiągnął zenit. Marta twierdzi, że zaczynam mylić swoją orientację, ale ona to się tam akurat nie zna.
Dodatkowo jutro jadę po pompkę stacjonarną do 12 barów, więc zamierzam ostro przyśpieszyć :).
Edit dla yurek55: A takie

Sobota, 11 maja 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km

Kępa Oborska

Na kaca najlepsza trasa, więc wyjechałem sobie bajabongo do Powsina. Było mi mało, więc skręciłem w stronę Wisły, dojechałem do wału i przez Kępę Oborską do domciu. Miało być bajabongo, ale w stronę Kępy są tak bardzo fajne asfalty, że szkoda było wolniej jechać. Po drodze spotkałem jakiegoś zawodnika, chciałem się do niego podłączyć na koło, ale niestety miał przetarte białe spodenki, więc szybko go wyprzedziłem :D

Ładne pole:



Zauważyliście, że jest błąd na bikestatsach? Niezalogowani użytkownicy nie mogą komentować, ponieważ jest problem z przepisaniem kodu sprawdzającego, czy dana osoba nie jest komputerem. Też tak macie?

Piątek, 10 maja 2013 Kategoria >24kmph, Personal best

Wytrzymałość 1,5h pod wiatr

Dziwnie się słucha muzyczki z fallouta cisnąc stałą 40km/h


Co do opisu to było okropnie gorąco, na szosie około 40 stopni, wiatr non stop w twarz, dziewczyny się oglądały, wsioki z Krakowa nie umieją jeździć.

Kurna, w lidlu nie ma już tych pompek wypasionych z manometrem :(




stat4u