Wpisy archiwalne w kategorii
Trening > 20 kmph i < 24kmph
Dystans całkowity: | 5599.55 km (w terenie 28.81 km; 0.51%) |
Czas w ruchu: | 248:09 |
Średnia prędkość: | 22.57 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2860 m |
Maks. tętno maksymalne: | 210 (105 %) |
Suma kalorii: | 14052 kcal |
Liczba aktywności: | 132 |
Średnio na aktywność: | 42.42 km i 1h 52m |
Więcej statystyk |
Sobota, 23 sierpnia 2014
Kategoria Dystansówki > 50 km, Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Agricolarum bonorum
Osiemnaście razy, czyli niepodważalny dowód na to, że stałem się rutyniarzem. Zamiast wyjechać za miasto, pooddychać czystym powietrzem, zobaczyć krowy, katuję podjazdy na lokalnej hopce. Miało to być przygotowanie do startu w Memoriale Królaka, ale ostatecznie podjąłem decyzję, by wystartować tam za rok. I dobrze, bo akurat w dniu startu spadł deszcz. Podjechanie mokrym brukiem Bednarskiej jest chyba niewykonalne na szosowych oponach.
Nabijając co raz to nowe metry w pionie umknęło mi całe piękno sportu, który uprawiam.
Stało się, zostałem rutyniarzem.
- DST 58.39km
- Czas 02:29
- VAVG 23.51km/h
- VMAX 50.00km/h
- Kalorie 1221kcal
- Podjazdy 469m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Środa, 20 sierpnia 2014
Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph, Łańcuch
Podjazd Agrykola
Strava naliczyła 4 podjazdy i padła...
- DST 41.46km
- Czas 01:47
- VAVG 23.25km/h
- VMAX 49.00km/h
- Kalorie 433kcal
- Podjazdy 130m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Kategoria Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Agra
5 podjazdów Agrykolą
- DST 33.50km
- Czas 01:25
- VAVG 23.65km/h
- VMAX 56.00km/h
- Kalorie 689kcal
- Podjazdy 161m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Kategoria Trening > 20 kmph i < 24kmph, Pro, Łańcuch
II etap Tour de Pologne 2014
Tak jak zapowiedziałem, skróciłem swoją codzienną rundę i podjechałem na Plac Teatralny. W końcu to również moje święto. Stolica dzisiaj była w stu procentach kolarska.
Na początku startowały młodziki. Zainteresowanie przechodniów 0, kibiców 0, pan przewodnik opowiadał garstce turystów o historii Bristolu, który akurat złapał się na zdjęciu. Pewnie wyglądałem dość dziwnie stojąc sam i dopingując na całe gardło zarzynających się młodzików, no ale w końcu po to tu przyjechałem.
Jedna, jedyna, oprócz mnie, zainteresowała się mała dziewczynka, która poprosiła tatę o zdjęcie
Tymczasem, młodzież dalej katowała swoje Krossy, Whistlery i inne typowo normalne rowery.
Robią robotę
Pojechałem zrobić dalszy rekonesans w kierunku mety
Po wyścigu młodzieży pozostały dwie godziny do przyjazdu głównego peletonu prosów. Pojechałem więc na Agrykolę.. i ogólnie tak jeździłem na tym rowerze po mieście bez celu, to tu, to tam. Okazało się, że niestety, inni tak nie mogli.
Wróciłem na pl. Teatralny (bez żadnych trudności), żeby zająć miejsce. Kibiców było mnóstwo. Wielu przypadkowych, wielu zagorzałych fanów kolarstwa, którym łezka kręciła się w oku, że etap TdP ma być właśnie u nich w mieście. Było też dużo dzieci. Tu chciałbym pozdrowić nieznajomego tatę dwójki, na oko sześcioletnich szkrabów, który z pełną powagą tłumaczył im, dlaczego Majka nie potrzebuje dzisiejszego zwycięstwa, albo co to jest ucieczka i dlaczego cały peleton nie tworzy ucieczki, no albo dlaczego nie mogą przybić piątki kolarzom. Super postawa. Niech młode się uczą.
Podczas oczekiwania na zawodników nie można było się nudzić
A teraz sam peleton
Etap w pięknym stylu wygrał Czech - VAKOC Petr (tak, musiałem sprawdzić na oficjalnej stronie, bo pierwszy raz o nim słyszę). Na ostatnim okrążeniu niemalże zdublował wlekących się, ostatnich zawodników peletonu. Co za styl! A, zapomniałem, że przed wjazdem na Nowy Świat, prowadził jakieś 30 km w ucieczce.
Na koniec, po finiszu, nie mogłem sobie odmówić przejazdu kawałkiem trasy TdP. Nie wiem jak oni jechali po bruku 60km/h skoro mi przy 20 prawie rower połamało.
Było fantastycznie, kolarskie święto i to u mnie w mieście. Coś wspaniałego, nie da się tego opisać słowami. Niestety, po wyścigu, na ustach został posmak polskiej cebuli. Frustracja kierowców jest tak totalnie idiotyczna, że nie wymaga komentarza. Co z tego, że cała kolarska Europa ogląda naszą piękną stolicę, skoro miasto nam korkujo. 1. Etap zagraniczne media komentują mniej więcej w ten sposób: "Wow, nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem! Czy Polacy są do takich warunków przyzwyczajeni, że nie przerwali wyścigu? Silny naród!" Jak Waszym zdaniem będą komentować drugi etap po zderzeniu się z wysokim stężeniem cebuli na polskich portalach informacyjnych?
Na początku startowały młodziki. Zainteresowanie przechodniów 0, kibiców 0, pan przewodnik opowiadał garstce turystów o historii Bristolu, który akurat złapał się na zdjęciu. Pewnie wyglądałem dość dziwnie stojąc sam i dopingując na całe gardło zarzynających się młodzików, no ale w końcu po to tu przyjechałem.
Jedna, jedyna, oprócz mnie, zainteresowała się mała dziewczynka, która poprosiła tatę o zdjęcie
Tymczasem, młodzież dalej katowała swoje Krossy, Whistlery i inne typowo normalne rowery.
Robią robotę
Pojechałem zrobić dalszy rekonesans w kierunku mety
Po wyścigu młodzieży pozostały dwie godziny do przyjazdu głównego peletonu prosów. Pojechałem więc na Agrykolę.. i ogólnie tak jeździłem na tym rowerze po mieście bez celu, to tu, to tam. Okazało się, że niestety, inni tak nie mogli.
Wróciłem na pl. Teatralny (bez żadnych trudności), żeby zająć miejsce. Kibiców było mnóstwo. Wielu przypadkowych, wielu zagorzałych fanów kolarstwa, którym łezka kręciła się w oku, że etap TdP ma być właśnie u nich w mieście. Było też dużo dzieci. Tu chciałbym pozdrowić nieznajomego tatę dwójki, na oko sześcioletnich szkrabów, który z pełną powagą tłumaczył im, dlaczego Majka nie potrzebuje dzisiejszego zwycięstwa, albo co to jest ucieczka i dlaczego cały peleton nie tworzy ucieczki, no albo dlaczego nie mogą przybić piątki kolarzom. Super postawa. Niech młode się uczą.
Podczas oczekiwania na zawodników nie można było się nudzić
A teraz sam peleton
Koleś ze Sky podpieprzył mi bidon
Etap w pięknym stylu wygrał Czech - VAKOC Petr (tak, musiałem sprawdzić na oficjalnej stronie, bo pierwszy raz o nim słyszę). Na ostatnim okrążeniu niemalże zdublował wlekących się, ostatnich zawodników peletonu. Co za styl! A, zapomniałem, że przed wjazdem na Nowy Świat, prowadził jakieś 30 km w ucieczce.
Na koniec, po finiszu, nie mogłem sobie odmówić przejazdu kawałkiem trasy TdP. Nie wiem jak oni jechali po bruku 60km/h skoro mi przy 20 prawie rower połamało.
Było fantastycznie, kolarskie święto i to u mnie w mieście. Coś wspaniałego, nie da się tego opisać słowami. Niestety, po wyścigu, na ustach został posmak polskiej cebuli. Frustracja kierowców jest tak totalnie idiotyczna, że nie wymaga komentarza. Co z tego, że cała kolarska Europa ogląda naszą piękną stolicę, skoro miasto nam korkujo. 1. Etap zagraniczne media komentują mniej więcej w ten sposób: "Wow, nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem! Czy Polacy są do takich warunków przyzwyczajeni, że nie przerwali wyścigu? Silny naród!" Jak Waszym zdaniem będą komentować drugi etap po zderzeniu się z wysokim stężeniem cebuli na polskich portalach informacyjnych?
- DST 74.88km
- Czas 03:29
- VAVG 21.50km/h
- VMAX 54.00km/h
- Temperatura 42.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Niedziela, 3 sierpnia 2014
Kategoria Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Zgubione km #2
- DST 38.77km
- Czas 01:44
- VAVG 22.37km/h
- Kalorie 620kcal
- Podjazdy 21m
Sobota, 26 lipca 2014
Kategoria Lameriada, Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Test taczki przed La Grande Boucle
Tak totalnie nie miałem nogi, że więcej czasu wylegiwałem się na ławkach w parku, niż faktycznie jeździłem. Wczorajsze piwko i śmieciowe parówki na śniadanie nie pozwalały wygenerować mocy w nogach, do której jestem przyzwyczajony. Do tego stopnia, że przez myśl mi przeszło wprowadzenie roweru pod Agrykolę.
W rowerze, tak na dobrą sprawę, nie gra nic, mój rower jest jednym wielkim defektem.. no ale jeszcze jeździ. Jutro śmignie te 150 km. Oby.
A jutro wraca La Grande Boucle 150 organizowane przez Cyklistę z Warszawy. Kto się jeszcze nie zapisał, to niech klika. Będzie fajnie.
Trasa taka:
A i coś jeszcze. Mam nową stylówkę.
W rowerze, tak na dobrą sprawę, nie gra nic, mój rower jest jednym wielkim defektem.. no ale jeszcze jeździ. Jutro śmignie te 150 km. Oby.
Noga, a raczej jej brak.
Zastanawiam się nad startem w Memoriale Królaka. Przed zapisaniem się powstrzymuje mnie Bednarska, czyli podjazd z kocimi łbami, który może połamać mi rower. Podjadę kilka razy, zobaczę. Z tego co wiem, rok temu MTB brało wszystkie szosy przez wybrukowaną nawierzchnię trasy. A jutro wraca La Grande Boucle 150 organizowane przez Cyklistę z Warszawy. Kto się jeszcze nie zapisał, to niech klika. Będzie fajnie.
Trasa taka:
Zbiórka 8:45, 27.lipca.2014, Plac Teatralny, wpadać
Lepiej porobić coś w grupie, niż do znudzenia, walić samotną, codzienną rundę. Warto poznać nowych kolarskich ziomków, a jeśli to Cię nadal nie przekonało, to przynajmniej będziesz miał fajne fotki do wrzucenia na fejsa. Wpadaj. Poza tym, podobno mają być dziewczyny.A i coś jeszcze. Mam nową stylówkę.
- DST 57.90km
- Czas 02:36
- VAVG 22.27km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 36.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Środa, 16 lipca 2014
Kategoria Lameriada, Trening > 20 kmph i < 24kmph, Łańcuch
Podwarszawski styl jazdy w upale
Tour of Qatar
Słońce wróciło, a z nim ponad 30-stopniowe upały. Jak sobie radzić z takim skwarem? Jest wiele różnych metod. Niektórzy zakładają termoaktywne ciuchy, inni mrożą zawartość swoich bidonów przed wyjazdem, a jeszcze inni zwyczajnie nie wychodzą na rower.Nie wspomniałem jeszcze o jednej metodzie, która trzymana jest w tajemnicy na podwarszawskich wioskach. Co to takiego? A jazda bez koszulki. Taki okaz ustrzeliłem dziś na Nowym Świecie. Kurwa, na NOWYM ŚWIECIE. Świat powoli schodzi na psy...
Ciekawe co by zrobił mój dziadek, gdyby coś takiego zobaczył. Takie okazy należy piętnować, bo to zwyczajny obciach i cebulactwo, żeby jeździć po tak reprezentacyjnych ulicach Warszawy, jak po polu...
- DST 52.15km
- Czas 02:11
- VAVG 23.89km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 38.0°C
- Kalorie 1133kcal
- Podjazdy 366m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Wtorek, 15 lipca 2014
Kategoria Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Uzupełnianie2
- DST 51.35km
- Czas 02:12
- VAVG 23.34km/h
- VMAX 54.00km/h
- Kalorie 1051kcal
- Podjazdy 293m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Piątek, 11 lipca 2014
Kategoria Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Shimano TZ21 oficjalnie zajechane
Po prawie dziesięciu tysiącach kilometrów, obok cykania lekko rozciągniętego łańcucha, pojawił się rytmiczny stukot z mechanizmu zapadkowego w wolnobiegu. Już kiedyś też się rozkręcił, więc od razu zdiagnozowałem usterkę. Niezwłocznie przystąpiłem do naprawy używając do przykręcenia [fachowa nazwa tego pierścienia z napisem made in China] minijacka 3,5 od słuchawek. Polak potrafi. Do domu wolnobieg wytrzymał, ale stukanie powróciło następnego dnia. Wtedy skręciłem [fachowa nazwa tego pierścienia z napisem made in China] przy pomocy gwoździa i młotka. Po stówce nadal nie słuchać stuków. Mimo wszystko, dorżnę jeszcze ten rozciągnięty łańcuch i zmienię wolnobieg na szosowy. Jak ja wytrzymałem tyle czasu z tak dużymi koronkami z tyłu?
Pamiętacie ten dreszczyk emocji?
via Michał Kwiatkowski fanpage
via Michał Kwiatkowski fanpage
- DST 34.97km
- Czas 01:43
- VAVG 20.37km/h
- VMAX 56.00km/h
- Kalorie 643kcal
- Podjazdy 153m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Czwartek, 10 lipca 2014
Kategoria Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph
Po kontuzji - powrót na szosę
Ortopeda traumatolog zlecił dziś zdjęcie mojego gipsu swojej asystentce, pewnie stażystce. Nadgarstek obejrzał, podotykał i zlecił rentgen, na którym wyszło, że górna nasada kości strzałkowej ładnie się zrosła, nawet rehabilitacja nie będzie potrzebna. Zdjęcie gipsu to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie mogą przydarzyć się człowiekowi. Długo nie zapomnę tego uczucia. Boże, po 3 tygodniach...
Mimo wszystko, czuję, że dłoń straciła na sile, jest chuda jak u Frooma, a dodatkowo zrobił mi się tanlajn od gipsu, taki jaki mam na udach i ramionach. Łapa trochę pobolewa, a nadgarstek nie ma jeszcze pełnego zakresu ruchów. Ale co tam, kilka dni i będzie jak nowy.
Wracam do akcji!
- DST 86.70km
- Czas 03:55
- VAVG 22.14km/h
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103