Wpisy archiwalne w kategorii
Łańcuch
Dystans całkowity: | 11465.04 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 465:44 |
Średnia prędkość: | 24.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 77.50 km/h |
Suma podjazdów: | 15429 m |
Suma kalorii: | 72393 kcal |
Liczba aktywności: | 227 |
Średnio na aktywność: | 50.51 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
Sulejówek i defekt nogi

Lampa ze mną wygrała i zmusiła mnie do wyjścia na chociaż najmniejszy kilometr. Miałem dzisiaj nie jeździć i regenerować nogę, ale nie wyszło :)
Defekt nogi - w kolanach coś rytmicznie strzelało przez pół trasy. Podobno to nic takiego
~~~
A dziś pierwszy na mecie dzisiejszego etapu Tour de France był...
autobus Orica-Greenedge

Doszedł do wniosku, że się zablokuje pod bramką kiedy peleton miał 6km do mety :D
- DST 20.59km
- Czas 00:40
- VAVG 30.89km/h
- VMAX 47.00km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Piątek, 28 czerwca 2013
Kategoria >24kmph, Łańcuch, Personal best
Rekord Sulejówek Pętla
Teraz dzień regeneracji i szykuje się coś wielkiego. Po rekordzie na Sulejówek wyregulowałem rower na euro.
szykujcie sie.
szykujcie sie.
- DST 33.78km
- Czas 01:05
- VAVG 31.18km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Czwartek, 27 czerwca 2013
Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Łańcuch, Grupą
Ośka Warszawa
Super atmosfera, super ludzie :)
Oczywiście zdarzały się wypadki gburów i bufonów, no ale jakbym sam jeździł na specialized tarmac pro coś tam to też bym się "sadził" :D
Sam długo się dygałem, żeby pójść na pierwszą moją Ośkę, a to czy średnia będzie do ujechania, a to czy mój rower da radę.
Trzeba zwyczajnie uwierzyć w siebie i iść, najwyżej zerwą Cię z koła na pierwszym kilometrze, ale jak nie spróbujesz to tego się nie dowiesz.
Moja taczka musiała nieziemsko wyglądać w grupie EuroPRO rowerów. Ale serio, takie maszyny co tam jechały to można zobaczyć chyba tylko w google.
Na początku średnia peletonu była gdzieś koło 35km/h. Dla mnie akurat, szczególnie, że w grupie to jedzie się zupełnie inaczej niż solo. Niestety, po pierwszym zakręcie czołówka narzuciła dość poważne tempo 45km/h i tak trzymali. Skubani gadali między sobą jakby nigdy nic o najnowszych grupach Campagnolo i kto ostatnio został przyłapany na EPO, a ja leciałem z jęzorem wywalonym na wierzchu.
Popełniłem kilka kardynalnych błędów. Np źle wziąłem zakręt, po którym straciłem chyba z dziesięć miejsc w peletonie. Drugi mega błąd to kilometr przejechany obok peletonu trzymając cały czas tempo 45. Wtedy zaczęły się pierwsze symptomy bomby. Jakoś wcisnąłem się na swoje miejsce w gupie, ale zaraz potem była sztajfa... którą dziabnąłem siedząc na kole typowi, który ewidentnie nie miał dziś nogi... i tak odjechał nam cały peleton, czego nie zauważyłem. Próbowaliśmy jeszcze z gościem bez nogi zespołowo dojechać do grupy, ale ta chyba zrzuciła kilka zębów niżej łańcuch... no i ledwo co do nich się przybliżaliśmy. Ośka zakończyła się moją mega bombą. Ledwo co dojechałem do domu. Oczywiście, że na nst. Ośce jestem obecny :)
~~ EuroPRO spd już zamówione, będą po weekendzie. Marzenia się spełniają.
Takie będą


TERAZ PISZCIE, ŻE BIAŁE BUTY BĘDĄ SIĘ BRUDZIĆ :D
Oczywiście zdarzały się wypadki gburów i bufonów, no ale jakbym sam jeździł na specialized tarmac pro coś tam to też bym się "sadził" :D
Sam długo się dygałem, żeby pójść na pierwszą moją Ośkę, a to czy średnia będzie do ujechania, a to czy mój rower da radę.
Trzeba zwyczajnie uwierzyć w siebie i iść, najwyżej zerwą Cię z koła na pierwszym kilometrze, ale jak nie spróbujesz to tego się nie dowiesz.
Moja taczka musiała nieziemsko wyglądać w grupie EuroPRO rowerów. Ale serio, takie maszyny co tam jechały to można zobaczyć chyba tylko w google.
Na początku średnia peletonu była gdzieś koło 35km/h. Dla mnie akurat, szczególnie, że w grupie to jedzie się zupełnie inaczej niż solo. Niestety, po pierwszym zakręcie czołówka narzuciła dość poważne tempo 45km/h i tak trzymali. Skubani gadali między sobą jakby nigdy nic o najnowszych grupach Campagnolo i kto ostatnio został przyłapany na EPO, a ja leciałem z jęzorem wywalonym na wierzchu.
Popełniłem kilka kardynalnych błędów. Np źle wziąłem zakręt, po którym straciłem chyba z dziesięć miejsc w peletonie. Drugi mega błąd to kilometr przejechany obok peletonu trzymając cały czas tempo 45. Wtedy zaczęły się pierwsze symptomy bomby. Jakoś wcisnąłem się na swoje miejsce w gupie, ale zaraz potem była sztajfa... którą dziabnąłem siedząc na kole typowi, który ewidentnie nie miał dziś nogi... i tak odjechał nam cały peleton, czego nie zauważyłem. Próbowaliśmy jeszcze z gościem bez nogi zespołowo dojechać do grupy, ale ta chyba zrzuciła kilka zębów niżej łańcuch... no i ledwo co do nich się przybliżaliśmy. Ośka zakończyła się moją mega bombą. Ledwo co dojechałem do domu. Oczywiście, że na nst. Ośce jestem obecny :)
~~ EuroPRO spd już zamówione, będą po weekendzie. Marzenia się spełniają.
Takie będą


TERAZ PISZCIE, ŻE BIAŁE BUTY BĘDĄ SIĘ BRUDZIĆ :D
- DST 102.20km
- Czas 03:51
- VAVG 26.55km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Poniedziałek, 24 czerwca 2013
Kategoria Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Brak nogi
Ewidentnie nie chciało mi się jeździć. Pod koniec to jechałem 18km/h. Dziwna sytuacja.
Rozpisałem sobie za to plan treningowy, mam nadzieję, że go wypełnię go w 100%. Czas jest, najważniejsza rzecz teraz to pogoda. W niedzielę będzie zwieńczenie całej tygodniowej pracy.
Spd co raz bliżej!
Rozpisałem sobie za to plan treningowy, mam nadzieję, że go wypełnię go w 100%. Czas jest, najważniejsza rzecz teraz to pogoda. W niedzielę będzie zwieńczenie całej tygodniowej pracy.
Spd co raz bliżej!
- DST 62.77km
- Czas 02:42
- VAVG 23.25km/h
- VMAX 47.00km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Niedziela, 23 czerwca 2013
Kategoria Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
10,000
10 tys. km to odległość od mojego domu do Ugandy. Nieźle? Tyle przejechałem.
Nawet sam nie sądziłem, że kolarstwo mnie tak "weźmie". Sprawiłem sobie rower, żeby sobie od tak pojeździć, a tu 10 tysięcy km po lekko ponad roku jeżdżenia.
**
A co do dzisiaj, to na trasie był ostateczny test nogi. Sam nie wiem jak, ale na Przyczółkowej powstał mały peleton. Mój antyczny Peugeot w grupie Canondale, Pinarello i innych kosmicznych rowerów. Był nawet gość w ciuchach Liquigasu.. z rowerem Liquigasu. Stylówa na pro :D
Sam się dziwiłem, ale dałem radę z nimi ujechać. Jeden nawet powiedział, że fajnie się jechało. Niezłe jaja.
A no i w ramach treningu nogi zaliczyłem 3xPasso di Agricola
Nawet sam nie sądziłem, że kolarstwo mnie tak "weźmie". Sprawiłem sobie rower, żeby sobie od tak pojeździć, a tu 10 tysięcy km po lekko ponad roku jeżdżenia.
**
A co do dzisiaj, to na trasie był ostateczny test nogi. Sam nie wiem jak, ale na Przyczółkowej powstał mały peleton. Mój antyczny Peugeot w grupie Canondale, Pinarello i innych kosmicznych rowerów. Był nawet gość w ciuchach Liquigasu.. z rowerem Liquigasu. Stylówa na pro :D
Sam się dziwiłem, ale dałem radę z nimi ujechać. Jeden nawet powiedział, że fajnie się jechało. Niezłe jaja.
A no i w ramach treningu nogi zaliczyłem 3xPasso di Agricola
- DST 53.58km
- Czas 02:19
- VAVG 23.13km/h
- VMAX 46.00km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Jak wygrać piwo nogą
vel stylówa wcale nie jest ważna.
~~
Założyłem się o to, że podjadę na ostrym kole pod Passo di Agricola o browara (jakby to był jakiś wielki wyczyn). Nie dość, że wygrałem tego browara to jeszcze wygrałem następnego, za to, że wziąłem tym ostrym kołem gościa, który jechał na mojej szosie (taka szosa, co ma przerzutkę), bo podmieniliśmy się u stóp tej zacnej góry, do której trzeba mieć szacunek. Koleś nie dość, że postawił mi wygranego browara, to jeszcze założył się o to, że nie podjadę pod Tamkę. Jakby to miało jakąś różnicę (Tamka i Passo di Agricola to w sumie jedna góra, tylko z innym asfaltem). Jak się narąbać nogą? Pokazać, że hipster jednak nie jest kolarzem mimo torowego roweru.
A teraz foto dowodzące, że stylówa nie jest ważna i bez niej też się da.. jeździć...

~~
Założyłem się o to, że podjadę na ostrym kole pod Passo di Agricola o browara (jakby to był jakiś wielki wyczyn). Nie dość, że wygrałem tego browara to jeszcze wygrałem następnego, za to, że wziąłem tym ostrym kołem gościa, który jechał na mojej szosie (taka szosa, co ma przerzutkę), bo podmieniliśmy się u stóp tej zacnej góry, do której trzeba mieć szacunek. Koleś nie dość, że postawił mi wygranego browara, to jeszcze założył się o to, że nie podjadę pod Tamkę. Jakby to miało jakąś różnicę (Tamka i Passo di Agricola to w sumie jedna góra, tylko z innym asfaltem). Jak się narąbać nogą? Pokazać, że hipster jednak nie jest kolarzem mimo torowego roweru.
A teraz foto dowodzące, że stylówa nie jest ważna i bez niej też się da.. jeździć...

- DST 76.36km
- Czas 02:56
- VAVG 26.03km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 40.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Popierdółka na wydział
Lampa do 45 stopni, bardzo fajnie :D
Musiałem zawieźć pracę zaliczeniową. Po powrocie urwanie chmury. Burza od 16 i trwa nadal :(. Pewnie w nocy będę jeździł z Samsojak asfalty przeschną.
Musiałem zawieźć pracę zaliczeniową. Po powrocie urwanie chmury. Burza od 16 i trwa nadal :(. Pewnie w nocy będę jeździł z Samsojak asfalty przeschną.
- DST 25.19km
- Czas 01:08
- VAVG 22.23km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 45.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Piątek, 21 czerwca 2013
| Uczestnicy
Kategoria Duet, Krótkie < 15 km, Łańcuch, Wycieczki krajobrazowe < 20kmph

Kolejna popierdółka
Burza wygrała.
- DST 12.37km
- Czas 00:46
- VAVG 16.13km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
1h lajtu + 1h w trupa
Pierwsza godzina upłynęła na spokojny dojazd na UW. Stylówa niestety ucierpiała, plecak + koszula + długi spodzień :(
O dziwo egzamin, do którego naukę wczoraj olałem poszedł mi bardzo dobrze. Nauczyłem się dziś z rańca i dużo pamiętałem z wykładów. Pięknie!
Druga godzina to moja klasyczna pętla na Okuniew i Sulejówek. Tam to już leciałem w trupa i średnia wyszła mi 30 km/h, czyli podbiłem 8km/h z 22km/h, a wiadomo, że to ciężko idzie :)
Niestety dzisiaj jeszcze czas miałem ograniczony, ale na dniach zacznę poważne jeżdżenie :)
O dziwo egzamin, do którego naukę wczoraj olałem poszedł mi bardzo dobrze. Nauczyłem się dziś z rańca i dużo pamiętałem z wykładów. Pięknie!
Druga godzina to moja klasyczna pętla na Okuniew i Sulejówek. Tam to już leciałem w trupa i średnia wyszła mi 30 km/h, czyli podbiłem 8km/h z 22km/h, a wiadomo, że to ciężko idzie :)
Niestety dzisiaj jeszcze czas miałem ograniczony, ale na dniach zacznę poważne jeżdżenie :)
- DST 55.00km
- Czas 02:01
- VAVG 27.27km/h
- VMAX 47.50km/h
- Temperatura 37.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Z Samso
Nie wytrzymałem lampy i jednak wyszedłem na rower zamiast się uczyć :).
Ustawiliśmy się z Samsow Powsinie (on jechał z Góry Kalwarii) i pojechaliśmy na miacho celem lansu.

Dostałem też nową koszulkę przydatną do stylówy. Się jeździ, się dostaje, dzięki! :)

OD JUTRA WAKACJE (no prawie)
Trasa: Powsin - Powiśle - Grochowska
Ustawiliśmy się z Samsow Powsinie (on jechał z Góry Kalwarii) i pojechaliśmy na miacho celem lansu.

Dostałem też nową koszulkę przydatną do stylówy. Się jeździ, się dostaje, dzięki! :)

OD JUTRA WAKACJE (no prawie)
Trasa: Powsin - Powiśle - Grochowska
- DST 44.25km
- Czas 01:48
- VAVG 24.58km/h
- VMAX 50.00km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103