| strona 16 | bestiaheniu.bikestats.pl
Tekst alternatywny

Informacje

2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl

Moje kozy

Szukaj

Mistrzowie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bestiaheniu.bikestats.pl

Archiwum

Linki


Środa, 8 stycznia 2014 Kategoria Krótkie < 15 km, Łańcuch, Lameriada

Jak na złość

Wczoraj pracowałem i studiowałem od 9:30 do 20:00. Takim sposobem dzisiejszy dzień miałem WOLNY. Dziś miało być słonecznie i 9 stopni ciepła. Wstałem o 8 z zamiarem strzelenia stówy, której dawno już nie wykręciłem. Napompowałem koła, wysmarowałem łańcuch, wyczyściłem rower no i jazda. Nawet gpsa sobie odpaliłem, żeby śladem trasy się pochwalić. Lekko tam kropiło, 5 stopni Celsjusza i było pochmurno, ale kto by się tym przejmował. Jechało się superancko, dostroiłem sobie bloki już chyba idealnie. Niby kilka minimetrów, a robi różnicę. No to stówa będzie moja. 

Po dwóch kilometrach rozpadało się już na poważnie i po dodatkowych trzech (no chociaż Siekierki musiałem zaliczyć), cały zasyfiony wróciłem do domu. Nie wiem co jest teraz w tym mokrym syfie bijącym z koła, ale koszulka za Chiny nie chce się doprać
Cała wycieczka wyszła jednak in plus, bo zostałem ostatecznie zmuszony do wyczyszczenia butów, które wyglądały okropnie po tych 9km. Okazało się, że nie trzeba używać proszku do białego (tak jak pisałem wcześniej), wystarczy mydło i przetarcie palcem a odzyskują dawną biel. Zrobiłem nawet zdjęcia przed i po :D. 

Teraz, kiedy siedzę już przed kompem, świeci piękne słońce... i nadal strugi deszczu :D



PS. Kiedy spieprzałem do domu, minęła mnie jadąca w drugą stronę jakaś dziewczyna. Tak o, normalnie ubrana w kurtkę i szalik, na jakimś holendrze jadąc sobie na luzie. Hehe...

Niedziela, 5 stycznia 2014

Rolka, czy trenażer?

Moja wypłata jeszcze nie załatwi mi nowego roweru, więc doszedłem do wniosku, że sprawię sobie coś, o czym również marzyłem - ludzki trenażer. Obecnie kręcę sobie na jakimś szrotowej stacjonarce znalezionej na złomie z oporem tarciowym, czy jakimś tam. Po 15 minutach się nagrzewa i opór na pierwszym stopniu ma chyba z 1000 wat.
Upatrzyłem sobie zwykły trenażer z niższej półki. Nie mogłem jednak znaleźć pomysłu jak przezwyciężyć nudę doskwierającą przy kręceniu w miejscu kilka godzin. 
Wczoraj w nocy wpadłem na taki oto filmik (w dodatku prezentuje ładna pani z mojej ulubionej drużyny Wiggle Honda Womens Team - Rochelle Gilmore)


Pomyślałem, że to super pomysł na napieprzanie godzinami w miejscu. Cały czas trzeba trzymać równowagę, jazda w stuprocentowym skupieniu, no i nie ma pieprzenia ze zmienianiem szpilki w kole. Oczywiście, czasem trening urozmaici spektakularna gleba przez pół pokoju. Nie wiem tylko, czy nie będę wychodził z zaplanowanych stref (cokolwiek to znaczy) podczas moich treningów, jak niektórzy mi ostatnio pisali. Pomyślałem, również, że ta rolka musi kosztować fortunę. 
Otóż nie, jest w tej samej cenie co trenażer, który sobie wybrałem. Teraz to będę śmigać. Tzn. po wypłacie będę. 

Foty z dzisiejszej nocnej rundy. Momentami mgła taka, że własnego nosa nie widziałem, no i lekka szklanka. Zasada 9 zachowana.






Sobota, 4 stycznia 2014 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph, Łańcuch

Nie pożyczaj roweru swego ani części od niego

Pewien ktoś zaczął używać mojej przedniej lampki do roweru jako latarki. Świecił nią sobie w garażu itp. Po zwróceniu uwagi, że moja wypieszczona bielutka lampka po tygodniu wygląda jak wyjęta psu z gardła, walnięta gdzieś między narzędzia, dowiedziałem się, że wymyślam i ch*** się znam. Dodam, że wytrzymała ze mną cały sezon w stanie idealnym, żadnej ryski, ładniutka, bielutka. 
Dziś miałem w planach wyjazd koło 12, kiedy słonko już nagrzeje do zapowiadanej, niebotycznej temperatury 9 stopni. Niestety, wstałem o 15 i ogarnąłem się na szosę dopiero o 18. Potrzebna mi więc była lampka. Oczyściłem ją ze smaru i zamontowałem ponownie na kierownicę. 
Ta poświeciła może z 5 minut i z minuty na minutę traciła moc. Ledwie co byłem widoczny na szosie, więc zajechałem na wścieku do domu. 

Drugi przypadek to kieszonkowa pompka rowerowa, której i tak ze sobą nie wożę, więc pożyczyłem znajomemu na kilka dni. Nie widziałem jej pół roku. W końcu oddała mi ją siostra znajomego, zatartą, całą w jakichś paprochach. Znajomy po kilku miesiącach jechał na dłuższą trasę, więc ponownie zwrócił się do mnie o pożyczenie tej pompki. Po mojej odmowie usunął mnie ze znajomych na fejsie. SERIO :D. .

A teraz cudeńko, które znalazłem w sieci. Nie wiedziałem, że ludzie jeżdżą na rowerach starszych od mojego. 
Tylna przerzutka inaczej, czyli Campagnolo Cambio Corsa:






Sobota, 28 grudnia 2013 Kategoria >24kmph, Łańcuch

Wigilijna runda klasyczna i podsumowanie 2013

W domu szaleństwo, więc uciekłem na standardową rundę Poniatowski - Agrykola. 

Inżyniery wpadły ostatnio na pomysł, żeby w rowerach szosowych zacząć montować hamulce tarczowe. Na co to, po co to komu, nie wiem. Nie dość, że wygląda to prawie jak MTB, to pewnie jeszcze waży tonę. Macie jakieś racjonalne wytłumaczenie tarczówek na szosie, oprócz tego, że nie rysują pro karbonowych obręczy?


Fuj...
Wszyscy robią sobie podsumowanie sezonu 2013, to ja też sobie takie strzele. Tak więc, sezon 2013 był dla mnie rekordowy. Pobiłem rekord dystansurekord prędkości chwilowej oraz rekord trasy na Sulejówek, czyli 30km w mniej niż 1h (linku nie podam, bo wpis był nudny).
Plan treningowy na sezon 2013 (11tys km) wykonałem, niestety, w  97,15%. Tu więc jest lipa.
Co więcej, w 2013 zacząłem skutecznie blogować. Nie dodawałem suchych wpisów typu "Warszawa-Powsin", czy "Po Powiślu", tylko zacząłem pisać coś niecoś. To poskutkowało tym, że dostałem paczkę gadżetów od Shimano ;)

Plany na 2014 to sprawienie sobie ludzkiego roweru, regularne wyjazdy na treningi z Ośką i może kurna jakiś wyścig w końcu, czy coś w ten deseń. 

Czwartek, 26 grudnia 2013

Niedyspozycyjność

Mama mnie opierdzieliła, że mam zamiar wychodzić na rower przy 10 stopniach w grudniu jak mam katar. SORY, siła wyższa, nie wyjechałem. Za to zrobiłem 30 kaemów pod dachem przy bardzo fajnej gierce, polecam ~bestiaheniu

Cały czas się zastanawiam, dlaczego mnie nie przyjęli na studia techiniczne?! Po takich modyfikacjach stacjonary?

  • DST 30.00km
  • Czas 01:06
  • VAVG 27.27km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Sprzęt Stacjonara

Wtorek, 24 grudnia 2013 Kategoria >24kmph, Łańcuch

Połamało mnie

Takie tam przeziębienie z rana przy 6 stopniach Celsiusza. No to by mnie powstrzymało? Trzeba facetem być, a nie jakąś babą. Wyleciałem na szosę pomiędzy kierowców na zwidzie choinek, prezentów i opłatków. Przecież jakiś katar mnie nie powstrzyma. Dałem czadu na Agrykolę dwa razy i doszedłem do wniosku, że mi ta cała Agrykola bryzga błotem z koła po koszulce. Więc śmignąłem kilka kółek po Powiślu i wróciłem do domu. Zdejmując spdy usłyszałem w moim ciele takie "pyk"...

i do tej pory nie mogę się schylić. Coś mi poszło w kręgosłupie i ledwo co mogłem siąść przy stole wigilijnym. Na szczęście po piątym browarze przeszedł katar i ten ból. Jutro też jadę jak wytrzeźwieję. Trzeba być facetem, a nie..

Wrzucam fotę jakiegoś lamusa z alledrogo z moim rowerem:

A teraz wrzucam mój rower, ten sam model:

Szot na samej górze jest do wzięcia za 6stów. WIELKI LOL I POZDRAWIAM SPRZEDAWCE.

Hipstery przełykają ślinkę.


Wtorek, 17 grudnia 2013 Kategoria Łańcuch, Dystansówki > 50 km, >24kmph

Dylematy

Tak więc, jak niektórym wiadomo, codziennie zasuwam do roboty, żeby nazbierać monety na ludzki rower. A jak mam wolne, to śpię do 15.
Doszedłem jednak do wniosku, że po co mi te wypasione Bianchi, skoro stracę całą swoją kondychę, a nogę będę miał jak u hipstera ostrokołowca.
Więc wziąłem sobie wolne i korzystając z względnego ciepła 4*C wyleciałem na stałą trasę po mieście i mam zamiar jeździć regularnie, niestety chyba już na stacjonarze. Jest nie najgorzej.
Na mieście straszny syf, więc nie robiłem żadnych fot. Wrzucam za to super furę, którą znalazłem w internetach.


wow

Sobota, 14 grudnia 2013 Kategoria Łańcuch, Wycieczki krajobrazowe < 20kmph

Białe się brudzi


No zwróćcie uwagę na tę różnicę. Model po prawo równie dobrze mógłbym założyć pod garnitur do pracy, czy na randkę, podczas gdy model po lewo wygląda jakby własnie przekraczał I prędkość kosmiczną. Mimo to, większość zwykłych rowerzystów wybiera kolor czarny ze względu na pozorną łatwość utrzymania ich w czystości. Tzn. bardziej chodzi im o to, że tych butów w ogóle nie trzeba czyścić. Wystarczy przetrzeć z kurzu i tyle. Biały but to po pierwszej jeździe w deszczu jest już do wyrzucenia niestety.
Dupa.
Już kilka razy upieprzyłem białe buty do granic możliwości, więc się wypowiem.
Jeden bloger pisze, że najlepiej zmieszać wszystkie dostępne w domu chemikalia czyszczące i śmignąć szczotą. Drugi proponuje jakieś kurde tabletki uzdatniające wodę do picia (przytadne w dżungli). Serio.
Rozwiązanie jest prostsze niż się wydaje - proszek do prania, oczywiście, że do białego. Schodzi wszystko po przetarciu szmatką, ładnie, na bielutko. Polecam, cała czynność trwa z 5 minut i nie trzeba szukać po aptekach jakichś tabletek.

Co do innych części to białe siodło czyszczę mydłem, takim zwykłym. Podobno nie można używać mocniejszych środków. Mimo to, smar, czy inne błoto schodzi po przetarciu palcem.

A dlaczego białe, a nie czarne?


©Bryn Lennon/Getty Images

Bo mistrzowie zawsze śmigają w białych spdach, nawet jeśli mają śmieszne kaski.


tak, wyszedłem dziś na rower :D

Niedziela, 1 grudnia 2013

Lśnienie Peżotello

Musiałem coś wziąć dziś wieczorem z garażu. Szukałem jakichś kluczy i innego badziewia, nagle olśniło mnie piękno mojego peżotello, które akurat stało oparte o ścianę. Taki piękny rower...
Dlaczego na nim nie jeżdżę? Może przez nawał pracy, może dlatego, że nie mam sekundy dla siebie? Może dlatego, że nie znoszę jak jest mi zimno.

Więc treningi stoją w miejscu, dobieram rozmiar spodni w dziale dziecięcym, latam codziennie w garniturze i bardziej się martwię o to, czy moje pantofle są dostatecznie wypastowane, niż o biel moich SPDów
Więc wybaczcie i dajcie mi trochę czasu. Wrócę do Was z niebieskim Bianchi ;)


Środa, 20 listopada 2013

bestiaheniu doradza

Zostałem niezależnym doradcą finansowym w szwajcarskiej firmie, więc zapraszam do mnie do siedziby na spotkanie. Jak ktoś chce zapisać się na konkretny termin, to wystarczy napisać do mnie wiadomość.
PS: Jeden BSowicz już u mnie był ;)




stat4u