Wpisy archiwalne w kategorii
>24kmph
Dystans całkowity: | 14265.81 km (w terenie 26.21 km; 0.18%) |
Czas w ruchu: | 558:19 |
Średnia prędkość: | 25.55 km/h |
Maksymalna prędkość: | 77.50 km/h |
Suma podjazdów: | 12301 m |
Suma kalorii: | 56397 kcal |
Liczba aktywności: | 278 |
Średnio na aktywność: | 51.32 km i 2h 00m |
Więcej statystyk |
Sobota, 12 kwietnia 2014
Kategoria >24kmph, Grupą, Łańcuch, Personal best, akcja 200
200 - finisz
Na starcie stawiły się łącznie 4 osoby. Patryk, Cyklista w Warszawie, Tomlidzons i ja. Cóż, sobota o 7 rano.
Opisu, czy tam relacji żadnej nie będzie. Wystarczy, że po fotkach będziesz żałować, że do nas nie wpadleś - w sobotę o 7 rano.
Masz szczęście, że akcja "200" raczej będzie się powtarzać. Może następnym razem wstaniesz na czas.
Więcej pro fotek cykniętych przez Cyklista w Warszawie tu [klik]
Opisu, czy tam relacji żadnej nie będzie. Wystarczy, że po fotkach będziesz żałować, że do nas nie wpadleś - w sobotę o 7 rano.
Masz szczęście, że akcja "200" raczej będzie się powtarzać. Może następnym razem wstaniesz na czas.
Więcej pro fotek cykniętych przez Cyklista w Warszawie tu [klik]
- DST 231.00km
- Czas 09:28
- VAVG 24.40km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
200 - kwestie techniczne
Jako, że jestem pomysłodawcą całej akcji, czuję się zobowiązany wypunktować kilka spraw, które uważam za niezbędne, jeśli chodzi o jazdę w grupie. Pewnie każdy słyszał te rzeczy milion razy, ale nie zaszkodzi je jeszcze raz wypisać.
1. Nie ma sensu brać łącznie trzydziestu pompek, piętnastu multitooli itp. Ja ze swojej strony biorę skuwacz, klucz imbusowy do bloków spd, łatki + klej błyskawiczny i chętnie się tym wszystkim podzielę. TomliDzons bierze "narzędzia", czyli pewnie multitool. Niech ktoś się zgłosi do wzięcia pompki na wentyl presta/schrader (ktoś jedzie na dunlopie?). I to chyba tyle, jeśli chodzi o części itp.
2. Zachowujemy się kulturalnie na szosie. Tzn. komunikujemy się:
a) pokazujemy palcem wskazującym nierówności na drodze, czy potłuczone szkło
b) gdy wymijamy wolniejszych kolarzy, czy zaparkowane samochody, sygnalizujemy to "zagarniając" ręką jadących z tyłu za siebie.
3. Zakazuje się tzw. rybek, czyli gwałtownego wymijania wybojów. b) gdy wymijamy wolniejszych kolarzy, czy zaparkowane samochody, sygnalizujemy to "zagarniając" ręką jadących z tyłu za siebie.
4. Zakazuje się gwałtownego hamowania.
No, to takie podstawy, które pozwolą nam śmignąć sobie 200 bezpiecznie i bez nerwów.
Jeśli o czymś zapomniałem, to dopisujcie.
Do zobaczenia jutro!
- DST 36.95km
- Czas 01:34
- VAVG 23.59km/h
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 763kcal
- Podjazdy 223m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
200 - prawie konkrety
Dla niewtajemniczonych tl;tr - Organizuję wypad na 200km z bardziej ogarniętymi rowerowymi znajomymi, ale większość nie ma nogi i nie chce. Tak, też możesz z nami jechać.
Marzył mi się pokaźny peleton, zgłosiły się dwie, czy trzy osoby. Reszta na nie, bo za daleko, albo zbyt blisko (lol, 200 km - bardzo lajtowy trening). No nic, nigdy nie twierdziłem, że kolarstwo to jakiś super popularny sport, a przechwalać się przy browarze, wśród kumpli, ile to się nie przejechało potrafi każdy. Wszyscy tacy kolarze, a jak przychodzi co do czego to cisza ;). To oczywiście nie tyczy się osób, z którymi jadę.
No to konkrety:
Start:
Ten weekend - sobota (12.4)
Trasa:
Traskę wyznaczył TomliDzons, za co wielkie dzięki!
Proponuję pod teatrem Rampa o 7:00.
Aktualna lista obecności:
TomliDzons, biker1990, Łukasz, Patryk M., może Cyklista w Warszawie. Czekam na dalsze zgłoszenia ;) Kto chętny - pisać.
Stan na 9.04 01:12
- DST 46.55km
- Czas 01:56
- VAVG 24.08km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 930kcal
- Podjazdy 230m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
200
Wszystko, co dobre, szybko się nudzi. Tak samo jest z moją ulubioną trasą, którą co raz powtarzam na Stravie. Od kilku tysięcy kilometrów samotnie, znając na pamięć każdy wybój, zakręt, kręcąc praktycznie z zamkniętymi oczami. Ile można jeździć w ten sposób?
Dlatego wpadłem na pewien pomysł. Chcę zebrać Was, BSowiczów, moich czytelników i bardziej ogarniętych kolarsko znajomych i pojechać małym peletonem gdzieś dalej, niż Nowy Świat, czy Agrykola. Coś w okolicach 200 km.
Na razie zwerbowałem już dwie chętne osoby. Termin, trasa i wszystko inne do ustalenia. Dodam, że nie jedziemy bić rekordów szybkości (tak to można pójść sobie na Rondo, albo Ośkę i zdychać po 30km), tylko na zwykłe kręcenie i kolarskie pogaduchy. Kto chętny?
Pisać!
Dlatego wpadłem na pewien pomysł. Chcę zebrać Was, BSowiczów, moich czytelników i bardziej ogarniętych kolarsko znajomych i pojechać małym peletonem gdzieś dalej, niż Nowy Świat, czy Agrykola. Coś w okolicach 200 km.
Na razie zwerbowałem już dwie chętne osoby. Termin, trasa i wszystko inne do ustalenia. Dodam, że nie jedziemy bić rekordów szybkości (tak to można pójść sobie na Rondo, albo Ośkę i zdychać po 30km), tylko na zwykłe kręcenie i kolarskie pogaduchy. Kto chętny?
Pisać!
- DST 34.67km
- Czas 01:25
- VAVG 24.47km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 693kcal
- Podjazdy 186m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Nie do wiary
W końcu uporałem się z uzupełnieniami starych kilometrów, więc coś skrobnę.
Dochodziłem do siebie po urodzinach znajomej, więc noga ewidentnie nie podawała.
I teraz coś niesamowitego. Kierowca autobusu nie mógł mnie wyprzedzić. Podchodził do tego kilka razy, jednak na pace miał full ludzi, więc nie dawał rady, a wiadomo, że rowerzystę trzeba wyprzedzić, nawet jak tnie równo z Twoim pojazdem.
W końcu uwziął się, zmienił pas na środkowy i dał gaz do dechy. Nie wyrobił się z wyprzedzaniem do przystanku, więc powoli spychał mnie swoim tyłem w kierunku wysepki (przystankowej), na którą i tak się nie zmieścił, bo na niej były już 125 i 143. Zatrzymał się więc przodem na wysepce, tyłem zastawiając cały pas Grochowskiej. No, a ja między tym wszystkim. Byłem na to przygotowany, bo wiedziałem gdzie gościu ma przystanek, no i ten jego solaris trochę słabo się zbierał.
I teraz - typ mrugnął mi awaryjnymi, że sorry, a kiedy kląłem wymijając go, podniósł dłoń w moją stronę, na znak, że przeprasza. Kierowca autobusu. Przeprosił mnie.
Kilometry wokół Narodowego same się nie wykręcą.
Jeśli opis sytuacji był niezrozumiały z jakiegoś powodu, standardowo zatrudnię swoich techników, by sporządzili rysunek sytuacyjny.
Trasa taka:
Dochodziłem do siebie po urodzinach znajomej, więc noga ewidentnie nie podawała.
I teraz coś niesamowitego. Kierowca autobusu nie mógł mnie wyprzedzić. Podchodził do tego kilka razy, jednak na pace miał full ludzi, więc nie dawał rady, a wiadomo, że rowerzystę trzeba wyprzedzić, nawet jak tnie równo z Twoim pojazdem.
W końcu uwziął się, zmienił pas na środkowy i dał gaz do dechy. Nie wyrobił się z wyprzedzaniem do przystanku, więc powoli spychał mnie swoim tyłem w kierunku wysepki (przystankowej), na którą i tak się nie zmieścił, bo na niej były już 125 i 143. Zatrzymał się więc przodem na wysepce, tyłem zastawiając cały pas Grochowskiej. No, a ja między tym wszystkim. Byłem na to przygotowany, bo wiedziałem gdzie gościu ma przystanek, no i ten jego solaris trochę słabo się zbierał.
I teraz - typ mrugnął mi awaryjnymi, że sorry, a kiedy kląłem wymijając go, podniósł dłoń w moją stronę, na znak, że przeprasza. Kierowca autobusu. Przeprosił mnie.
Kilometry wokół Narodowego same się nie wykręcą.
Jeśli opis sytuacji był niezrozumiały z jakiegoś powodu, standardowo zatrudnię swoich techników, by sporządzili rysunek sytuacyjny.
Trasa taka:
- DST 59.17km
- Czas 02:28
- VAVG 23.99km/h
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 1201kcal
- Podjazdy 239m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Zaległości #2
- DST 64.87km
- Czas 02:46
- VAVG 23.45km/h
- VMAX 49.00km/h
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Zaległości #1
- DST 39.40km
- Czas 01:34
- VAVG 25.15km/h
- VMAX 55.00km/h
- Kalorie 838kcal
- Podjazdy 161m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Warszawski welodrom
©Alfer
Tak wygląda KS Orzeł. Wyzwanie dla niejednego miłośnika MTB. Nawierzchnia wyłożona sosną syberyjską imitującą leśne dukty, skruszony beton idealnie odwzorowuje warunki, jakie panują na szutrowych drogach. Posadzono nawet krzaki, by stworzyć symulację warunków leśnego treningu MTB.
Stan nędzy i rozpaczy.. w sumie, tak jak cała promocja kolarstwa w Polsce.
A tak wygląda Stadion Narodowy, na którym polscy wspaniali sportowcy nie potrafią kopnąć piłką do bramki. Koszt budowy to 1 976 061 375 PLN. Te wszystkie grube monety, tylko po to, by polscy wspaniali piłkarze nie wygrali na tym obiekcie żadnego meczu. Jeśli coś wygrali, to poprawcie mnie. Bądź, co bądź, sportowcy z nich żadni (sorry Marta).
Jest jednak jeden szczegół... szczegół, który sprawia, że stadion zaczął mi się wybitnie podobać. Bardzo ładna architektura i w ogóle. Oto i on:
Dookoła stadionu jest pierścień pięknego asfaltu, na tyle szeroki, że mieszczą się i turyści, rolkarze i inna tam gimbaza na deskorolkach. Pierścień ma równo 1km. Już zrobiłem segment na stravie. Także, sory, ale bestiaheniu przejmuje ten obiekt piłkarzynom i robi sobie z tego tor do bicia rekordów. Zresztą nie tylko ja, bo na segmencie już kilka osób się pojawiło.
Kolarze anektują Narodowy!
W sumie to łyżwiarze byli pierwsi..
Tak wygląda KS Orzeł. Wyzwanie dla niejednego miłośnika MTB. Nawierzchnia wyłożona sosną syberyjską imitującą leśne dukty, skruszony beton idealnie odwzorowuje warunki, jakie panują na szutrowych drogach. Posadzono nawet krzaki, by stworzyć symulację warunków leśnego treningu MTB.
Stan nędzy i rozpaczy.. w sumie, tak jak cała promocja kolarstwa w Polsce.
A tak wygląda Stadion Narodowy, na którym polscy wspaniali sportowcy nie potrafią kopnąć piłką do bramki. Koszt budowy to 1 976 061 375 PLN. Te wszystkie grube monety, tylko po to, by polscy wspaniali piłkarze nie wygrali na tym obiekcie żadnego meczu. Jeśli coś wygrali, to poprawcie mnie. Bądź, co bądź, sportowcy z nich żadni (sorry Marta).
Jest jednak jeden szczegół... szczegół, który sprawia, że stadion zaczął mi się wybitnie podobać. Bardzo ładna architektura i w ogóle. Oto i on:
Dookoła stadionu jest pierścień pięknego asfaltu, na tyle szeroki, że mieszczą się i turyści, rolkarze i inna tam gimbaza na deskorolkach. Pierścień ma równo 1km. Już zrobiłem segment na stravie. Także, sory, ale bestiaheniu przejmuje ten obiekt piłkarzynom i robi sobie z tego tor do bicia rekordów. Zresztą nie tylko ja, bo na segmencie już kilka osób się pojawiło.
Kolarze anektują Narodowy!
W sumie to łyżwiarze byli pierwsi..
- DST 41.20km
- Czas 01:40
- VAVG 24.72km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 823kcal
- Podjazdy 144m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Odmładzanie 30 letniej przerzutki Simplex SX-410
Jak już wiecie, ostatnio przeraziłem się stanem mojego napędu. Znalazłem więc chwilę wolnego czasu, poleciałem do żelaźniaka po benzynę ekstrakcyjną i wszystko ładnie oczyściłem. Problem w tym, że sama benzyna nie ruszyła zapieczonego smaru, czy innego syfu na tylnej przerzutce. Za Chiny nie szło, nawet szczotą. Przerzutka wyglądała mniej więcej tak jak ją przejąłem wraz z rowerem (za jakieś grosze) dwa lata temu - poszarzała i z plamami. Foto poglądowe:
Taki osad pokrywał całą przerzutkę (na focie część tylnego wózka). Przerzutka niby czysta, bo bez śladu smaru, nie brudzi, ale wygląda jak na swój wiek - 30 lat (sprawdzałem!).
Zrezygnowany, że nie da się jej niestety doczyścić na błysk, zacząłem ją skręcać do kupy.
Ale zaraz... od czego jest polerka!
Wyposażony w maskę przeciwpyłową, rękawice i browarka, rozpocząłem pracę.
Efekt powalił mnie na łopatki.
No nigdy ta przerzutka tak nie błyszczała!
(tak, wiem, że kółka do wymiany)
Hamulce wypolerowałem już ręcznie - szmatą i pastą polerską, bo przy pomocy maszyny nie mógłbym dotrzeć do ciasnych zakamarków.
Foto porównawcze - od lewej wypolerowane, od prawej syf.
Rąk do tej pory nie mogę domyć, ale efekt pracy zadowala mnie w 100%. W nocy nawet schodziłem do garażu, żeby sobie popatrzeć.
Mimo +30 lat na karku, przerzutka jest super dokładna, działa jakby dopiero co z fabryki wyjechała. Teraz obczajcie sobie po ile taka grupa chodzi na ebayu.
Jestem bogaty.
- DST 40.00km
- Czas 01:36
- VAVG 25.00km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 802kcal
- Podjazdy 10m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103
Dramat (nie dla ludzi o słabych nerwach)
Na początku poproszę Was o puszczenie sobie muzyki, by dodać nieco atmosfery:
Poczekajcie aż się rozkręci i obczajcie foto
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
3
2
1
Tak wygląda rower, kiedy brakuje Ci czasu na cokolwiek i dochodzisz do momentu, że zamiast smarować napęd normalną oliwą do łańcucha, psikasz WD-40. Praca - nauka - szybka runda na szosie i do domu na piwo. Nawet nie zwracasz uwagi, że razem z rowerem targasz kilka ton usyfionego smaru, a owijka wygląda jakby była jeszcze fabryczna (czyli około 30 lat). Jak ja mogłem ten syf rozpędzić do 50km/h to nie mam pojęcia...
Całe szczęście, teraz ma być załamanie pogody, więc zaszyję się w męskiej jaskini (warsztacie) i odnowię maszynę. Czystość napędu dobrem ogółu narodu!
No i oczywiście bez kwiatów się nie obejdzie. Wczoraj Marcel rzucał swoim Giantem. Dziś już przeprasza.
Traska obowiązkowo:
Poczekajcie aż się rozkręci i obczajcie foto
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
3
2
1
Tak wygląda rower, kiedy brakuje Ci czasu na cokolwiek i dochodzisz do momentu, że zamiast smarować napęd normalną oliwą do łańcucha, psikasz WD-40. Praca - nauka - szybka runda na szosie i do domu na piwo. Nawet nie zwracasz uwagi, że razem z rowerem targasz kilka ton usyfionego smaru, a owijka wygląda jakby była jeszcze fabryczna (czyli około 30 lat). Jak ja mogłem ten syf rozpędzić do 50km/h to nie mam pojęcia...
Całe szczęście, teraz ma być załamanie pogody, więc zaszyję się w męskiej jaskini (warsztacie) i odnowię maszynę. Czystość napędu dobrem ogółu narodu!
No i oczywiście bez kwiatów się nie obejdzie. Wczoraj Marcel rzucał swoim Giantem. Dziś już przeprasza.
Traska obowiązkowo:
- DST 32.00km
- Czas 01:21
- VAVG 23.70km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 617kcal
- Podjazdy 106m
- Sprzęt Peugeot Carbolite 103