>24kmph, strona 16 | bestiaheniu.bikestats.pl
Tekst alternatywny

Informacje

2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl

Moje kozy

Szukaj

Mistrzowie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bestiaheniu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

>24kmph

Dystans całkowity:14265.81 km (w terenie 26.21 km; 0.18%)
Czas w ruchu:558:19
Średnia prędkość:25.55 km/h
Maksymalna prędkość:77.50 km/h
Suma podjazdów:12301 m
Suma kalorii:56397 kcal
Liczba aktywności:278
Średnio na aktywność:51.32 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Poniedziałek, 15 lipca 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Łańcuch

Piraci drogowi


... czyli gorzkie żale.

1. Jadę sobie na luzie 30km/h po Waszyngtona. Oglądam ludzi tłoczących się w autobusach i tramwajach i zastanawiam się, jak za takie coś można jeszcze płacić. Dostrzegam gościa kręcącego na Veturilo (warszawska wypożyczalnia rowerów) po chodniku. Gość jedzie równo ze mną, czyli 30km/h... podkreślam - po chodniku, lawirując między pieszymi. Geniusz nr.1

2. Jadę sobie luzacko po ścieżce dla rowerów Alejami Ujazdowskimi. Ładny asfalcik, podziwiam architekturę. Staję sobie kulturalnie na czerwonym, kiedy wyprzedza mnie gość w dresach na ostrym kole. Śmignął sobie tak o, na czerwonym, jakby nigdy nic. Przecież on jest jest na ostrym kole, on może. Ruszam na zielonym.. gość nie daje się wyprzedzić, popyla zygzakiem po tym DDRze. Takie tropienie węża, tylko po płaskim. Wyglądał jakby dostał właśnie pierwszy rower na komunię, tyle, że na oko miał ze 25lat.
Niby nic, zapomniał się.
Tyle, że dalej walił zygzakiem między dwoma pasami po ulicy, gdy DDR się skończył. Dobrze, że gość w BMW za nim zwolnił i puścił tego idiotę, bo chyba te ostre koło łopatą z asfaltu by zbierali.

3. Warszawski Klub Kolarski. Dlaczego te lamy z WKK zawsze muszą robić treningi szybkości po DDR jadąc parami? Hej, WKK, ścieżki rowerowe nie są jednokierunkowe. Idźcie do lasu na tych swoich MTB.

Dalej się zastanawiacie, dlaczego kierowcy i piesi tak bardzo nas, rowerzystów, nie lubią?

Niedziela, 14 lipca 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Łańcuch

Własne Mont Ventoux

Dziś 15. etap Tour de France wyglądał tak:


A u mnie dziś trasa wyglądała tak:


Tak, to podjazdy pod Agrykolę. W kółko. W mazowieckim trzeba sobie jakoś radzić.

Nie dam mapy z gps, bo serwery sports trackera padły, ale musicie uwierzyć na słowo, że wygląda przekomicznie. No i dopiero jak mistrzowie od serwerowni naprawią sprzęty to dowiem się ile zrobiłem w pionie.

Trasa: Nowy Świat - Rozbrat - Agrykola (razy nie wiem ile) - Powsin (bo te lamki na deskach nie dały pojeździć) - Agrykola x4 - tramwaj

Tramwaj, bo zerwałem łańcuch, a skuwacz został w drugiej koszulce.

***

A dla stałych Czytelników:
dodatkowe waty do nogi za friko. Zapuście sobie na trasie. Efekt murowany, tylko skuwacz ze sobą weźcie.

Piątek, 12 lipca 2013 Kategoria >24kmph

Passo di Agricola

Miałem zamiar pojechać sobie bajabongo, bo pogoda była niepewna. Na Passo di Agricola kręciły się jakieś ładne lale na tych śmiesznych deskach do zjeżdżania, więc uznałem, że to odpowiedni moment na trening nogi metodą w trupa. Dojazd i powrót do Agrykoli to łącznie jakieś 20 km, więc 15 km dawałem pod górę :)
Ciekawe ile w pionie ujechałem, następnym razem zmierzę.


Morderczy podjazd pod Agrykolę

Teraz jest tu całkiem ładnie, w czerwcu dali nowe asfalty.
...niestety już widać łaty. Polska.

Środa, 10 lipca 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Łańcuch

Objazd rewiru II

Trasa: Sulejówek - Nowy Świat - Grocławek - Siekierki - Nowy Świat - Sulejówek
  • DST 102.10km
  • Czas 03:55
  • VAVG 26.07km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt Peugeot Carbolite 103

Wtorek, 9 lipca 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Łańcuch

Objazd starych tras

Po powrocie trzeba było objechać rewiry.

Środa, 3 lipca 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Łańcuch, Masuria Tour

Masuria étape 2.

Brygada poszła na plażę, a ja na rower. Z początku miałem zamiar pojechać na Gołdap, ale krajowa 65 nie sprzyja niestety rowerzystom. Litwińskie tiry chyba nigdy nie widziały kolarza. Poza tym, po dłuższym przemyśleniu sytuacji doszedłem do wniosku, że nie warto zapuszczać się daleko w linii prostej od bazy, bo zapomniałem wziąć z Warszawy pompki i łatek. Po co komu pompka w ogóle?

Skręciłem więc w jedną z bocznych uliczek, która zaprowadziła mnie do Kijewa


Asfalty


Gdzieś tam jest bocian

Trasa: Sajzy - Straduny - Kijewo - Olecko - Sajzy

Po drodze cały czas dokuczał defekt prawego kolana.

Wtorek, 2 lipca 2013 Kategoria >24kmph, Łańcuch, Masuria Tour

Masuria étape 1.



Właśnie wróciłem z tygodniowego wypadu na mazury. Słońce dogrzewało codziennie do 35 stopni. Marzenie.
Przetrenowałem w końcu nogę na mazurskich hopkach i ciekawych krętych drogach.
Cały wyjazd został zaplanowany dzień przed na piwku u znajomych. Spakowałem się na niego z rańca na jeszcze lekkiej bańce i w drogę. Pierwszy dzień kolarzowania to tylko rekonesans terenów i podziwianie widoczków. Reszta brygady poszła na plażę, a ja na rower i tak to się powtarzało codziennie. Pierwszego dnia nie było czasu ani siły na dłuższą trasę.
Na razie wrzucam na bloga tylko pierwszy dzień, muszę się rozpakować i zobaczyć co się na świecie dzieje :D
Jutro wrzucę wszystko na raz.


Jedyny deszczowy dzień

Trasa: Ełk

Poniedziałek, 1 lipca 2013 Kategoria >24kmph, Duet, Dystansówki > 50 km

Standard

A jutro nowe mazurskie tereny :)
Trasa zwykła taka z Bikerem 1990 z Powsina na Sulejówek. Nie będę się rozpisywał. JUTRO NA MAZURY!

Nawet nie wiem kto dzisiejszy etap tour de franca wygrał :D, taka spalara mnie wzięła.

Niedziela, 30 czerwca 2013 Kategoria >24kmph, Duet, Dystansówki > 50 km

Żyrardów i brak prawej nogi


Jakieś coś opuszczonego po drodze
Start o 4:30 z Konstancina. Ktoś tak genialnie porę wymyślił. Musiałem wstać o 3 żeby zdążyć na czas na spotkanie. Spałem z godzinę.

Z rana było 10 stopni, więc uzgodniliśmy z Bikerem1990, że weźmiemy plecak na letnie ciuchy. Stylówa ucierpiała z tym plecakiem, ale ciężko jechać przy 10 stopniach w krótkich ciuchach. Defekt prawego kolana włączył się po 100km. Nieznośne uczucie jak kolano strzela i boli. Starałem się nadrabiać lewą nogą.


Takie tam w locie

Trasa miała być do Łodzi, ale niestety jej nie zdobyliśmy ze względu na pogodę. Ktoś kiedyś powiedział, że najważniejszą rzeczą w życiu człowieka jest własnie pogoda. Około 70 km złapał nas pierwszy deszcz. Doszliśmy do wniosku, że nie ma co się pchać do Łodzi na siłę i polecieliśmy pętlę na Mszczonów. Wtedy była moja pierwsza gleba. Na mokrym asfalcie nie miałem nawet chwili na asekurację i wyrżnąłem jak jechałem, co zaowocowało szlifem na kolanie, wklęśnięciem na kasku i ogólnym spadkiem formy. Tak, przypieprzyłem prawym kolanem :D


Pole z koniem


Pole z amboną
Całość trasy oceniam jako bardzo fajną nawet mimo tego, że nie zdobyliśmy tej Łodzi. Zwiedziłem trochę mazowieckiego, nie dałem się mimo niedziałającej nogi, deszczu (tak jak nasz przechwalający się kumpel) i ogólnego niewyspania


Płasko jak w mazowieckim

Trasa: Konstancin - Piaseczno - Magdalenka (ale tam chawiry stoją) - Nadarzyn - Grodzisk Mazowiecki - Żyrardów - Mszczonów - Tarczyn - Konstancin i na bazę

Wracając zaliczyłem jeszcze jedną glebę. Mądrze hamowałem przednim kołem na mokrym piachu.
Po powrocie zdążyłem zjeść obiad i od razu poszedłem w kimę około 14. Wstałem o 20. Zastanawiam się jak ja teraz zasnę :)

Sobota, 29 czerwca 2013 Kategoria >24kmph, Łańcuch

Sulejówek i defekt nogi


Lampa ze mną wygrała i zmusiła mnie do wyjścia na chociaż najmniejszy kilometr. Miałem dzisiaj nie jeździć i regenerować nogę, ale nie wyszło :)

Defekt nogi - w kolanach coś rytmicznie strzelało przez pół trasy. Podobno to nic takiego

~~~
A dziś pierwszy na mecie dzisiejszego etapu Tour de France był...
autobus Orica-Greenedge


Doszedł do wniosku, że się zablokuje pod bramką kiedy peleton miał 6km do mety :D




stat4u