Łańcuch, strona 11 | bestiaheniu.bikestats.pl
Tekst alternatywny

Informacje

2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl

Moje kozy

Szukaj

Mistrzowie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy bestiaheniu.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Łańcuch

Dystans całkowity:11465.04 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:465:44
Średnia prędkość:24.62 km/h
Maksymalna prędkość:77.50 km/h
Suma podjazdów:15429 m
Suma kalorii:72393 kcal
Liczba aktywności:227
Średnio na aktywność:50.51 km i 2h 03m
Więcej statystyk

Sobota, 8 marca 2014 Kategoria >24kmph, Łańcuch

Hipster też człowiek


Znów wrzucam mojego ponadczasowego i dobrego na każą okazję mema.
Dziś jechałem w parze z jakimś typem z brodą, plecakiem i u-lockiem za pasem (hipster - przypadek podręcznikowy). Jechał na białym, niby szosowym rowerze bez przerzutki. Spotkaliśmy się na Niemcewicza, kiedy go dogoniłem. 
Odpoczywając chwilę za jego kołem (bacznie uważając, czy nie odwali jakiejś akcji, typu rybka, czy ostre hamowanie), stwierdziłem prędkość 38km/h. Pod wiatr. W jakiejś ortalionowej kurtce, z plecakiem i w dżinsach. Skubany. 
Jak złapałem oddech, to dałem zmianę podbijając prędkość do 40km/h (niech ma tego v-maxa chlopak, hehe), oczywiście w dalszym ciągu uważając na spodziewaną akcję ze strony typa (jazda na zakładkę, jazda środkiem ulicy, jazda obok mnie), w końcu hipster.

A tu chłopak siedział sobie grzecznie u mnie na kole, podczas kiedy ja zostawałem raz co raz olewany przez pozdrawianych przeze mnie kolarzy. Trzech chyba minąłem, żaden nie odmachnął, pełna napinka, kamienna twarz. W końcu to pewnie złoci medaliści warszawskich ogórów. 

Szok i niedowierzanie. Gość ani mnie nie zabił, ani nie próbował za wszelką cenę mnie wyprzedzić, a do tego miał kilka dobrych wat w nodze. 
Jeśli spotkam drugiego takiego normalnego hipstera to zmieniam zdanie o tych typach. Moje podejście do kwestii wykręcania przerzutek pozostanie jednak bez zmian. 
Pozdro dla typa.



Czwartek, 6 marca 2014 Kategoria >24kmph, Łańcuch

Sralpe Polska

Ładna Pani Od Pogody znów pomyliła się o jakieś 7 stopni Celsjusza. Jak trenować w takich warunkach? 5 stopni temperatury to przecież jakaś Syberia. Dodatkowo, nasz polski dyktator mody kolarskiej spamuje ultraprosowymi fociszami ze swoich januszowych wakacji w Calpe. Grubo ponad 10*C, słońce i piękne widoki. Tak to można trenować. 
Zamiast gnać na szosę, bo wolne od roboty, to zasiedziałem się przy kompie narzekając na pogodę. Przecież jest zimno.

I tak mijał sobie czas, spijałem kawkę i kręciłem kilometry scrollem w myszce. Na szczęście do akcji wkroczyło Sralpe Polska. Idea Sralpe jest prosta: "Jednoczymy pięknie całą Polskę, trenującą zimą, cały rok w Polsce!" 
Na fejsowym wallu pojawiły mi się zdjęcia z treningów ze Sralpe. Skoro oni mogą tak jeździć, to dlaczego nie ja? W liczniku wyłączyłem termometr i wio na szosę. Godzina między pracą a pracą spędzona na biciu stravowych rekordów na mojej dzielni. Niech sąsiady wiedzą jak się jeździ. 



Motywacja jest. W wolnej chwili objadę trochę sralpowych terenów i wrzucę foty z mazowieckich szos. Będzie Roadtripping Sralpe

Dzięki Sralpe Polska!



Poniedziałek, 3 marca 2014 Kategoria >24kmph, Lameriada, Łańcuch

Plany takie ambitne

Niedziela cała wolna. Organizm w stanie gotowości bojowej. Co najmniej stówa do wyjechania. Wio na szosę. W końcu nie ma żadnych ograniczeń czasowych, pogoda zapowiadana +10 stopni ukropu lejącego się z nieba. Nie ma co czekać, trzeba jechać!
Po pierwszych metrach stwierdziłem niedostateczne ciśnienie powietrza w przedniej oponie, więc wirażem z powrotem do domu celem oceny szczelności dętki. 
Vittoria kurde Ultralite 85 gramów, od której od razu poczułem się szybszy, z milimetrową dziurą.. po jakichś 30-40 km od zakupu. 

Życie (albo taki lajf, jak ktoś woli), załatałem nieszczelność i ogień na szosę!
Tym razem ciśnienie trzymało może z kilometr. Po czterech nie czułem już żadnych nierówności drogi (co jest oznaką zbyt małego ciśnienia), a Ładna Pani od pogody pomyliła się o jakieś 7 stopni. Do domu dojechałem już na obręczy.

Nst. dnia zerwałem się z pracy, w końcu full lampa na niebie. W garażu rower stał już na dwóch flakach... Sytuacje opanowałem biegiem do sklepu rowerowego po jakiekolwiek łatki samoprzylepne. 
I tak z planowanych dwustu kilosów (wow) w dwa dni wyrobiłem uśredniając po 30.


Także..


Sobota, 1 marca 2014 Kategoria Łańcuch, Trening > 20 kmph i < 24kmph

Szczegóły, szczególiki

Przy porannej kawce, jak co dzień, przeglądałem galerie fotek ze wczorajszych wyścigów. Wzdychając do Pinarello Dogma, wpadłem na takie zdjęcie:


Od razu odnowił mi się stary pomysł naklejenia kalkomanii swojego nazwiska z polską flagą na ramę. Powinno to dodać co najmniej +10km/h do prędkości średniej i około 9000pkt. do stylu. Co sądzicie o pomyśle? Już szukam w jaki sposób można takie coś sobie zrobić. 
Taki tam szczególik.

-----
Co do trasy, to nie było mowy o poważnym treningu, więc pojechałem totalnie emeryckie bajabongo po DDRach zwieńczone spektakularną glebą na mokrym piachu. Jakiś metalowiec jadący za mną pouczył mnie, że nie zachowałem odpowiedniej prędkości wkraczając w zakręt 180 stopni. Dzięki brachu, w życiu bym się tego nie domyślił skąd te przyziemienie mi się zdarzyło. 

Pierwszy w tym sezonie trzep na MTB siedzący przez 10km na moim kole zerwany. Myślałem, że typ da zmianę i ładnie sobie pojedziemy jakąś dłuższą trasę razem. Za samolubstwo został zerwany przy 40km/h. Dzień jak co dzień, zaczyna się... 
Dlaczego goście na MTB nigdy dają zmiany? Tak, wiem, na MTB jedzie się ciężej, niż na szosie, ale nawet kilka minut zmiany jest jak złoto dla prowadzącego grupę. 

Piątek, 28 lutego 2014 Kategoria Łańcuch, >24kmph

Dziś umarłbym dwa razy

Pierwsza akcja miała miejsce na Leona Kruczkowskiego. Jechałem sobie beztrosko DDR. Wypatrzyłem w oddali jakieś ładne dziewczyny, więc przyśpieszyłem, żeby nie wyszło, że jestem piknikowym rowerzystą. Po swojej prawej stronie miałem mur. Nagle z parkowej uliczki wyleciał przede mnie jakiś dostawczak na WPR z prędkością jakieś 50km/h. Gdyby nie sprawne hamulce to zeskrobywaliby mnie z tego dostawczaka, a gdybym jechał odrobinę szybciej to Janusz z Pruszkowa walnąłby mnie w bok. Sporządziłem rysunek sytuacyjny dla rozjaśnienia nieco sytuacji.


Druga niebezpieczna sytuacja miała miejsce na rondzie Wiatraczna. Rondo calutkie puste. Jadę za jakąś babą w cieniasie. Baba postanowiła nagle dać po heblach do 0, by sprawdzić w lusterkach czy aby na pewno może bezpiecznie zmienić pas. Całe szczęście, że nikogo nie było po mojej prawej stronie i miałem miejsce żeby uciec. 
A JUTRO JESZCZE START WETURILO...... Chyba kupię sobie ochraniacze, albo tę kamizelkę typu "żółw" motocyklową.
A i jeszcze coś. 4 stopnie Celsjusza to nie temperatura na letnie rękawiczki, letnią koszulkę i rękawki na ramiona. 
Trasa klasyczna:
 
Personal rekord na Agrykoli kurde.

Środa, 26 lutego 2014 Kategoria >24kmph, Lameriada, Łańcuch

Najnudniejsza trasa w życiu


Sobota, 22 lutego 2014 Kategoria >24kmph, Łańcuch

Odzyskać wiarę w ludzi

Od kilku lat wysepki autobusowe w Warszawie są robione z płyt betonowych. Nikt nie wie po co, ani dlaczego. Po kilku tygodniach nówki sztuki płyty pękają i ogólnie przejazd po nich grozi utratą zębów. 
Ja na takich straciłem licznik. Oczywiście zorientowałem się, że licznika nie ma po jakichś 200 metrach, jak już wjeżdżałem na Most Poniatowskiego. 
Zawróciłem wirażem i powoli, jadąc chodnikiem, szukałem zguby. Na przystanku zatrzymał mnie jakiś metalowiec. 

-Przepraszam Pana (myślałem, że chce szluga, czy 2 zł na piwo), zgubił Pan urządzenie, zebrałem je z ulicy i położyłem je tam. 

Szok totalny. Byłem przygotowany, że z rozjechanego przez samochody licznika wyjmę tylko baterię, a tu licznik bez żadnej ryski, jakby prosto z fabryki wyjechał. Wielkie dzięki dla Pana Metalowca, że nie schował sobie mojego sprzętu do kieszeni, ani nie porzucił do na pastwę kół samochodów.

Już wiem dlaczego Chris Froome jeździ jak jeździ


©: http://chrisfroomelookingatstems.tumblr.com/



Wtorek, 18 lutego 2014 Kategoria Łańcuch, Dystansówki > 50 km, >24kmph

1. Podejście do Gran Fondo



Strava motywuje. Zapisałem się do wyzwania "Gran Fondo", czyli wycieczki 130km. No, jak zwykle tyle nie ujechałem. Popełniłem kilka podstawowych błędów. 
1. Kiepskie śniadanie i brak jakiejkolwiek szamy po drodze. 
Po 10 km byłem już poważnie głodny, a wróciłem już na totalnej bombie. 
2. Brak zarezerwowanego czasu
Na 17 byłem umówiony na piwo.
3. Na początku leciałem w trupa zamiast rozłożyć siły. 
Jak pisałem wyżej, koło 50 km dopadła mnie bomba. 
4. Na samym początku wjechałem do miasta.
Światła poważnie wydłużyły moją wycieczkę, a szarpana jazda dodatkowo pochłonęła energię. 

Można by tak wyliczać i wyliczać. Cóż, może następnym razem się uda. Niby połowa dystansu, a znajoma i tak nie mogła uwierzyć.
A, chciałbym jeszcze pozdrowić typa w białym quashqaiu, który mnie strąbił, bo.. jechałem. Niektórzy muszą sobie czymś przedłużać ;)
Oto jedyna fota z wycieczki. Strasznie sowiecko było na mieście. 
Daję mapę, Strava fajna. 

Mam piąty czas na Sejmowym zjeździe. Rekordy, sława.
  • DST 69.34km
  • Czas 02:45
  • VAVG 25.21km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 1430kcal
  • Podjazdy 269m
  • Sprzęt Peugeot Carbolite 103

Poniedziałek, 17 lutego 2014 Kategoria >24kmph, Łańcuch

Nijak

Dzień jak co dzień. Praca - rower - dom. Nic szczególnego. Bezpłciowość dzisiejszego dnia doskonale obrazuje zdjęcie. 


Moje miasto takie piękne...

  • DST 24.13km
  • Czas 00:54
  • VAVG 26.81km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 413kcal
  • Podjazdy 10m
  • Sprzęt Peugeot Carbolite 103

Sobota, 15 lutego 2014 Kategoria >24kmph, Łańcuch

Rama do opylenia

Mój blog wkroczył na nowy poziom. Zaczęli mi spamować w komentarzach.


Dodam, że Gość miał do sprzedania.. samochód ;), a nie rower. Wystarczyło do mnie zagadać (mail i numer gg jest podany po lewo) i najpewniej bym wstawił gdzieś tą jego syfną furę. 

Tak zrobiła moja znajoma, która ma do sprzedania ładniutką ramę szosową wraz z widelcem. Tak, też Peugeot. 
Jako, że rama była ujeżdżana przez dziewczynę, a do tego nie miała nawet przerzutki, to nie przekroczyła bariery dźwięku, ani nie przejechała MRDP. Jest więc zadbana, idealna na antyzłodzieja, albo pod pierwszą kolarkę. Podaję specyfikację i autentyczne foto:

PEUGEOT COLOGNE

pozioma: 56 (C-C)
pod siodłowa: 55 (C-C)
suport: na gwint angielski
materiał ramy: Mangalloy (stal)
gratis:
baran - alloy raleigh (made in England)
średnica sztycy pod siodłowej 25,4


Link do Allegro



A dziś do nagrywania trasy używałem Stravy. Bardzo fajny program, liczy mniej więcej moc w watach i w ogóle... Jestem siódmy w klasyfikacji na odcinku Rondo Waszyngtona - Rondo DeGaulla.  Nawet jest napisane. Sława, puchary!

Widać jak trenażer dał radę utrzymać moją nogę w przyzwoitym stanie. To jest moje pierwsze wyjście w tym roku po zimie i średnio cisnąłem 143 Waty. Oczywiście pi razy drzi, ale Vśrednia też całkiem spoko wg. mnie.
  • DST 28.04km
  • Czas 01:01
  • VAVG 27.58km/h
  • VMAX 51.57km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 604kcal
  • Podjazdy 109m
  • Sprzęt Peugeot Carbolite 103




stat4u