Trening > 20 kmph i < 24kmph, strona 7 | bestiaheniu.bikestats.pl
Tekst alternatywny

Informacje

2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl

Moje kozy

Szukaj

Mistrzowie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bestiaheniu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening > 20 kmph i < 24kmph

Dystans całkowity:5599.55 km (w terenie 28.81 km; 0.51%)
Czas w ruchu:248:09
Średnia prędkość:22.57 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Suma podjazdów:2860 m
Maks. tętno maksymalne:210 (105 %)
Suma kalorii:14052 kcal
Liczba aktywności:132
Średnio na aktywność:42.42 km i 1h 52m
Więcej statystyk

Niedziela, 5 maja 2013 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph, Dystansówki > 50 km, Duet

Bajabongo i ładne dziewczyny

Studentki medycyny nie mają czasu na tak błahe rzeczy jak koszenie kilometrów, więc najpierw wyszliśmy z Pawłem na Powsin. Wyruszyliśmy koło 13. Słoneczko pięknie dogrzewało łydy, więc na DDRach masa ludzi. Na Sobieskiego zauważyłem, że po drugiej stronie ulicy, też po DDR ciśnie jakieś dziewczę na kolarzówce. Mimo tego, że dzisiaj byłem skupiony na regeneracji po wczorajszym grillu, to postawiłem sobie za punkt honoru aby chociaż się z nią zrównać. Na światłach zjechała na DDR po mojej stronie, chwile odpoczęła na naszych kołach, po czym nas wyprzedziła. Tak zmienialiśmy się aż do Powsina. Ma parę w nodze dziewczyna.
O 15 podjechaliśmy po Paulinę i Natalię. Kiedy Paweł wystawiał dziewczynom rowery ja dokonałem kontroli stylówy. Zauważyłem takie coś:


Drogi Pawle, przyznaję -100 do punktacji EuroPRO, ponieważ, jak wiadomo, w promieniu 2 metrów od euro pro roweru nie może znajdować się żadna pompka.

Z dziewczynami ruszyliśmy na Wawer.
Odpoczynek pierwszy:


Odpoczynek drugi:


Po powrocie dziewczyny pewnie kontynuowały naukę, a ja odpalam właśnie piwko.

A co na Giro d'Italia? Liderem klasyfikacji generalnej został Salvatore Puccio
ze Sky ProCycling wygrywając dzisiejszą jazdę drużynową na czas.


birdas w końcu doczekał się zdjęć tych ładnych dziewczyn, o których tak pisałem. Szkoda, że szalona na kolarzówce nie dała się przyfocić.

Wtorek, 30 kwietnia 2013 Kategoria Krótkie < 15 km, Trening > 20 kmph i < 24kmph

Po piwo


Niedziela, 28 kwietnia 2013 Kategoria Lameriada, Trening > 20 kmph i < 24kmph

Powsin

Dziś ewidentnie nie chciało mi się jeździć. Cały ranek padał deszcz, więc poczekałem aż wyschną asfalty i wyszedłem. Było chłodno, ponuro i ogólnie dołująco. Kilometry szły mozolnie i powoli. Miałem testować nową trasę na Ciszycę, ale zrezygnowałem i na przyczółkowej zarządziłem powrót. Była myśl, żeby wracać dłuższą trasą przez rondo de Gaulla, ale z tego również zrezygnowałem. Takim sposobem wykręciłem marne 37km :( Jak na złość, ostatni kilometr zrobiłem w pięknym słoneczku grzejącym w plecy.
Długi weekend miał stać pod znakiem setek kilometrów, ale wykonanie tego jakoś ciężko mi idzie.

Na blogu zamierzam wprowadzić kilka zmian w wyglądzie. Chciałbym żeby się wyróżniał na tle innych. Już teraz można zauważyć kilka nowych bajerów ;)

Dobra, ale jutro to trzeba się wziąć za siebie.

Czwartek, 25 kwietnia 2013 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph

Pas rowerowy po polsku

Kolejny mój wykop na głównej. Przedstawia on filmik z pasu rowerowego na Emilii Plater w Warszawie. Więcej nie zdradzę, miłego oglądania :).
Filmik nie jest mojego autorstwa. Na szczęście.

Trasa: CE - Powsin
Nad Powsinem samoloty latały bardzo nisko. Praktycznie co chwilę przelatywała nad głową jakaś maszyna, tak blisko, że można było odczytać napisy :). Jedną nawet sfociłem:


Jak w jakimś klipie U2

Wtorek, 23 kwietnia 2013 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph

WZ UW

Wiatr.

Niedziela, 14 kwietnia 2013 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph

Filtry

Po sobotniej przerwie pojechałem takie bajabongo, na luzie. Rutyna, nic szczególnego.

Czwartek, 11 kwietnia 2013 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph

CE

Komunikacyjnie, nic szczególnego. Powrót w deszczu. Czuć powoli wiosnę.

Wtorek, 9 kwietnia 2013 Kategoria Lameriada, Trening > 20 kmph i < 24kmph

Dział windykacji Kolei Mazowieckich - WZ UW

Ten dzień nie mógł się dobrze zakończyć :). Skurczysyn mnie dybnął w pociągu jak jeszcze śniegi były na asfaltach. Bilet miałem, nie miałem jednak podstemplowanej legitymacji studenckiej. Z typem nie dało się dogadać, że właśnie jadę na uczelnię, żeby podbić wspomniany stempel. Dokładnie to pójść po naklejkę do dziekanatu (bo teraz to naklejki takie dają z godłem i datą ważności). Nie mogłem go zwyczajnie zrozumieć, bełkotał zaciągając. Pewnie przyjezdny jakiś ze Wschodu. Nieważne. 15zł w plecy - opłata manipulacyjna, dzięki której mogę udowodnić, że jednak mam prawo do zniżki studenckiej w siedzibie KM. Mniejsza o tę wpłatę (co jest wg. mnie czystym złodziejstwem). Śmignąłem dzisiaj do siedziby KM w celu anulowania mandatu i wniesienia tej złodziejskiej opłaty. NIE KURNA, pani system siadł. Musze wpłatę dokonać na poczcie (kasa leci). Na pytanie, czy naprawa legendarnego systemu to kwestia kilku godzin, czy może kilku dni, otrzymałem jakże rzeczową odpowiedź - "system się zepsuł". Ok. Odpiąłem rower i pojechałem przed siebie przemyśleć dalsze plany dnia. Po drodze wpadłem na Urząd Pocztowy. No to nie tracąc więcej czasu pobrałem numerek. Opłaty też nie mogłem dokonać, bo coś tam źle wypełnione. No to przynajmniej było z mojej winy. Totalnie zrezygnowany pojechałem na uczelnie, bo nie miałem czasu stać drugi raz w kolejce.
Po drodze, zamiast telepać się przez Puławską, doszedłem do wniosku, że szybciej i krócej będzie Alejami Ujazdowskimi.
A tam kurna jakaś demonstracja...



Smoleńsk, panie.

Ok. Szli wszędzie, mimo upomnień prowadzącego, żeby zejść z chodnika i ścieżki rowerowej i trzymać zwartą grupę, 1/3 pochodu tarasowała mi DDR. Spoko - oni też tam mają jakieś prawa człowieka. Nawet jak grupa zaczęła skandować "kto nie z nami - przeciwko nam", zagubione owieczki nie zeszły z chodnika i DDRU. W końcu przejechałem przez ten festyn. Jechałem asfaltami i zauważyłem, że dalej ścieżka, która cały czas była zasypana śniegiem, już jest sucha. Chciałem być grzeczny i na nią zjechałem. Po kilku metrach usłyszałem rytmiczne stukanie w przednim kole... wbiło mi się tam szkło dziurawiąc dętkę. Guma :D. W tych zwałach śniegu leżało pewnie mnóstwo potłuczonych butelek i innego syfu, a teraz to wszystko zalega na pięknej nawierzchni drogi dla rowerów...
Powrót do domu zapewnił ztm. Od dzisiaj jeżdżę z łatkami i małą pompką. Zamiast 30 minut, wracałem do domu 1,5h.
A, no i ten najazd verturilo dzisiaj... Ale to już w innym wpisie.

Wtorek, 26 marca 2013 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph

Pit + CE UW + poczta

Rower komunikacyjny, nuda.
Mam też pytanie. Czy ktoś z Was wybiera się na niedzielne Rondo Babka? Coś słyszałem o jakimś pucharze, czy coś ;)
Jeśli tak to proszę o kontakt!

Czwartek, 21 marca 2013 Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph

Uczelnia CE UW - załamanie pogody

Wpadłem na genialny pomysł dojazdu na uczelnię rowerem. Podejrzałem internetowo stan wilgotności ulic Warszawy i stwierdzając ich suchość zdecydowałem się na moją Lwicę. Prognozy pogody (ICM) poparły mój pomysł. "Do" jechało się pięknie, w miarę ciepło, na liczniku 3*C. Na Waszyngtona zaczął prószyć lekki śnieżek, mimo to było przyjemnie. Cacy.
Siedząc na wykładach, za oknem rozpętała się burza śnieżna jak na jakiejś Alasce :D. Kolejny wykład - jeszcze gorzej.
Wychodząc na papierosa ujrzałem Lwicę przypiętą do stojaka pod czapą śniegu.
Na ulicach zalegała warstwa brązowej brei, a pod nią lód. Droga hamowania wynosiła jakieś 10km.
A jednak ujechałem!
Jestem hardkorem.

PS. Mimo wyżej wymienionych warunków jazdy, samochodziarze zapieprzali chyba szybciej niż zazwyczaj, strasznie dużo adrenaliny dzisiaj przyjąłem.




stat4u