Lameriada, strona 3 | bestiaheniu.bikestats.pl
Tekst alternatywny

Informacje

2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl

Moje kozy

Szukaj

Mistrzowie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bestiaheniu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Lameriada

Dystans całkowity:1724.77 km (w terenie 26.21 km; 1.52%)
Czas w ruchu:75:06
Średnia prędkość:22.97 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:2370 m
Suma kalorii:10054 kcal
Liczba aktywności:46
Średnio na aktywność:37.50 km i 1h 37m
Więcej statystyk

Niedziela, 10 listopada 2013 Kategoria Lameriada, Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph

W końcu wyszedłem z domu

Przełączyłem kompa w stan uśpienia (no przecież bym go nie wyłączył, bez przesady), odstawiłem od niego stacjonarę i wyleciałem na szosę. Dawno już nie jeździłem, tak, że prawie zapomniałem, że na rowerze trzeba utrzymywać równowagę i takie tam. Wyszedłem z domu i same dziwne akcje na mieście.
Jakiś gościu pod Centrum Sztuki Współczesnej ćwiczył jakieś karate na latarni. Ja takich akcji nie odwalam nawet po pijaku... swoją drogą, to czemu akurat ta latarnia, a nie inna?

Środek zdjęcia:


Po drugie, zauważyłem, że obecnie dzieci trzyma się w klatkach i od małego przyucza się do nieprawidłowej dyscypliny sportu, co na to Trybunał Praw Człowieka?



Po trzecie znowu widziałem jakiegoś wujka, którego nawet niska temperatura nie powstrzymała od noworocznego postanowienia zrzucenia mięśnia piwnego. Odwalił taką akcję, że prawie spadłem z siodełka. Sporządziłem rysunek sytuacyjny, bo ciężko to opisać słowami.


Minimetry i wujka by nie było już pośród nas, a w mediach rozpętałaby się burza jak to kierowcy autobusów nieostrożnie jeżdżą i nie uważają na wujków, którzy nie znają podstawowych zasad ruchu. Przykładowo takiej zasady, że się nie wpierdziela pod autobus, bo jest się na z góry przegranej pozycji.
Tak, dodatkowo wujek cisnął po jednokierunkowej pod prąd.


Ps. Znowu urwałem łańcuch, więc sory za padakową średnią, ale wracałem do domu z łańcuchem zapiętym na jedno oczko ;D

Sobota, 26 października 2013 Kategoria >24kmph, Lameriada, Łańcuch

Fascynująca wycieczka tramwajem

Urwało mi łańcuch jak startowałem ze świateł. Na te 5 km szykowałem się łącznie trzy godziny. Pozdrawiam.
A, no i po powrocie skułem łańcuch ponownie, ale niedokładnie i porwałem go po następnych 200 metrach. Doszedłem do wniosku, że na dzień dzisiejszy pi$%#@#$ rower i usiadłem do kompa :D

Piątek, 25 października 2013 Kategoria >24kmph, Lameriada, Łańcuch

Dziewczyna z nogą sezonu odc 2

Dzisiejszy wpis miał się nazywać "Pierwsza i druga gleba w SPD", ale przejdźmy do rzeczy.

Znalazłem chwilę czasu by porobić nogę, więc wyleciałem pędem na Agrykolę. A tam? Spotkana wcześniej Dziewczyna z Nogą Sezonu <3. Wymieniliśmy uśmieszki i tak sobie jeździliśmy, próbowałem ją dogonić, ale doszedłem do wniosku, że to trochę trzepackie. Mądrze pomyślałem, że to idealny moment, by przykręcić luz w sterach, który zdiagnozowałem po drodze i zwyczajnie na nią poczekać na zjeździe. Odjechałem dalej, skręciłem i nagle zorientowałem się, że leżę na ziemi. Przednie koło uślizgnęło mi się na liściach. Bywa. Pozbierałem się, otrzepałem z mokrego piachu, a Dziewczyna już pewnie pojechała na Masę Krytyczną, bo więcej jej na podjeździe nie spotkałem. Trudno, następnym razem zagadam "jak tam średnia" ;)

Wracając ustąpiłem miejsca aucie z naprzeciwka zjeżdżając na chodnik. Kolejna gleba na mokrych liściach. Tak więc Tomq74: długo czekałeś, ale się doczekałeś ;).


©Rapha

Piątek, 18 października 2013 Kategoria >24kmph, Lameriada, Łańcuch

Miał być jubileusz, wyszło jak zwykle.

Z uczelnianego okna zauważyłem, że niebo powoli się rozjaśnia. "A trzasnę sobie dziś do 10,000km w sezonie, co się bedę" - pomyślałem. SMS, który dostałem jeszcze bardziej mnie.. zmotywował.
Trzeba jeździć, noga sama się nie zrobi. Miałem jednak przeczucie, było zbyt pięknie.. coś musiało się dzisiaj zdarzyć nie po mojej myśli.
No i co? Strugi deszczu po pierwszym kilometrze. C'est la vie.
A, jeszcze pękła mi linka od manetki, więc kręciłem wszystko metodą blat - ocha. W sumie to wyszło 45 minut treningu siły.
Kopsnij ktoś tę linkę.

Piątek, 27 września 2013 Kategoria >24kmph, Lameriada

bestiaheniu i mtb odcinek 2

Oś w Peżotello pęknięta. Najśmieszniejsze jest to, że zdiagnozowałem usterkę dopiero, gdy próbowałem włożyć koło w tylny widelec po łataniu dętki i za Chiny nie mogłem skręcić w nim luzu. Ktoś chyba nade mną czuwa, bo załatana dziuraw dętce była pierwszą w sezonie. Tak to bym dalej jeździł z pękniętą ośką. Byłoby nieciekawie, gdybym zorientował się, że mam pękniętą oś leżąc już na asfalcie :D
  • DST 26.21km
  • Teren 26.21km
  • Czas 01:03
  • VAVG 24.96km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Shrott Cascade

Wtorek, 3 września 2013 Kategoria Lameriada, Łańcuch, Wycieczki krajobrazowe < 20kmph

Trzepakowo

Byłem dzisiaj na rowerze. Musiałem dojechać na uniwerek, więc ubrałem się normalnie, o tak.. Po drodze machnął do mnie jakiś hipster na ostrym kole na "siemasz", że niby jestem z tej samej branży.
Nigdy więcej w dżinsie...

Piątek, 30 sierpnia 2013 Kategoria Lameriada, Łańcuch, Wycieczki krajobrazowe < 20kmph

Kamuflaż

Życie to nie tylko stylówa, czasem trzeba dojechać na UW.
Założyłem więc dżins, ładny koszul i wio. Czułem się dość dziwnie.

Dystans i średnia to chyba rekord poszedł w jeździe solo...
Wyprzedziła mnie nawet starsza pani na MTB. Trudno, życie.


Piątek, 23 sierpnia 2013 Kategoria >24kmph, Lameriada, Łańcuch

Agrykola x1

Deprecha.

A tu będzie przesłanie dla ludzi, którzy dzwonią do mnie, kiedy wiedzą, że napierdzielam na rowerze


STOP TELEPHONING ME-E-E-E-E-E.

Sobota, 17 sierpnia 2013 Kategoria Duet, Lameriada, Łańcuch

Pierwsze bajabongo z Armstrongiem

Dla mnie i dla Piety to była zwykła przejażdżka, której nawet nie poczuliśmy w mięśniach. Krzycho aka Armstrong, niestety, musiał swój dystans (o połowę krótszy) robić na raty, a jego maksymalna prędkość chwilowa to 26km/h. Ogólnie totalny brak nogi. Znam nierowerowe dziewczyny, które dają radę takie dystanse bez mrugnięcia okiem. Mi było trudno utrzymać równowagę w siodełku przy takiej prędkości.


Armstrongowi nie pomogły nawet żółte obręcze lidera

Armstrong dziś był drugi raz na rowerze od iluś tam lat. Ja w siodełku już drugi sezon. To pokazuje, jak duże postępy zrobiłem z treningami.

A jutro - triatlon.

Środa, 14 sierpnia 2013 Kategoria >24kmph, Dystansówki > 50 km, Lameriada

Mazowieckie jest dla leszczy

Ostatnio napociłem sporo kilometrów po Górach Świętokrzyskich. Zrobiłem sobie jeden dzień na regenerację piwną i myk, dziś pierwszy trening na stałej trasie, czyli za miacho i ćwiczenie techniki w samym centrum miacha. Do Sulejówka trzymałem 35-40 na spoko, Agrykolę łyknąłem jak kanapeczkę. Po drodze nawet zaczęło mi się nudzić. Wszędzie płasko, wszędzie łatwo.
Z koksami takimi, jak np birdas nie mam co się równać z moją mazowiecką nogą. Trzeba coś z tym zrobić!

A teraz dla stałych Czytelników (bo wiem, że już takich mam :)) kolejny występ znanego wszystkim Pietii.


Co na tym zdjęciu jest nie tak?




stat4u